Ja jeszcze nie pracuję. Mam 19 lat i jestem na etapie "Uczenia się". W październiku rozpotrzełam studia.... i chyba rozpotrzełam, bo ich jak na dzień dzisiejszy nie skończę. Nie dam rady chodzić na uczelnię. Jest to (tak mi się wydaje) ponad moje siły. Wiem, że źle robię, ale to jest takie ciężkie dla mnie. Właściwie to moje problemy zaczęły się przez szkołe. I nigdy do końca nie poczułam się jak zdrowa. Owszem było dobrze, ale nie tak jak przed załamaniem. Nie wiem czy dam radę. Czasami tracę nadzieję, że już kiedykowlwiek wyzdrowieję, ale jeszcze staram się walczyć ... Już 4 razy w ciągu 7 lat miałam nawroty depresji z nerwicą. Chodziłam na terapię, ale tak naprawdę mi nie pomagała. Moja rodzina nie wie co się ze mną dzieje. Myślą, że sama sobie to wymyślam. Bardzo się zmieniłam.
Boję się jak powiedzieć mamie, że mnie wywalą z uczelni. To będzie okropne, a ona nie rozumie, że ja jestem chora o ile jestem. Dzisiaj idę do psychologa może mi coś pomoże. Musi!!