Pół roku temu poznalam faceta byłam po rozstaniu wiec zwiazku nie chciałam dlatego tez wymysliłam relacje bez zobowiazań. obiektem moich uczyc jest facet po dlugim zwiazku kilkuletnim, typ zraniony jak sam mowi nie potrafiacy kochać. Spotykamy sie regularnie na poczatku dla seksu potem dla wspolnie spedzonego czasu. i tu pojawia sie problem ja chce zwiazku on mowi ze zwiazek stworzy wtedy gdy bedzie miłosc a mnie wiecej niz lubi. Nie wiem czy probowac go rozkochac czy dac sobie spokoj. poradzcie mi prosze
ps wiem ze nie chodzi tylko o seks, to bardzo wrazliwy facet potrzebujacy czulosci, spotkania sa czeste gadamy codziennie, relacja na wyłacznosc(tak mowi)
jedyne co mi przeszkadza to brak nazwania tej relacji i poznania jego otoczenia rodzicow znajomych reszta to spelnienie marzen
Zaczynam mu ostatnio jeczec bo potrzebuje poczucia bezpieczenstwa on nie do konca rozumie moje rozterki, mowi ze za duzo mysle, wtula sie we mnie gdy probuje o tym gadac, o tym ze odejde ze zerwiemy kontakt zanim on to zrobi
jestem w rozsypce potrzebuje rady madrych ludzi
dodam ze gadalam z nim o tym przyparlam do muru powiedzial ze gdyby na zwiazek szansy nie było to by sie nie spotykał
ile czekac jeszcze, jak sie zachowywac
-- 27 sie 2014, 16:24 --
proszę bardzo o jakaś radę