Skocz do zawartości
Nerwica.com

lavieestbelle

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia lavieestbelle

  1. lavieestbelle

    z nn od kilku lat.

    Witam... :) Konto na nerwica.com zalozylam chyba pod wplywem impulsu.. :) Z nwerwica zmagam sie juz od dziecinstwa, chociaz wtedy zdawalo mi sie, ze to ja jestem po prostu " przewrazliwiona", czy " za duzo mysle", albo ze mam " wymyslanki". Czesto przychodzilam do mamy po rady, bo " mialam zle mysli" jak na te 10 czy 12 lat.. Pametam, ze potem balam sie gotowac - wydawalo mi sie ze czyms otrulam jedzenie. Potem balam sie wychodzic do szkoly - wydawalo mi sie ze smierdze, nie ladnie pachne - mimo ze wykapalam sie na godzine przed wyjsciem z domu - + do tego rozne zabiegi kosmetyczne. Mialam zaburzone poczucie wartosci - mimo ze szczupla - r. 36/38 - zdawalo mi sie ze jestem grubasem ogrooomnym -a w male ubrania wchodze tylko dla tego ze jesztem gruba. Po rostu rozpacz.. Potrafilam pol godziny / godzine stac pod prysznicem - w tym ok 20 min sie mydlic, splukiwac. ( skore mialam tak sucha i zniszczona ze najmniejszy dotyk sprawial bol. Nie moglam wyjsc jesc do kuchni po porannym prysznicu ( bo mialam wrazenie ze przesmerdne". Czasami bywalo ze mylam sie raz jeszcze po sniadaniu ( gdy bywalo ze musialam isc jesc ). I wtedy bylo mi nie latwo, ale zylam.. Cieszylam sie zyciem, jakos dawalam sobie rady;)) Nawet z tym, ze potrafilam isc posprzatac pokoj w akademiku - pozmywac naczynia po cichu wszystko bo bym inaczej nie usnela spokojnie.. Mialam "bzika" na punkcie czystosci.. ( Trudno to wszystko opisac, ale taka prawda..) Okolo 2 lat temu, mialam wazne wydarzenia zyciowe - za czym idze stres.. I od 2 lat mam NN w zaawansowanym stadium.. Bylo okolo 2 tygodni przerwy.. - kiedy wszystko bylo normalnie - zadnych strachow - ZERO - to bylo cos;)) Naprawde..:) Ale Wy Formuowicze wiecie jak to jest.:) I stalo sie.. Przezylam na tyle stresujaca sytuacje - ze po kilku godzinach dostalam pierwszych ( nie wiem jak to nazwac ? ) atakow nerwicy? Od tamtej pory mialam najpierw nerwice na tle religijnym - ze pojde do piekla, ze cos strasznego zrobilam nie bede sie w szczegoly wdawac). Nie moglam jesc, ani pic, rozmawiac. Nic a nic. Balam sie.. Potem przyszedl czas na mysli o bezsensie zycia, o tym ze nie ma po co czekac dnia jutrzejszego, Ze" jaki sens w zyciu, jak tylko ogladasz serialne, spisz, wstajesz, jesz, ogladasz i tak na okroglo". Potem mysli staly sie jeszcze bardziej uciazliwe.. Ze cos komus zlego zrobie, i o drugich wstyd pisac.. Naprawde, uwierzcie bylo i bywa zle czsami .. Te wszystkie mysli mnie na tyle strasza, ze czsami mam ochote sie obzerac i lenic.. A z drugiej storny wiem, ze chce byc jak dawniej. Zadbana teraz ) zona, ladna dziewczyna... A nie chodzacym w pizamie, z wlosami zwiazanymi byle jak i wyciagnietym swetrze ciamajda.. Chcialabym znowu poczuc "zycie" .. Chodzilam do pracy ok 2 tyg, ale z powodu NN zrezygnoalam.. bralam persen forte i pomagal, ale nie tak ze mysle mi przechodzily tylko troszke sie "zacieraly" .. nie chodze do psychologa, bo mieszkam za granica.. Nie jestem tez z problemem sama, bo Maz mi pomaga, rodzina... Mimo wszystko chcialabym normalnie zyc.. I funkcjonowac. Nie prac szafy - ubran - co kilka dni bo mi sie wydaje ze jest brudna. Nie bac sie gotowac. Dbac o siebie. Nie bac sie ze moje zle mysli sa naprawde "moje"... i wiele innych...
×