-
Postów
3 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Kamina
-
-
Wiekszosc z nas to kobiety. Dlaczego? Bo my wlasnie zadreczamy sie myslami, a co robi facet, jak cos jest nie tak? Upije sie, albo kogos pobije...DZIALA!!!!
Taaa... Bo mężczyźni nie zadręczają się myślami... albo w ogóle nie myślą. Zgadzam się z tym drugim, ale to pierwsze skwituję w prostych słowach: g.... prawda. Uogólnieniom mówimy stanowcze NIE. Szczerze mówiąc, bardzo niewielu facetów potrafi wyznać swoje słabości w rzeczywistości. Ani przed innymi facetami (bo się zbłaźnią, bo ich pozycja ucierpi itp. walki o penisa), ani przed kobietami (okazywanie słabości jest niemęskie). Z pomocą przychodzą takie fora jak to.
Co do 'żerowania' na wyznaniach innych... nie sądzisz, że ta teoria uderza w skuteczność tzw. terapii grupowej, gdzie wszyscy dzielą się swoimi problemami, wyciskają z siebie ciemną masę a potem próbują sobie nawzajem pomóc?
-
A ja Ci powiem: miej w d**** teksty typu 'jesteś do niczego', bo ludzie, którzy tak się o innych wyrażają leczą w ten sposób własne frustracje, co zresztą dobrze o nich nie świadczy. Jeśli będziesz broczyć w tym szambie nic dobrego z tego nie wyjdzie. Negatywne komentarze ze strony otoczenia można brać pod uwagę - w końcu każdy rozsądny człowiek wie, że jeśli wszyscy zaczynają mu coś wytykać, to jest możliwe, że jest z nim coś nie tak - i odnosić się do nich krytycznie, ale nigdy nie bierz sobie tego do serca.
Rodziców się nie wybiera, środowiska też (do pewnego stopnia, zwłaszcza w tak młodym wieku). Dlatego olej ich i poszukaj ludzi, którzy Cię docenią, lub przynajmniej zrozumieją, gdzie indziej. To forum na dobry początek. Choć jestem pewien, że to nie wystarczy; netowe zwierzanie się i wzajemne pocieszanie nie zastąpi bliskiego kontaktu z drugą osobą. Wiem co mówię.
PS. Aparat to błogosławieństwo. Sam nosiłem wyjmowany i stały, co mnie kosztowało wiele wizyt w gabinecie. Ale nie żałuję, bo teraz mam uzębienie jak ta lala, z czego jestem dumny. Niby pierdółka, ale poprawia samopoczucie.
PPS. Pozdro dla forumowiczów.
Moje problemy/historia/pytania
w Problemy w związkach i w rodzinie
Opublikowano
Przejdzie z czasem. Zwłaszcza że nie będziesz w tym nowym życiu sam. Żona to w końcu nie byle kto - radziłbym z nią o tym pogadać.
A stary dom chyba nigdzie się nie wybiera, nie? Zawsze możesz tam zajrzeć.