Skocz do zawartości
Nerwica.com

Thunderer

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Thunderer

  1. Cześć, mam różne dolegliwości od wielu lat jednak jeden incydent w życiu spowodał mi zaczęcie tego koszmaru który mam. Kiedyś miałem problem z żołądkiem, poszedłem do lekarza a on szybko przepisał mi leki Amotaks i Metronidazol, one są na zabicie helicobacter pylori, niestety to nie trafna diagnoza bo miałem kamice żółciową i atak kolki żółciowej. Wziąłem te leki i szybko dostałem lęków, czułem jak leki i lęk zaczyna działać. Czułem jak narasta u mnie pobudzenie w głowie, bardzo nieprzyjmne uczucie, można by to porównać po części z przedawkowaniem kofeiny czy energetyków gdyby dołożyć do tego poczucie lęku i utraty z połowe iq. Bół głowy, jakby coś przylegało mi coś do czoła. Czułem w klatce piersiowej ucisk, gdy przekręcałem głowę to oczy potrzebowały chwile by móc skupić wzrok po chwili zakręcania się głowie. Uznałem że tak musi być i że przejdzie z czasem. Niestety ten stan trwał godziny, doszły do tego potem takie udzenia do głowy, jakby co chwile nasilający się lęk dodatkowo, odpuszczał i się nasilał. To trwało długo, na tyle długo że już przestałem funkjonować przez to stałe uczucie lęku i pobudzenia. Kilka razy mnie karetka zabierała i za każdym razem nic złego nie było w wynikach a badań miałem sporo robionych już. Wtedy magicznie pomogło mi wzięcie Lexotanu, szybko mi zbiło ten stan i zostało mi uczucie wielkiej ulgii, senności. Jak rozumiem to właśnie moja psycha zakodowała w sobie tą trame z przyjęcia tych leków i teraz samoczynie dostaje taki zawieszone ataki pobudzenia i lęku, bez powodu które nie chcą same przejść a aktywują bez powodu. Ostatnio byłem w szpitalu bo kontynnuje leczenie żołądka i kilka dni nie brałem nic leków by żołądek był czysty na badania które trwały 24h, chodziłem z takim urządzeniem zawieszonym na szyi i czujnikiem włozonym przez nos do żołądka (wyjątkowo nieprzyjemne). Przez ten czas niejako głupia psycha zajęłą się odczuwaniem niekomfortu związanego z tym badaniem i żaden lęk mnie nie dopadł. Więc teraz pytanie, co to właściwie się ze mną dzieje i tymi napadami zawieszonego lęku. Czy to nerwica czy to PTSD czy co niewiadomo co. Ktoś miał może coś podobnego?
  2. Cześć, dopiero co dołączyłem do grona i tak jak Wy mam swoje problemy z zaburzeniami. Nie jest to temat na pisanie tego co mi jest bo sam nie wiem co to za zaburzenie dokładnie ale Pernazinum wziąłem wczoraj na wieczór jedną tabletkę i to co się działo ze mną po czasie gdy zaczęła działać to mogę stwierdzić że to były tortury gorsze niż w średniowieczu. Czytam tu że uspokaja że ogarnia człowieka z tych paskudnych myśli czy odczuć a mi się po niej zrobiło wręcz na odwrót. Dostałem ataku którego nie nie jestem w stanie nawet opisać bo takie odczucia są czymś nienaturalnym. Pobudzenie, lęk, szybki puls, już niekontaktowałem wtedy przez krótki czas gdy zaczęła działać tabletka. Gdy starałem się usnąć to dostawałem co chwilę ataków że naprawdę marzeniem było by po prostu zemdleć i obudzić się za kilka dni. Rano podobnie ale po południu nagle ten stan się zmienił w taki sposób że czuje w głowie ciągły ucisk na czole, powolność percepcji, stany lękowe i ogólne mniejsze odrealnienie. Nie było tego przed tym lekiem w takiej formie więc sam nie wiem czy choroba lękowa mi tak to sprawiła a czy sam lek.
×