Skocz do zawartości
Nerwica.com

wrzesień

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

Treść opublikowana przez wrzesień

  1. Imipramina, jeżeli idziesz w kierunku schizofrenii to nie. Zły kierunek. Wczoraj znalazłam mu dobrego lekarza. Nie poszedł :-(
  2. marwil, te trzęsiawki miał już przed lekami. Imipramina, nie, 2 tyg. depresji nie zdarzyło się. Nie wiem co tam widzi, jak pytam odpowiada zdawkowo, że ot tak patrzy. Jego matka chorowała, 2 próby s. Na moje oko CHAD. Ale dopiero jak zmarła plus objawy męża mi to uświadomiły. Jeszcze, po 3 dobach kiedy nie śpi, zasypia w 1 sekundę, ale pierwsze 2 godz. snu są baaardzo niespokojne. Rzuca się, rozmawia z kimś, do mnie coś mówi i to logicznie. I wtedy potrafi spać bez żadnych leków nr 48h. -- 14 paź 2014, 10:25 -- Jeśli nie uda się ustawić leków ambulatoryjnie to może szpital? Weryfikacja diagnozy plus dobranie lekówszpital? nie ma szans! Ja się modlę, żeby w końcu zgodził się iść do lekarza!
  3. Depakiniarz, powtarzam, on nie bronił się przed lekami. Broni się przed lekarzem. I tu jest problem. -- 13 paź 2014, 21:17 -- guernone, nie ma rodziny. Rodzice nie żyją, z siostrą zero kontaktu. Ma tylko mnie.
  4. Depakiniarz, kropelki? Kto da mi recepte na kropelki? On leki brał bezproblemu. Ale ostatni lekarz potraktowal Go jak szmate. I powiedzial, ze ma w dupie leczenie. -- 13 paź 2014, 20:51 -- Bipolarny, hmmmmmmmm, moj maz też stwierdził, że jak go zostawie to stoczy się na samo dno. I mówił poważnie, wiem o tym, znam go prawie 20 lat.
  5. Depakiniarz, zmusić to Go muszę żeby poszedłdo lekarza. Z braniem leków nie było problemów. dziękuję, że zecmną rozmawiacie, dużo to dla mnie znaczy. Ktoś mnie w końcu rozumie.
  6. Bipolarny, ja mam 2 razy tyle tym bardziej nie jest to łatwe.
  7. Depakiniarz, już te 10 lat nieźle dały mi w dupe. Nie mam znajomych, nigdzie nie wychodzę, siedzę ciągle z dzieckiem. Dbam o dom, zajmuję się płatnościami, organizuje wakacje. Za wszystko jestem odpowiedzialna. Nie ma mnie w tym wszystkim. Jest tylko On i jego choroba. Całe życie jest temu podporzadkowane. Albo siedzimy cicho jak mysz pod miotłą, żeby tatuś się nie obudził. Do tego wiecznie śpi w pokoju gościnnym. Albo wieczny lęk gdzie jest? Kiedy wróci? Czy wogóle wróci? Już raz zgłaszałam Jego zaginięcie na policji. Wyszedł w piątek na nocke do pracy inie było go 2 dni! -- 13 paź 2014, 17:35 -- Jak go zostawię to nic z Niego nie zostanie. Nie da sobie rady, wiem to.
  8. Wiem, wiem, lekarz przede wszystkim. Robię wszystko żeby Go przekonać. To się dzieje od ok. 10 lat, więc już trochę się przyzwyczaiłam, jeśli tak to można nazwać. Z tym wydawaniem kasy, kupił 2 czy 3 rzeczy wg mnie zbędnych, on twierdzi, że barzzo potrzebnych. Powodzi nam się w miarę, nie musimy oszczędzać. Ma pełny dostęp do kont. To że depresja to widzę, ale chad mi do końca nie podchodzi. -- 13 paź 2014, 17:12 -- Depakiniarz, wybrać kogoś innego. Ojjjjjjj, żeby to było takie proste. I to nie kwestia kasy. Ja wiem, że On jest chory, jak mam go ot tak zostawić?
  9. Depakiniarz, żeby tylko chciał iść! Wiem, że przez net nikt mi nie pomoże. A te nogi-trzęsiawki to co? Depresja? I jeszcze, on nie ma typowych manii, trochę kasy bezsensownie wydał, ale żadne kredyty, zakładanie firm, nie, nic z tych rzeczy.
  10. Mój mąż. Chory od co najmniej 10 lat. Rok temu zaczął się leczyć. Bez większych efektów. Zmienił lekarza 3 razy. Objawy: 1 etap: śpi, śpi, je (głównie słodycze), śpi. Potrafi spać po 48h. Jest niemiły dla mnie i dziecka, opryskliwy, wręcz chamski. Chodzimy więc na palcach, żeby się nie obudził, bo tak lepiej...Nie myje się, nie zmienia ubrań. Do pracy idzie, ale wraca, je i śpi. Nic i nikt go nie interesuje. Nie jest za nic odpowiedzialny. Nie mogę na nim polegać. I tak np. 5 dni. Po czym: 2 etap: nie śpi, potrafi nie spać 3 doby! Nie je, czasem na siłę coś w niego wmuszę. Minimalne porcje. Sprząta, majsterkuje, kąpie się (po 1,5h!!!), idzie z dzieckiem na rower, zrobi zakupy. Ale w tym wszystkim jest tak jakby nie obecny. Potrafi stanąć i wpatrywać się w 1 punkt za oknem przez pół godziny. Ma dziwny tik: macha cały czas nogami jak siedzi, a jak stoi cały czas ruszają mu się palce u stóp. Wygląda jak by nad tym nie panował. Ale nadal nie mogę na nim polegać. Potrafi wtedy wyjść z domu i nie dobierać tel przez kilkanaście godzin. Nie daje znaku życia. Wraca po 12 godz. do domu jak by nigdy nic się nie stało. Nie tłumaczy się. 1 lekarka zdiagnozowała CHAD, w sumie ja sama to trochę zasugerowałam. Następnych 2 lekarzy leciało na 1 diagnozie. Zażywał Depakine 300, Sulpiryd 100 potem 50, Traxen, który i tak nie działał. Po tych lekach było w miarę ok. Co prawda nie funkcjonował normalnie, ale próbował. Chodził spać ok. 2 w nocy, spał ok. 3-4h. Teraz wszystko odstawił, tz. leki mu się skończyły a do lekarza następnego nie chce iść. W sumie nie wiem po co to piszę, nikt mi nie pomoże, wiem. Ale może chociaż jakieś sugestie? Co to za choroba? Pozdrawiam
×