spioszeczek
-
Postów
9 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez spioszeczek
-
-
wlasnie zerwała ze mną narzeczona. SUPER.
Wcale mi się nie chcę iść do roboty od grudnia, nic mi sie nie chce.
Wszyscy mnie wykańczają.
Mam ochotę skończyć z tym wszystkim.
jezuniu nie wiem co się ze mną dzieję, wszyscy mnie wykańczają psychicznie (rodzina i narzeczona ). Już mam rozwolnienie, jest mi słabo i chce mi się rzygać.
Co ja mam ze sobą zrobić ?
-
-
-
Pomyłka w 1 poście. Od 4 lat NIE pije
Poszedł bym do lekarza, ale nie ukrywam że nie chce mi się znów szukać jakiegoś który będzie ze mną chciał pogadać a nie tylko spławić.
Do mojego terapeuty od alko trafiłem po 3 latach poszukiwań. Wcześniej byłem u kilku psychiatrów, psychologów i każdy zamiast mnie słuchać odwalał jakaś swoją gadkę ( jak z książki ) i następny i następny.
-
37 no ładnie
-
no fajny początek dnia,
chyba zakończę 12 letni związek z dziewczyna. Właśnie się dowiedziałem że dołuję wszystkich w około i ją najbardziej.
-
Brałem przez jakiś czas Sulpiryd ale czułem się po nim strasznie. To było 2-3 lata temu.
Co do związaku, też się zastanawiałem czy to nie zostało tylko przyzwyczajenie .
Czekanie... to coś czego nie lubie :)
Chciałem mieć mięśnie - ee tam tyle czasu trzeba poświecić.
Chciałem się czegoś nauczyć np: programowania. 1-2 tygodnie zajwaki i koniec.
Dlatego zacząłem pić, szybkie "zrobienie sobie dobrze" .
-
Hej,
zarejestrowłem się tutaj bo nie mogę sobie poradzić z życiem.
Trochę o mnie.
Mam 32 lata. Bez pracy.
Od 18 roku życia do 28 sporo piłem alkoholu. Od 4 lat pije. Po terapi i aa.
Piłem bo nie mogłem sobie poradzić przez całe życie z emocjami i uczuciami ( szkoła = stres (ból brzucha), dziewczyny = stres, jazda komunikacja = stres itp ).
Od 12 lat lat jestem z dziewczyną w związku.
Związek sobie wisi na włosku. Nie wiem dlaczego to trzymamy.
Moja dziewczyna denerwuję się na mnie że nie pracuje. W sumie sie jej nie dziwie.
Nie chodzę do pracy bo sie boje wychodzić. 2 lata temu siedziałem w domu przez prawie 1 rok nie ruszajac sie z domu. Mialem pietra ze nie wyrobie sie do WC. Teraz jest troche lepiej.
Moge isc do sklepu.
Przez 3 ostatnie lata mialem dwie mysli samobójcze, takie konkretne. Nie mialem jaj zeby to skonczyc.
Nie wierze we wlasne sily, mialem juz kilka fajnych ofert pracy ale w ostatniej chwili cos wymyslalem ze by nie isc. (strach caly czas strach)
Od kilku lat mam problemy ze snem, budze sie po kilka razy w nocy.
Sam juz nie wiem co robic, w sumie chcial bym wszystko olac, spakowac sie i isc przed siebie, ale.... nie mam jaj.
Witam
w Witam
Opublikowano
wiem co pisałem, ale jesteśmy ze sobą 13 lat i jakoś nie wyobrażam sobie życia bez niej. Jest kiepsko ale przynajmniej znany grunt. Boje się zmian jak cholera, że sobie nie poradzę itp.
Nie mam sily psychicznie i fizycznie by isc do lekarza.
Chyba sobie strzele zaraz hydro i może usnę
Dzięki. Jak ty będziesz potrzebować się wygadać to tez dawaj znać, tylko teraz muszę się sam ogarnąc jezeli dam rade.
-- 10 gru 2014, 09:03 --
Hej,
jest lepiej.
-- 24 sty 2015, 13:27 --
no i zostawiła mnie definitywnie .
Tęsknie za nią ...