Witam ,
Zgłosiłam się tu bo ostatnio dzieje się ze mną coś niedobrego ... dlatego każda uwaga , rada będzie dla mnie na prawdę cenna .
Może zacznę od tego ,że w dzieciństwie miałam wiele kłopotów ( może to jest przyczyna ? ) miałam problemu z kordynacją ruchową , ze wzrokiem ,z otyłością i ogromne problemy z edukacją a mimo przystąpiłam do niej rok wcześniej , przez co było to dla mnie jeszcze trudniejsze .Przechodziłam rehabilitacje , robiłam ćwiczenia Denisona itd. itp. , ale zawsze miałam zawsze siłę do walki , potrafiłam zmotywować się do działania .
Jednak problemy zaczęły się od niedawna a dokładniej to chyba po zakończeniu sesji letniej , gdyż studiuje kierunek , na którym strasznie się męczę , i który w ogóle mnie nie interesuje i mimo iż zdałam wszystkie egzaminy na 1 roku mój stan nie poprawił się, a wręcz przeciwnie jest jeszcze gorzej . Faktem jest że , byłam bardzo zmęczona zarówno psychicznie jak i fizycznie po I roku studiów :) Ale do rzeczy , problem zaczął się już od czerwca i trwa do teraz ,jestem kiepskim stanie i pierwszy raz nie mogę wziąć się w garść , nie wiem czy to już depresja , początek nerwicy ,czy może załamanie nerwowe ...
Moimi objawami są : poczucie bezczynności i bezradności , nic mi się nie che nie potrafię się na niczym skupić , mało rzeczy ostatnio mnie cieszy , popadam w skrajne emocje : potrafię być wesoła , a po jakimś czasie się popłakać , nie panuje nad emocjami potrafię bezpodstawnie wyładować na kimś emocje , bardzo często boli mnie głowa , mam ostatnio problemy z trawieniem , zdarzyło mi się kilka razy wymiotować , nie mam w ogóle ochoty na jedzenie , byle głupota potrafi doprowadzić mnie do płaczu , mam też nieregularny cykl miesiączkowy , a co najgorsze w tym momencie nie potrafię w ogóle się skoncentrować już nie mówiąc o nauce - wcześniej potrafiłam przyswoić dużą ilość materiału a , teraz mam problem aby nauczyć się 3 stron , na zajęciach też jestem jakaś nieobecna , przez co ostatnio naraziłam się na zajęciach , bo nie wiedziałam o czym mówił wykładowca .Teraz jest jeszcze gorzej bo zbliżają mi się terminy kół a ja jestem w totalnej rozsypce nie potrafię się pozbierać , a fakt ,że mam wkuwać przedmioty w ogóle mi nie pomaga .... Dzisiaj również nie poszłam na zajęcia , gdyż byłam złym stanie i tym samym wykorzystałam wszystkie nieobecności na cały rok ,a później cały dzień płakałam . Znajomi nie zdają sobie w ogóle sprawy w jakim jestem stanie , bo potrafię się przy nich dobrze maskować .Jedyne wsparcie mam w rodzicach , choć oni nie wiedzą o moim aktualnym stanie , jednak mama już zauważa ,że dzieje się ze mną coś dziwnego .Myślałam o wzięciu urlopu dziekańskiego , ale dałam sobie jeszcze tydzień czasu , być może uda mi się jeszcze zaadaptować , a z drugiej str nie chciałabym stracić roku , jednak ten stan już trwa ok 3 miesięcy i jeśli nic się nie zmieni nie będę miała wyboru.
Bardzo dziękuje za pomoc - każda rada jest dla mnie teraz na prawdę cenna :) Pozdrawiam , Dominika