Cześć, mam różne dolegliwości od wielu lat jednak jeden incydent w życiu spowodał mi zaczęcie tego koszmaru który mam. Kiedyś miałem problem z żołądkiem, poszedłem do lekarza a on szybko przepisał mi leki Amotaks i Metronidazol, one są na zabicie helicobacter pylori, niestety to nie trafna diagnoza bo miałem kamice żółciową i atak kolki żółciowej. Wziąłem te leki i szybko dostałem lęków, czułem jak leki i lęk zaczyna działać. Czułem jak narasta u mnie pobudzenie w głowie, bardzo nieprzyjmne uczucie, można by to porównać po części z przedawkowaniem kofeiny czy energetyków gdyby dołożyć do tego poczucie lęku i utraty z połowe iq. Bół głowy, jakby coś przylegało mi coś do czoła. Czułem w klatce piersiowej ucisk, gdy przekręcałem głowę to oczy potrzebowały chwile by móc skupić wzrok po chwili zakręcania się głowie. Uznałem że tak musi być i że przejdzie z czasem. Niestety ten stan trwał godziny, doszły do tego potem takie udzenia do głowy, jakby co chwile nasilający się lęk dodatkowo, odpuszczał i się nasilał. To trwało długo, na tyle długo że już przestałem funkjonować przez to stałe uczucie lęku i pobudzenia. Kilka razy mnie karetka zabierała i za każdym razem nic złego nie było w wynikach a badań miałem sporo robionych już. Wtedy magicznie pomogło mi wzięcie Lexotanu, szybko mi zbiło ten stan i zostało mi uczucie wielkiej ulgii, senności. Jak rozumiem to właśnie moja psycha zakodowała w sobie tą trame z przyjęcia tych leków i teraz samoczynie dostaje taki zawieszone ataki pobudzenia i lęku, bez powodu które nie chcą same przejść a aktywują bez powodu. Ostatnio byłem w szpitalu bo kontynnuje leczenie żołądka i kilka dni nie brałem nic leków by żołądek był czysty na badania które trwały 24h, chodziłem z takim urządzeniem zawieszonym na szyi i czujnikiem włozonym przez nos do żołądka (wyjątkowo nieprzyjemne). Przez ten czas niejako głupia psycha zajęłą się odczuwaniem niekomfortu związanego z tym badaniem i żaden lęk mnie nie dopadł. Więc teraz pytanie, co to właściwie się ze mną dzieje i tymi napadami zawieszonego lęku. Czy to nerwica czy to PTSD czy co niewiadomo co. Ktoś miał może coś podobnego?