Witam. Chciałbym wam opisać po krótce co ostatnio się ze mną "wyrabia" i czy to może być nerwica. Więc zacznijmy od tego że , mam 17lat od małego panicznie boję się wymiotować. Pamiętam że jak byłem mały zawsze nie umiałem spać po nocach ciągle chodziło mi to po myślach bolał mnie brzuch itd. Dodam że zawsze zdarzało się to tylko w nocy kiedy o tym myślałem. Miałem tak przez kilka lat , później o wymiotowaniu zapomniałem ale byłem strasznie lękliwy , bałem się dosłownie wszystkiego. Bałem się zostawać samemu w domu , zaraz mnie coś straszyło , bałem się jechać samochodem , bo zaraz wyobrażałem sobię że wyskoczy jakieś zwierze lub dziecko i wpadnie nam pod samochód , bałem się lekarzy.Od kilku miesięcy lęk przed wymiotowaniem znów wrócił , ale teraz wydaję mi się że jest silniejszy , dochodzą do tego duszności , masa różnych "urojonych chorób" jak np. wyrostek robaczkowy itd. Zmiany humoru i co najgorsze boję się przyszłości ... Czy będe dobrym ojcem itd. czuję że to myślenie mnie wykańcza . Nie byłem z tym u żadnego lekarza , bo boję się badań ;/ Leków specjalnie też nie chcę przyjmować , nie lubię się truć tą chemią. Dodam iż nie palę ani nie piję , prowadzę zdrowy tryb życia a jednak już nie umiem psychicznie sobię z tym wszystkim poradzić . Czy to może być nerwica ? A jeżeli tak jak mam sobię z tym skutecznie radzić ? Macie jakieś porady , sugestie na ten temat ?