Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ojciec Świecki

Użytkownik
  • Postów

    153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Ojciec Świecki

  1. Ja na to patrzę z nieco innej perspektywy. Gdy tylko pojawi się sprzeczność pomiędzy dogmatami religijnymi a twierdzeniami naukowymi, to duża część wierzących przyjmuje albo postawę "to dwa różne porządki, których nie należy mieszać", albo "opowieść biblijna to tylko przenośnia". Ale gdy tylko nauka zacznie potwierdzać twierdzenia religijne, to ochoczo do niej sięgają.

     

    A Fronda? Dla mnie to źródło lolkontentu. Nawet nie chodzi o linię programową, co sposób jej realizacji. Tak antyintelektualnego i miejscami naiwnego stanowiska nie prezentują przecież inne media katolickie.

  2. Cieszę się Carlos. Ukraińcy to wciąż Słowianie, wiem co zrobili w przeszłości, ale przecież to wciąż Słowianie. Ja wolę żyć wśród takich, ale przyjmowanie ich do nas jest błędem. Przecież wojna toczy się na wschodze, a na zachodzie nie jest aż tak źle więc po co jadą do nas.

     

    Ja słyszałem wersję, że jedyni Słowianie tam to ci po drugiej stronie Karpat. A reszta to zbieranina po ludach i epokach.

  3. Prędzej usługa.

    Jakbym traktował seks jako usługę (czy towar - jak zwał tak zwał) to prawdopodobnie też bym uznał, że to nie dla mnie. Co za idiotyzm jakiś?

     

    Ciekawe czy jeśliby opodatkować prostytucję, to czy sex pozamałżeński jest dochodem dla osoby, która nie musi za to płacić?

  4. Kolejny raz dyskusja z tobą rozbija się o... no właśnie o co? O brak dobrej woli? O złośliwość? O ignorancję? Nawet nie jestem przekonany, czy chce wiedzieć. Myślę, że to najodpowiedniejsza chwila by zastosować coś w rodzaju mentalnego plonka.

  5. Ignoruję ludzi. To moja olbrzymia zaleta. Zamiast wdawać się w jałowe sprzeczki czy słuchać czyichś komentarzy, że mu drogę zajechałem, zająłem jego miejsce parkingowe, wepchnąłem się w kolejce, czy ta osoba chciałaby się dosiąść do stolika, po prostu ich ignoruję bo nie uważam tego za interesujące. Odkąd zacząłem to robić, to oszczędziłem sobie sporo nerwów.

  6. Tego, że się nie mieszka w Łodzi też można dowodzić, ale tego się nie robi.
    Że, Ty czegoś nie robisz nie znaczy, że się tego nie robi.

     

    O ile jestem jeszcze w stanie wyobrazić sobie skuteczny dowód na to, że ktoś nie mieszka w Łodzi - wystarczy udowodnić, że się mieszka w innym miejscu, by wykluczyć możliwość mieszkania tamże, to udowodnij, że nie studiujesz na PWST w Krakowie. Nie da się ;)

     

    A gdzie ja napisałem, że któraś z zasad tego zabrania?
    Skoro czujesz się przez jakąś zasadę logiki zwolniony z tego, to jest to uzasadnione logicznie zwolnienie tylko wtedy, gdy któraś z zasad wyklucza taką możliwość. Wyklucza?

     

    Twój wniosek nie wypływa logicznie z przesłanek.

     

    twierdzenia, które chociaż podobne, nie są tożsame z tymi, które wypowiedział interlokutor.
    Skoro interlokutor pisał nieprawdę, to nic dziwnego.

     

    Mimo tego, że piszesz bzdury, to jakoś znajduję w sobie na tyle pokładów uczciwości w dyskusji, by odnosić się do tego co napisałaś, a nie co chciałbym, żebyś napisała.

  7. Te studia aż tak bardzo Cię zniewalały ?

    Skrajnie nienawidziłem studiowania

     

    Ja to bym mógł całe życie przestudiować. Na myśl o pójściu do pracy mnie skręca.

     

    Co tu dużo mówić, jesteśmy o rok starsi i z czego tu się cieszyć?

     

    Coraz bardziej zbliżamy się do śmierci.

  8. przyjmując zasady logiki klasycznej - nie dowodzi się, że czegoś nie ma
    Dowodzi się, ot choćby można udowodnić, że w zborze liczb naturalnych, nie istnieje największa liczba pierwsza.

     

    Tego, że się nie mieszka w Łodzi też można dowodzić, ale tego się nie robi.

     

    Ja osobiście czuję się zwolniony z obowiązku dowodzenia, że bóstwa nie ma - bo zwalniają mnie z tego zasady logiki
    A która zasada tego zabrania?

     

    A gdzie ja napisałem, że któraś z zasad tego zabrania?

     

    co skutkuje brakiem możliwości doświadczalnego( naukowego) sprawdzenia jego istnienia, a nie, że w logice, "z definicji", udowodnić nieistnienia się nie da.

     

    Nie chciałbym być złośliwy, ale dyskusja jest generalnie niemożliwa, gdy druga strona odpowiadając, odpowiada na twierdzenia, które chociaż podobne, nie są tożsame z tymi, które wypowiedział interlokutor.

  9. Victorius17, przyjmując zasady logiki klasycznej - nie dowodzi się, że czegoś nie ma. Dowodzi się, że coś jest. W każdej części życia społecznego ta zasada jest przestrzegana. Nikt nie będzie od ciebie wymagał zaświadczenia, że nie mieszkasz w Kijowie albo, że nie studiujesz na Wyższej Szkole Morskiej. Faktem podlegającym dowodzeniu będzie za to, że mieszkasz w określonym miejscu czy na określonej uczelni studiujesz. Podobnie jest z prawem jazdy. Ono nie jest dowodem na to, że nie masz uprawnień do prowadzenia np. autobusu, tylko dowodem na to, że masz potrzebne uprawnienia do prowadzenia samochodu osobowego. Całe nasze życie jest zorganizowane i oparte o to, że dowodzi się, że coś jest, a nie dowodzi się, co do zasady, że czegoś nie ma. A nawet jeżeli dowodzi się, że czegoś nie ma to dlatego, że występuje domniemanie faktyczne lub prawne, że z określonych przesłanek prawie na pewno wynika, że coś jest.

     

    Uczciwość badacza wymaga by istnienie bóstwa udowodnić, albo chociaż uprawdopodobnić. Ja osobiście czuję się zwolniony z obowiązku dowodzenia, że bóstwa nie ma - bo zwalniają mnie z tego zasady logiki. A sam jestem przekonany, że jego istnienie jest bardzo mało prawdopodobne.

  10. Zrezygnuj z pieczywa białego, makaronu, smażonych specjałów.

     

    Ale, żeby tak całkiem? To też jest dla ludzi i też ma swoje walory. Zamiast eliminować całkowicie z diety takie produkty, lepiej zastanowić się w jakich ilościach powinny być spożywane.

    Lepiej jest zastąpić zdrowszymi: ciemne pieczywo, ryż, nie smażyć na oleju - gotować, piec,itp. ;oliwa z oliwek jest zdrowa dodawać do potraw.

     

    Ciemne pieczywo czy białe to jeden pies. I tak powinno się jeść tego na tyle mało, że nie ma większej różnicy. Pomijając fakt, że ciemne pieczywo to często białe z dodatkiem karmelu. Ryż jest jeszcze bardziej tuczący niż pieczywo, dlatego należy jeść go mniej. Gotowanie mięsa zamiast tego smażenia spowoduje jedynie frustrację i odbierze nam radość z jedzenia. Wreszcie, z oliwą to ja bym też przystopował, bo jest tłusta i należy używać jej z umiarem.

  11. Znalazłem:
    A na nas ciąży wielka presja. Mamy być męscy, zdrowi, silni, dobrymi mężami, dobrymi kochankami, świecić rodzicielskim przykładem etc etc. Depresja nam to wszystko odbiera, czując taką presję, tracimy wszystkie wymienione przeze mnie wyżej cechy. Czując, że nie możemy temu wszystkiemu sprostać, jednocześnie nie pokazując że coś nam jest (bo "nie wypada" nam tego robić), w depresji pogłębiamy się jeszcze bardziej i wycofujemy z wszystkich aspektów życia.

     

    Taka jest prawda.

     

    Serio? Ja mam to w dupie. Po co przejmować się tym, co społeczeństwo o nas sądzi? W dodatku tak chore i patologiczne jak nasze? To jest moje życie i jeżeli chcę się nad sobą użalać w depresji, to będę to robił.

×