Mam 34 lata i od praktycznie od dzieciństwa użeram się z problemami psycho.
Może w skrócie: fobia szkolna, osobowość nieprawidłowa z cechami osobowości paranoicznej, unikającej i zależnej.
Do 20 roku życia głownie napięcie i lęki uogólnione.
Po 25 roku życia zaczęły się napady senności które później przeszły w ataki znużenia i skrajnego wyczerpania.
Od 8 lat przesypiam życie, rano nie mogę się dobudzić, i często bywa tak, że już po dwóch- godzinie funkcjonowania po wstaniu (muszę spać min. 10h żeby jako -tako funkcjować) łapie mnie atak i muszę się kłaść i śpię już do wieczora.
Najgorsze jest bardzo dolegliwe pogorszenie funkcji poznawczych. Nie mogę sobie zupełnie poradzić jak "atakuje" mnie jednocześnie kilka bodźców, następuje rozdrażnienie neurasteniczne. Po godzinie wysiłku intenesywnego wysiłku intelektualnego następuję napad znużenia i wyczerpania. Musiałem zrezygnować z pracy i nauki. Rozpadło mi się małżeństwo.
Przeszedłem dwie terapie w klinikach nerwic i leczyłem się wieloma lekami antydepresyjnymi.
Lekarze mają problem z rozpoznaniem. Na dzień dziesiejszy : z poradni zaburzeń snu -> depresja nietypowa (z nadmiernym objadaniem i hipersomnią), z jednej kliniki nerwic zaburzenia neurasteniczne, a z innej dystymia. Tak naprawdę wszystko pasuje.
Przez 8 lat badałem się też pod kątem somatycznym i wszystko wychodzi ok.
Najdłużej przyjmowałem wenlafaksyne 150 prawie przez dwa lata. SSRI działąją na mnie trochę antylękowo, ale nie likwidują zupełnie najbardziej dolegliwego objawu tj. zmęczenia i senności. Wellbutrin na mnie nieco zadział - byłem żywszy i było lepsze libido, ale jednocześnie nasiliły się lęki i podejrzliwość, tak że musiałem z niego zreyzgnować..
Dla mnie najbardziej adekwatna jeżeli chodzi o rozpoznanie jest neurastenia asteniczna- to szybkie wyczerpywanie zasobów energetycznych. Myślałem też o osłabieniu funkcji nadnerczy, ale wiecie jak to jest z ich diagnostyką.. W Polsce lekarze enokrynolodzy jeżeli chodzi o nadnercza skupiają się na znacznych przekroczeniach norm w kierunku Cushinga czy Adisona. Nie są zupełnie przygotowani na diagnostykę nadnerczy pod kątem psychologicznym i aktywnościowym. Jestem już zniechęcony leczeniem, a raczej jego nikłymi wynikami. Nie wiem gdzie jescze mogę się zwrócic. Czuję, że niektórzy mi nie wierzą w to jak te dolegliwośći są uciążliwe np. najbliższa rodzina skupiają się na dobrym wyglądzie zewnętrznym - lekkiej nadwadze (objadam się nerwowo).
Na razie tyle. Dzięki za cieprliwość ty którzy przez ten tekst przebrnęli .
pozdrawiam
Marcin