Skocz do zawartości
Nerwica.com

Weak_heart

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Weak_heart

  1. Mam dość! Zamiast pomagać, dołują! Wszystko i wszyscy wokół mnie dołują. Czym jestem bardziej zdesperowana w szukaniu pomocy, tym bardziej nie mogę jej znaleźć. Może tak ma być? Może nie jest mi pisane ratować się, tylko poddać tej cholernej depresji?! Nie mam sił, chęci ani nie widzę już w tym sensu. Nie widzę sensu w sobie, w życiu. Marzenia ani przyjaciele nie istnieją! Pogrążam się w płaczu, choć nic to nie daje. Jestem sama i najchętniej rzuciłabym teraz laptopem, poszła po nóż i podcięła sobie żyły albo wyszła na miasto i skoczyła z mostu. Kolejny atak nerwicy gwarantowany, a myśli samobójcze wcale nie ułatwiają radzenia sobie w tym obłudnym świecie.

  2. Przyjaźń nie istnieje. Na tym świecie jesteśmy sami. Los nie łączy tych samotnych ludzi tylko stawia na ich drodze wrogów, którzy ich niszczą od środka. Pogrążamy się przez to w depresji i tracimy wiarę w istnienie dobrych ludzi.

  3. Miesiąc temu próbowałam popełnić samobójstwo. Niestety, jak widać, bezskutecznie. Choć zażyłam ok. 300 tabletek, nadal żyję. Gdy lekarze mnie uratowali, pomyślałam, że może być już tylko lepiej. Myliłam się. Każdego ranka budzę się z myślą "nie chcę żyć". Depresja nie odpuszcza. Po próbie samobójczej zostawiła mnie osoba, którą kocham ponad życie. Straciłam przez to sens czegokolwiek. Nie chcę żyć, ale muszę -dla rodziny. Bliscy oczekują ode mnie, że wrócę do normalnego życia, pójdę do szkoły i będzie wszystko tak jak dawniej. Ja tak nie potrafię. Moje serce jest już za słabe przez to, że jest zbyt dobre. Zostało wiele razy zranione, a blizny się nie goją. Kolejni "przyjaciele" zadają nowe rany. Nie ufam ludziom, bo ciągle ktoś ważny dla mnie mnie zostawia. Boję się związać z kimkolwiek emocjonalnie. Mam do tego nerwicę. Kiedy porzucali mnie przyjaciele, dostawałam ataków, przez co się cięłam. Gdyby rodzina mnie nie kochała i nie potrzebowała, bez wahania odebrałabym sobie życie, tym razem skutecznie. Kiedy osiągnę pełnoletność, wyjadę na studia i wtedy to zrobię. Jednak do tego czasu miną może dwa lata. Co zrobić, żeby tyle wytrzymać? Nienawidzę siebie za to, że im to zrobiłam i zrobię, ale co począć, gdy naprawdę nie ma się siły, sensu ani ochoty żyć? Czuję się bardzo samotna z ukrytymi w sobie myślami oraz planami samobójczymi, o których nie mogę nikomu powiedzieć, lecz mogę podzielić się nimi właśnie tutaj.

  4. Miesiąc temu próbowałam popełnić samobójstwo. Niestety, jak widać, bezskutecznie. Choć zażyłam ok. 300 tabletek, nadal żyję. Gdy lekarze mnie uratowali, pomyślałam, że może być już tylko lepiej. Myliłam się. Każdego ranka budzę się z myślą "nie chcę żyć". Depresja nie odpuszcza. Po próbie samobójczej zostawiła mnie bliska mi osoba. Straciłam przez to sens życia. Nie chcę żyć, ale muszę -dla rodziny. Czuję się bardzo samotna z ukrytymi w sobie myślami samobójczymi, o których nie mogę nikomu powiedzieć, lecz mogę podzielić się nimi właśnie tutaj.

×