Skocz do zawartości
Nerwica.com

mark602

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mark602

  1. Witam Mam ogólne pytanie jakie istnieją metody diagnozy psychicznej. Czy tylko wywiad z psychologiem? Chodzi mi czy można w jakiś inny sposób stwierdzić depresję, nerwicę itp. Psycholog miał problem z jednoznacznym stwierdzeniem i mowi ze mam cos na kształt depresji czy tez dystymii, zaburzen osobowości, różne fobie i nerwice. Troche tego duzo, Mam zamiar wybrać się do psychiatry po jakieś leki bo dotychczas próbowałe m bez, ale chciałbym uniknąć przechodzenia jeszcze raz przez moje "opowieści" życiowe które troche w skore mi dały. Stąd moje pytanie o inne metody diagnozy. Z objawów innych niż dotyczących depresji to mam bardzo silne pocenie dłonim stóp i tiki oczu i generalne "dygotanie" nog. Nie występują one chyba w klasycznej depresji a raczej w nerwicy. Pozdrawiam
  2. Witam, czy miał ktoś kontakt z http://www.psychiatria.pl/katalog/ep,822,1 Czy ewentualnie mozecie polecic jakiegos dobrego psychiatrę z katowic? pozdrawiam
  3. A czemu psychiatra a nie psycholog? Polecam psychologa http://www.hipnoterapia.com.pl/index.htm który łączy psychoterapię z elementami hipnozy. Dość dobrze mnie wyprowadził z dość depresji choć nie całkowicie ale porawa jest zdecydowana bo przynajmniej coś działam i to w ciągu 3 miesięcy bez leków. Podrawiam
  4. mark602

    Jesteśmy wybrani

    Bo może gdyby tym co mają wszystko łatwo jakby postawić górkę nie dali by rady?. W tym sensie można myśleć o "wybranych" i tych których poddaje sie próbie. I coś mi się wydaje w tym jest to rodzaj pewnego nazwijmy to przeznaczenia, drogi którą ktoś nam wybrał (Bóg). Bo jak się tak zastanowimy to bardzo niewiele od nas zależy. Rodzimy się w rodzinie której nie wybraliśmy, wychowywani jesteśmy przez osoby których nie wybraliśmy i potem kolejno wybieramy środowisko, znajomych ale tak na prawdę na podstawie tego co zostało nam "wpojone" w dzieciństwie. Bo niby mamy wybór decydować czym się zajmujemy z kim się spotykamy ale tak naprawdę wynika to z tego gdzie się znajdujemy. Bo w życiu nie chodzi o to by cierpieć, ale o to by przeżyć wszystko i próbować zmienić co się da na lepsze. Pozdrawiam
  5. mark602

    Jesteśmy wybrani

    Zgadzam się z Ewawe. Choć nie nazwałbym się wybrańcem to jednak coś w tym jest. Z pewnością czujemy znacznie więcej niż zdrowi, poprzez właśnie chorą i przeczuloną wrażliwość - w większości przypadków. Bo o to chyba w życiu chodzi by przeżyć i jak najwięcej odczuwać. I nie mogę się tu zgodzić z "K." ludzie którzy są inteligentni i mądrzy wcale nie wychodzą szybciej z choroby. Odrzucając swoją wrodzoną skromność muszę na swoim przypadku powiedzieć że to nie prawda. Swego czasu studiowalem rownolegle jedne z najciezszych politechnicznych kierunkow z dobrymi rezultatami do czasu wlasnie az cos mi sie w zyciu rozpieprzylo. I to że byłem w stanie to robić i teoretycznie nadal moge to że potrafiłem niczego nie ułatwia. Myślę właśnie że depresja najczęściej dotyka ludzi wrażliwych i jak to zostało napisane bogatych wewnętrznie i inteligentnych. Co nie zawsze przecież musi oznaczać ludzi mądrych w sensie wiedzy i wykształconych. I myślę że właśnie taka prosta kobita ze wsi niejednokrotnie by mogła zaskoczyć swoimi przemyśleniami, osobowością i inteligencją która na szczęście tak na prawdę jest niemierzalna. Pozdrawiam
  6. mark602

    jaki lek ..

    A czemu bierzesz leki, masz "tylko" dystymię? Chodzisz na psychoterapie?
  7. W moim przypadku nie mam żadnych omamów ani słuchowych ani wzrokowych. Bardziej polega to na snach nie jakichś proroczych ale dających do myślenia, czuciu oraz wydarzeniach życiowych. I jeśli to są jakieś zaburzenia natury psychicznej to znaczy że mam je od ok. 8-9 roku życia to znaczyło by to że wcześnie zfixowałem co wydaje się mało prawdopodobne bo nie miałem większych problemów z nauką a niektórych przedmiotach byłem naprawdę niezły.
  8. "Urojenia podczas silnej depresji" co rozumiesz Margaret przez takie sformuowanie?. Może to tak że depresja wzmacnia niektóre zmysły. I nie wszytko w niej jest takie złe.
  9. Jasne, można powiedzieć że wszystko tak naprawdę jest przypadkiem. A co jeśli czujemy że to nie przypadek. Jeśli następujący po sobie szereg wydarzeń jest bardzo nieprzewidywalny lecz czuliśmy to w jakiś sposób i czujemy że ma sens. No i jasne można powiedzieć ze sobie to wszystko ubzduraliśmy ale co jeśli działania innych osób powodują i potwierdzają słuszność naszych działań i przeczuć?
  10. Witam Leczę się na depresję, stanami lękowymi, zaburzeniami osobowości. Nie stosuje lekow tylko terapię. Od ok 10 lat mam duży problem z poceniem się dłoni. Z początku występowały w sytuacjach stresowych, dzisiaj już sam nie wiem z czego wystarczy ze siedze w pokoju, jade samochodem i to dość mocno. Jak poczuje że mam lekko wilgotne dłonie zaczynam się z tego powodu denerwować i już samo się wszystko napędza. Przy czym z kolei czasami mam tak wyschnięte dłonie że muszę używać kremów. Robiłem badania na tarczycę, serce wszystko ok. Antyperspiranty i magnez nie pomoagają, ma ktoś jakiś pomysł? Pozdrawiam
  11. To chyba nie chodzi o przewidywanie przyszłości tylko o zaufanie, uwierzenie i wyzbycie sie leku i strachu. Nie ośmielam się mówić o przewidywaniu przyszłości
  12. "Wstyd i niewiedza w naszym kraju są jeszcze tak duże, że do lekarza udają się najczęściej osoby, których objawy przysiadły dupą i odcinają im dopływ powietrza." Niestety muszę zgodzić się z przedmówcą, powiem więcej że nawet osoby zdrowe powinny w pewnych sytuacjach odwiedzać psychologów, czasami wiele mogą wyjaśnić i rozwiązać jakieś błahe problemy zanim przeistoczą sie w cos powaznego.
  13. " Hmm a co mają powiedzieć te osoby, które nie są w stanie nawet wyjść z domu na terapię, mają takie lęki które nie pozwalają normalnie funkcjonować...... Najpierw muszą doprowadzić się do porządku farmakologicznie a później dopiero psychoterapia." Oczywiście, w przypadkach wielu myśli samobójczych, niemożności normalnego życia leki są wskazane. Ale w przypadku braku powyższych powinno się leki chyba odstawić bo działają jak wygłuszacz i nie widząc bólu nie wiemy z czym mamy się zmierzyć.
  14. Z objawow fizycznych to uderzenia ciepla ale rzadko. To tak jakby kawałek innego filmu trwający za długo by zapomneć a za krótko by zapamiętać. Zresztą jeśli mówić o 6 zmyśle to myślę że każdy na swój sposób posiada trochę inny ten zmysł. Zresztą rozmowa trochę jest bez sensu bo to tak jakby próbowało się wytłumaczyć głuchemu od urodzenia co to dźwięk - to się czuje albo nie dlatego jest to zmysł, nie można go ani słowami opisać ani przy pomocy innych środków wyrazu. Najważniejsze że się właśnie czuje. I nie ukrywam że rozmyślam też nad tym z punktu widzenia religii i Boga. I że po coś to jest .
  15. Witam Co sądzicie o leczeniu ww tylko przy pomocy psychoterapii/hipnoterapii. Terapeuta twierdzi że bez farmakologicznego wspomagania efekty są znacznie lepsze. W sumie się z nim zgadzam chociaż po dwóch miesiącach mogę stwierdzić że jest/było cholernie ciężko w sensie wysiłku ale widoczne są poprawy. Co o tym sądzicie? Pozdrawiam
  16. Witam Czy ktoś z Was ma coś w rodzaju intuicji czy silnych przeczuć. Czy po ewentualnym wyzdrowieniu znikają? Zastanawiam się nad tym gdyż odkąd pamiętam towarzyszą mi one (mam 27) i choć mam pewien rodzaj depresji od jakichś 10 lat to zastanawiam się na ile "coś w tym jest" a na ile to chore urojenia. Osobiście nie biorę i nigdy nie brałem psychotropów leczę się - psychoterapia od ok. 2 miesięcy i generalnie nie jest ze mną bardzo źle. I bardzo wierzę że te przeczucia coś znaczą zwłaszcza że dotyczą ważnej dla mnie sprawy. Przeczucia wraz z dziwnymi sytuacjami kiedy nad czymś intesywnie się zastanawiam a ktoś "niewtajemniczony" mówi coś w zupełnie innej sprawie a to co mówi doskonale pasuje i potwierdza moje myśli. Powstaje pytanie na ile człowiek może sobie coś takiego "ubzdurać" lub też nie. Pozdrawiam
×