Skocz do zawartości
Nerwica.com

sosen_

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sosen_

  1. Mi się wydaje że pewne powiązania są, ale nie można raczej powiedzieć że [A]gorafobia jest [F]obią społeczną albo jej podrzędną czy na odwrót. Ot, dam taki przykład (z tego co wiem [A] dobrze czują się w domu), co powiecie na jakąś sporą prywatkę zorganizowaną przez [A]. [A] jest u siebie, przypuszczam że będzie się czuł dobrze (może się mylę), a [F], wydaje mi się że wcale. Dlatego moim zdaniem to jest traktowane jako odrębne zaburzenia. Z kolei nie wiem jak [A] by zareagował jadąc tramwajem przez puste miasto nocą, dla [F] powinno być ok, pusto, nikogo nie ma, jak [A] znosi takie sytuacje?

     

    Z tym się zgodzę, bo sam jestem fobikiem społecznym. Ktoś wcześniej opisał nas jako bojących się tłumów. Ja akurat tego bym się nie bał, jeśli nikt by mnie tam nie znał i nie musiałbym z nikim gadać. Tzn. lęk by był mniejszy, bo jednak tłum ludzi, którzy potencjalnie mogą Cię zawstydzić i patrzeć na Ciebie/oceniać stresuje. Natomiast tak jak piszesz, pusty tramwaj w środku nocy to nic strasznego, bo to kontaktów z ludźmi boi się fobik i nie ma to nic wspólnego z jakimiś przestrzeniami, raczej.

     

    Różnica jest taka że agorafobia to lęk przed dużymi przestrzeniami, a fobia społeczna to lęk przed dużymi skupiskami ludzi... :smile:

     

    Mylne określenie. Ja np. bardziej boję się kontaktu 1:1 niż przebywania w większej grupie. To jest sprawa presji rozmowy, w większej grupie nie czujesz się za nią odpowiedzialny. Są różne rodzaje fobii społecznej. Niektórzy bardziej boją się tłumów, a inni kontaktów personalnych. I tutaj i tutaj chodzi o lęk przed negatywną oceną. To jest zależne od tego, w jakich okolicznościach powstała fobia. Czyli sprawa indywidualna.

  2. Witam!!

     

    Biorę zoloft od 2 tygodni i szczerze mówiąc czuję się coraz gorzej. Wcześniej brałem seroxat i też nie pomagał. Mogę wręcz powiedzieć, że po odstawieniu seroxatu czułem się lepiej. Nie wiem co mam myśleć. Wydaje mi się, że na mnie leki działają odwrotnie jak powinny. Czy mam jeszcze poczekać? Co robić? Mam fobie społeczną i jest mi naprawde ciężko. Każdy bezpośredni kontakt z innym człowiekiem to dla mnie tragedia. Leczę się od pół roku na początku brałem rispolept(neuroleptyk) i pomagał zajebiście ale tylko przez pierwsze 3 tygodnie przy tym kolosalne objawy uboczne(senność, otępienie).

     

    Pozdrawiam

×