Skocz do zawartości
Nerwica.com

Owca1986

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Owca1986

  1. Witam Jestem nowa na forum, ale jak każda z osób tutaj borykam się z nerwicą natręctw myślowych - zdiagnozowaną ok. 2 lata temu a praktycznie miałam ją od zawsze. Dla pocieszenia napisze że z nerwicą naprawdę w jakiś sposób da się oswoić. Mój największy atak miał miejsce dwa lata temu, kiedy to nie wiedziałam co się ze mną dzieje, gdy pojawiły się myśli że mogłabym nie kochać. Nie były to pierwsze natręctwa ale najbardziej bolesne, myślałam że wariuje. Ciągle analizowałam i płakałam ale od razu zdecydowałam udać się do specjalisty, który przepisał mi odpowiednie leki. Nie od razu było lepiej. Leki zaczęły w moin przypadku działać dopiero po ok. 2 msc, kiedy to coraz częściej pojawiały się dni dobre bez myśli. Z biegiem czasu takich dni zaczęło być coraz więcej a ja zaczęłam schodzić z dawek leków. Aktualnie jestem na najniższej dawce i czułam się do poniedziałku rewelacyjnie, bo od ok. pół roku nie miałam gorszego dnia. Teraz znów myśli się pojawiają, ale dla pocieszenia napiszę, że za każdym nawrotem łatwiej sobie z nimi radzić. Staram się nie zwracać na nie uwagi i żyć jak zawsze czasem jest ciężko, ale zawsze przypominam sobie okresy kiedy jestem od nich wolna i wtedy pomyślenie sobie, że mogłabym nie kochać mojego K jest absurdalne. Przez 6 lat bycia razem miałam różne okresy. Najpierw wkręcałam sobie, że on może mnie zostawić, zdradzić lub co nie tylko, później, że ja mogę nie kochać, że mogę kochać jego kolegów lub każdego spotkanego na ulicy, ale to są tylko myśli, tylko choroba, która próbuje zburzyć nasze życie, te myśli nic nie powodują, to że pomyśle że mogłabym nie kochać nie powoduje że nie przytulam i że tak jest. Ataki pojawiają się w coraz dłuższych odstępach czasu i dalej bolą i próbują zachwiać moją równowagą, ale wtedy gdy ich nie ma to wiem, że kocham ponad wszystko i to daje mi siłę by je przetrwać. Także trzymam kciuki i nie poddawajcie się bo to świństwo można oswoić i starać się żyć normalnie chociaż nie ukrywam że czasem jest ciężko.
×