Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ash

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ash

  1. Hey, Pisze tu na forum bo nie bardzo juz wiem co ze soba robic. Sytuacja wyglada tak: Moi rodzice nigdy nie byli jakastam udana para. Mamie zawsze sie wydawalo, ze musi rywalizowac z tata. Czesto konczylo sie tym, ze obrazala sie na mnie i moja siostre z byle powodu (np. jak siostra podzielila sie z nim jajecznica a z nia nie!). My z siostra praktycznie zawsze chodzilysmy cale zestresowane, zeby tylko czegos nie powiedziec zlego, zeby mama znow sie nie obrazila i przestala z nami rozmawiac. Nigdy nie moglysmy byc szczere wobec niej bo rowniez grozilo to obraza i cichymi dniami w domu i smetna atmosfera. Teraz obie mamy ponad 20 lat, ale sytuacja sie nie zmienila, wrecz przeciwnie, jest gorzej. Tata postanowil odejsc od niej. Mama mysli, ze tata ma kochanke, ale prawda jest taka, ze sam wiecznie zastraszony i sterroryzowany we wlasnym domu mial juz tego dosc. Najgorsze jest to, ze ta cala sytuacja odbija sie na mnie. Mama twierdzi, ze ja powinnam stac po jej stronie i byc obrazona na tata, nie rozmawiac z nim itp. Ja tego nie chce i normalnie gadam z tata. Konczy sie to tym, ze ona ciagle prawi mi wyrzuty, mowi, ze kiedys pozaluje tego, ze nie potrafie zrozumiec jak bardzo jest skrzywdzona itp. Ja stram sie z nia rozmawiac, ale i tak kazda rozmowa konczy sie tym, ze wpadam w dolek i przez dluzszy czas nie moge sie pozbierac. Nie wiem juz jak sobie z tym radzic, czesto mysle o jakim radykalnym rozwiazaniu (np. proba samobojstwa), zeby jej pokazac, jak bardzo ta sytuacja mnie dotyka. Wiem, ze tata probowal jej tlumaczyc, ze nie powinna mnie w to mieszac, ale do niej to nie dociera. Nie wiem co zrobic, nie chce sie od niej odwrocic, w koncu jest moja mama i ja kocham. Nie mam z kim o tym pogadac, nawet nie bardzo chce, bo wiem, ze ciagle zalenie sie tylko zniecheca ludzi do siebie. Czesto zamykam sie w sobie i wyobrazam sobie, ze jestem kims innym i zyje w innym swiecie. Dodatkowo, problemy rodzicow zaczely miec negatywny wplyw na moj zwiazek. W tej chwili wydaje mi sie, ze sama nie jestem zdolan pokochac nikogo i stworzyc udanego zwiazku. Co gorsza czasem lapie sie na tym, ze zaczynam zachowywac sie tak samo jak mama zachowywala sie w stosunku do taty. Moze ktos mi cos doradzi...?
×