Skocz do zawartości
Nerwica.com

cesaria

Użytkownik
  • Postów

    141
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez cesaria

  1. 17 godzin temu, Krzysztofk napisał:

    Problem istnieje i jest poważny ale użytkownik o pseudonimie natalia już nie a wraz z nią cały ten temat. 

    Zalecam nie angażować się w tą rozmowę. Uważam, że dla pań które zjawią się tu z podobnym, tylko tym razem prawdziwym kłopotem jest tu wystarczająca ilość informacji o tym co należy robić. 

    Rowniez zauwazylam, ze Krzysztofk zjawil sie na forum tylko po to, zeby napisac w tym temacie.

    W wyzej wymienionym cytacie autorytatywnie stwierdza, ze "użytkownik o pseudonimie natalia", nie jest poważny. Zaleca nie angażować się w temat i zakonczyc dyskusje, bo "jest tu wystarczająca ilość iformacji"..

    Nasuwa sie pytanie, czy to czasem nie ten "wspanialy" psychoterapeuta we wlasnej osobie, troche zaniepokojony dalszym losem swojej kariery zawodowej?

  2. Powiedzialabym: sorry, masz strasznego pecha, wyladowalas niestety w chorej rodzinie. Ojciec chyba ma syndrom Aspergera, jest tez chyba sociopata, matka ( osobowosc narcystyczna), wyszla za niego z rozsadku (zeby uciec z domu rodzinnego, w ktorym byla nieszczesliwa). Oboje sa bardzo zaburzeni, sfrustrowani i nieszczesliwi i odreagowuja wszystko na dzieciach. Twoj brat to najgorszy typ (osobowosc psychopatyczna?).

    Jestes najmlodsza z nich, dlatego masz najciezej, brat, jako starszy moze wyladowac swoja agresje i frustracje na tobie. To jest totalny dupek.

    Po co tacy ludzie jak twoi rodzice sie rozmnazaja? Bo wszyscy maja dzieci? Bo tak wypada? Bo chca powielic swoje geny? Zeby unieszczesliwic male niewinne dziecko? Czy oni sa pozbawieni jakichkolwiek uczuc? Przeciez nie sa w stanie dac swemu dziecku milosci, poczucia bezpieczenstwa, akceptacji, poczucia, ze ciesza sie, ze pojawil sie na tym swiecie. Traktuja go jakby byli wsciekli, ze im przeszkadza w codziennych obowiazkach i w ogole, zawadza im tylko w zyciu.

    Nie przejmuj sie tymi sciopatami i ich opinia o tobie. Oni sami maja ogromne problemy z soba i sa na tyle zalosni, ze wyladowuja sie na tobie, krytykujac cie, bijac cie, ponizajac i obrazajac cie. Nie uzalezniaj nigdy swojej samooceny od opini tych debili.

    Masz fajne kolezanki w szkole, staraj sie spedzac z nimi duzo czasu.

    Jestes madra, wrazliwa, zdolna. Taka jest prawda. Ci sociopaci nie dorastaja ci do stop.

    Glowa do gory, kiedys zrozumiesz wszystko.

    Trzymaj sie mala!!!!

     

     

  3. Pani_Lucy, to jest najwyraźniej typ narcyza, podboje seksualne podbudowują jego ego.. Ma już taki styl bycia. Ktoś taki się nie zmieni. Piszesz, ze on się podoba kobietom, z doświadczenia chyba jest przyzwyczajony do tego, ze wcześniej czy później raczej dostaje to, czego chce, dlatego Twoja postawa jest dla niego wyzwaniem. Jest przekonany o swojej zaj.bistosci, dlatego, nie ma oporów przed startowaniem do kobiet w związkach.

    On nie ma żadnych wyrzutów sumienia, to jest egocentryk, kolekcjoner kobiet myślący tylko o swojej przyjemności.

    Jeśli chcesz poczytać doświadczenia kobiet z takimi typkami, polecam Ci ten temat:

    http://www.netkobiety.pl/t89178.html

  4. Współczuje Ci bardzo trudnego dzieciństwa. Twoja matka jest bardzo zaburzona, moim zdaniem, bardzo dobrze się stało, ze jesteś teraz daleko od niej.

    Najważniejsze, ze masz obok siebie kochającego i wspierającego człowieka.

     

    Z drugiej strony - wyjazd za granice w tak młodym wieku jest ryzykowna decyzja. Miałaś bardzo traumatyczne dzieciństwo, a teraz przezywasz bardzo trudne sytuacje na obczyźnie. To jest zbyt obciążające dla tak młodej osoby i nieodpornej na stresy psychiki.

     

    W Twojej sytuacji przydałaby Ci się bardzo psychoterapia, wątpię jednak, ze masz tam możliwość skorzystania z wizyty u polskiego terapeuty..

    Moze poszukaj w necie, czy jednak coś by się nie znalazło..(ewentualnie tamtejszy psychoterapeuta, albo moze terapia przez Skypa?)..

     

    Twoja matka jest odpowiedzialna za swoje życie, nie pozwól sobie wmówić odpowiedzialności za jej samopoczucie i szczęście. Ona jest dorosła osoba.

    Niszczyła Cie w dzieciństwie, zamiast dać Ci miłość i wsparcie oraz poczucie bezpieczeństwa.

    Takich toksycznych rodziców najbezpieczniej jest widywać na zdjęciu, wtedy nie są w stanie człowiekowi zaszkodzić.

     

    Trzymam kciuki za Ciebie, żeby Ci sie wszystko z czasem ułożyło :great:

  5. Bardzo Ci współczuje traumatycznych przeżyć podczas porodu.

    Moja znajoma cierpi na dość silną nerwicę lękową. Bierze regularnie lekarstwa i to jej pomaga funkcjonować.

    Może, oprócz psychoterapii, pomyśl również o wizycie u psychiatry, tam mogłabyś otrzymać, przynajmniej przez jakiś czas, pomoc w zmniejszeniu lęku i napięcia. Psychoterapeuta nie może przepisywać lekarstw.

    :papa:

  6. interesuje sie troche analiza snow. w snach wychodzi najczesciej to czego sie najbardziej boimy, skryte leki spychane do podswiadomosci. rzadziej, sni nam sie to o czym marzymy, czego bardzo pragniemy

    ja mialam raz sen ktory wybitnie odzwierciedlil moja osobowosc/ narcystyczna/

     

    shira, sny to fascynujacy temat. Warto je zapisywac rano, zaraz po wstaniu z lozka.

    Wychodzi w nich mnostwo rzeczy, ktore wypieramy swiadomie.

    Rowniez fakty dotyczace naszych bliskich moga sie pojawiac we snach.

     

    Wracajac do tematu molestowania, mialam kiedys sen, w ktorym mieszkam z rodzicami i bratem (co juz baaardzo dawno nie jest aktualne). Bylismy wszyscy w jednym pomieszczeniu, ja siedzialam na hustawce, kolo mnie siedzial moj (starszy odemnie 3 lata) brat i balam sie go bardzo, bo mialam w tym snie swiadomosc, ze chce mnie molestowac.

     

    Hustawka w tym snie to symbol dziecinstwa.

    (moj brat byl zawsze wrogi w stosunku do mnie i dosc agresywny).

  7. Alice Miller pisze w swoich ksiazkach, ze wspomnienia o molestowaniu wracaja w snach.

    Owszem, ale nie można od razu wnioskować o związku przyczynowo-skutkowym, że jeśli ktoś ma sny o treściach oscylujących wokół seksu, przemocy seksualnej, to od razu można podejrzewać, że w przeszłości doświadczył tego na własnej skórze. Czasami tego typu sny pojawiają się niezależnie od przeszłości. Zatem na pewno nie wolno ignorować takich snów, ale też nie można ich traktować jako pewnik w rozpoznawaniu molestowania seksualnego.

     

    Ja tez uwazam, ze nie nalezy traktowac tego rodzaju snow jako potwierdzenie faktu molestowania, ale delfy wspomniala rowniez o tym, ze zle sie czuje w obecnosci ojca, itp...

     

    "........na co dzień mój ojciec dziwnie mnie traktuje, i źle się czuję będąc z nim w jednym pomieszczeniu. Moja siostra też zauważyła, że ojciec dziwnie się na mnie patrzy. "....

  8. Nie wiem skąd to oburzenie. Przecież się nie upieram, że byłam molestowana. To było luźne pytanie, bo naprawdę się przestraszyłam tych snów. Zwłaszcza, że na co dzień mój ojciec dziwnie mnie traktuje, i źle się czuję będąc z nim w jednym pomieszczeniu. Moja siostra też zauważyła, że ojciec dziwnie się na mnie patrzy. Na początku próbowała mnie bronić, ale cała rodzina jest po jego stronie i ona też się ode mnie oddaliła.

     

    delfy, wprawdzie to dzial "Pytania do psychologa", a ja nim nie jestem, jednak chcialam odniesc sie do Twojego postu.

    Moim zdaniem te sny moglyby wskazywac na cos, co dzialo sie w bardzo dalekiej przeszlosci, jak bylas bardzo mala.

    Alice Miller pisze w swoich ksiazkach, ze wspomnienia o molestowaniu wracaja w snach.

    Fakt, ze zle sie czujesz, bedac z nim w jednym pomieszczeniu, tez o czyms moze swiadczyc. Moze to glos Twojej intuicji?

  9. Co do sygnalizowania problemu terapeucie to dodam jeszcze, że próbowałam na kilka sposobów, od delikatnych, przez szczere z serca z płaczem już praktycznie i błaganiem, że nie jestem w stanie tego wytrzymać tylko po to, żeby usłyszeć

    "Co Pani czuje, możemy o tym porozmawiać", do stanowczych, czasem z krzykiem i wyjściem w trakcie sesji, żeby na następnej usłyszeć "Może Pani chciała o czymś porozmawiać ale się bała i wykorzystała tę sytuację, żeby uciec?'...

     

    lilosunne, Twoj terapeuta jest moim zdaniem bezczelny. Wykorzystuje Twoja zaleznosc od niego, wie o tym, ze moze sobie pozwolic na takie zachowanie, bo nie zrezygnujesz z terapii u niego.

    Trudno mi cos zaradzic. Nie wierze, ze on zmieni swoje postepowanie, bo chyba jest malo wrazliwym czlowiekiem, nie widze w jego zachowaniu w stosunku do Ciebie zrozumienia i empatii.

    Jak juz pisali tu poprzednicy - on Toba manipuluje.

    Placisz teraz za dyskusje o przeszkadzajacych Ci w sesji hałasach...To jest paranoja. Musisz cos z tym zrobic.

  10. bo to moze "aktywizować ego"

     

    Oczywiście, Osho ich odzierał z ego (samemu paradując w ubranku jak ze startreka i pozując do rolexów, z czapką na głowie która miała przykrywać mało charyzmatyczną łysinę) krytycznego myślenia, mechanizmów obronnych, dzięki temu robił z nimi co chciał, ale jak byli tacy głupi to trudno.

    :nono:

     

    Osho organizowal m.in. warsztaty rozwoju duchowego, poprzez doswiadczenia seksualne.

    Spotkalam kiedys kobiete, ktora byla swego czasu w USA na tego rodzaju warsztatach... Opowiadala jak to wygladalo - podchodzil do niej uczestnik kursu i zagajal - "Jestes bardzo atrakcyjna, pragne Cie BLIZEJ poznac"..... 8)

    Podobno w komunie Osho bycie jego kochanka, bylo najwiekszym zaszczytem dla kobiet, zapewniajacym trascendentalne przezycie (nirwane? :angel:).

    Typowe wykorzystywanie autorytetu przez "oswieconego" guru (guru-seksoholik?).

     

    "Charyzmatyczny mistrz duchowy, którego dziennikarze nazwali "Seks Guru", choć - jak na ironię - zalecał transcendencję seksu, ukierunkowanie jego energii w stronę duchowego spełnienia. "

  11. Mam 27 lat.

     

    Jestem przegrywem.

     

    To uczucie kiedy widzisz jak z drogiego samochodu wysiada gość który gnębił cię w dzieciństwie, i teraz szyderczo śmieje ci się w twarz. Ty natomiast musisz dzień w dzień zasuwać do pracy piechotą... Jesteś śmieciem, mimo że to on zawsze był tym złym. On potrafił się ogarnąć i do czegoś dojść, a ty będziesz do końca życia dreptać do pracy z buta.

     

    Nie jestes przegrywem, czy smieciem!

    Jest nim np. ten gosc, ktory Cie gnebil w dziecinstwie, a teraz szyderczo smieje Ci sie w twarz.

    On doszedl "DO CZEGOS....drogiego samochodu", itp., ale to nie swiadczy nic o nim jako o czlowieku. Osoby z psychopatycznymi cechami charakteru potrafia dobrze radzic sobie w zyciu, czesto ida "po trupach".

     

    Nie porownuj sie z innymi. Ty jestes Jednorazowy. Docen siebie, nie jestes gorszy od innych :great:

  12. Jak ktoś daje nam do zrozumienia ze jesteśmy tylko dla niego przedmiotem seksualnym.to wtedy jest molestowanie.

     

    Byłam molestowana. Ale sama się w to wpakowalam. Byłam nieświadoma, ze będę molestowana. Byłam wtedy na lekach mocnych. Nie czułam zagrożenia ani popedu to tez nie zrozumiałam od razu, ze jestem ofiara.

     

    Dziwne. W każdym razie ucieklam.

     

    Dodam, ze to był nauczyciel, co ma problemy ze sobą. Nauczyciel rysunku. A ja miałam być modelka.

     

    monapayne, wspolczuje Ci.

    W mim przypadku byl to przyjaciel znajomych.

    Dowiedzial sie od nich, ze rozstalam sie z partnerem i ze zmarl mi ojciec (wszystko w przeciagu 1 miesiaca). Zadzwonil wspanialomyslnie z kondolencjami, a na koniec rozmowy wtracil oblesnie i dosadnie:

    - "A CHCIALABYS..........???????".

    To bylo obrzydliwe, bylam wtedy w totalnym dole, pograzona w zalobie...

    To byl profesor uniwersytecki (nie moj, ale zajmuje w hierarchii spolecznej wysoka pozycje, ma sporo tytulow, cieszy sie ogromnym szacunkiem w srodowisku).

    Tacy faceci - jak ten profesorek i ten nauczyciel, ktory Ciebie molestowal, korzystaja ze spolecznego zaufania i autorytetu, jaki maja jako pedagodzy, zeby traktowac kobiety jak przedmioty seksualne.

    Ja poczulam sie po jego bezczelnej propozycji jak prostytutka. To bylo molestowanie.

  13. Różnice są,od zawsze.Kobieta,nie może poprosić faceta,do seksu.Bo,to nie wypada.O,przepraszam bardzo :uklon: dlaczego ? Ja,uważam,że wypada.

    A jak mężczyzna powie,że nie lubi dzieci ? To,to normalne ? A kobieta ma lubić dzieci.Bo,to uwarunkowane genetycznie ?

    Dziwne.

    A,to jest wtedy,gdy bóstwa najważniejszych religii są mężczyznami.

    Wtedy,dla kobiety mają pod górkę.

     

    detektywmonk , zgadzam sie z Toba :great:

     

    Ciekawa dyskusja. Sledze ja, ale nie przeczytalam dokladnie wszystkich postow i nie wiem, czy ktos wspmnial o Erichu Frommie i jego ksiazce – “Miłość, płeć i matriarchat”.

     

    „Nie sposob zrozumiec ani psychologii kobiety, ani psychologii mezczyzny, jesli sie nie pamieta, ze od mniej wiecej szesciu tysiacleci obie plci pozostaja w stanie wojny. Wojna ta ma charakter podjazdowy. Przed szescioma tysiacami lat partriarchat odniosl zwyciestwo nad kobieta – spoleczenstwo zostalo oparte na dominacji mezczyzny. Kobiety staly sie jego wlasnoscia i musialy okazywac wdziecznosc za kazde ustepstwo, jakie mezczyzna na ich rzecz czynil. Wszelka dominacja jednej czesci ludzkosci, jednej klasy spolecznej, jednej grupy narodowej czy jednej plci nad inna rodzi bunt, zlosc, nienawisc i zadze zemsty u uciskanych i wyzyskiwanych, lęk zas i niepewnosc u uciskajacych i wyzyskujacych“.

    (E. Fromm)

  14. Gdzie można więcej poczytać o wewnętrznym dziecku? Mam małe o tym pojęcie, a w internecie informacji niewiele.

     

    Purple,

    polecam Ci ksiazke -

    John Bradshaw - "Powrót do swego wewnętrznego domu: jak odnaleźć i otoczyć opieką swoje wewnętrzne dziecko".

  15. cyklopka, masz racje schody sa mocnym symbolem.

    Oznaczaja zmiane poziomu naszej swiadomosci (rowniez w naszych zwiazkach). Zmiane perspektywy widzenia siebie samej.

    Wskazuja na to, czy w naszych zwiazkach z ludzmi przyjmujemy albo zdystansowany punkt widzenia (rozumowy - przy wchodzeniu do gory po schodach) albo pokazujemy bardziej swoje uczucia, potrzeby i nieswiadome strony (nieswiadome uczucia - schodzenie w dol ze schodow).

     

    Mysle, ze fakt, ze przed snem ogladalas zdjecia lalek, mial na tyle znaczenie, ze podswiadomosc skorzystala ze swiezo uzytych symboli i przywolala je (w swoich celach) we snie.

     

    Wracajac do latania w snach, jak medytowalam codziennie, mialam tzw. astralne sny. Przelatywalam w nich przez sciany i przez pietra budynku, itp... Chce wrocic do medytacji, m.in. przez te niesamowite sny. Niektore byly wrecz mistyczne.

  16. Dzisiaj w ogóle jakiś kosmos, byłam blisko świadomego snu. Śniła mi się lalka, więc wyobraziłam sobie, że w szafce jest plecak, który mogę wyjąć i schować do niego lalkę. Miałam jeszcze ochotę ją przerzucić przez poręcz, bo było wysoko, jakby schody w wieży, ale w końcu tego nie zrobiłam.

     

    A później mozolnie frunąc metr nad chodnikiem próbowałam się przebić przez miasto na jakieś spotkanie, które odbywało się na zamku. A jak mi to latanie gorzej szło, to wzywałam bogów hinduskich, żeby mi ten dar latania utrzymali.

     

    cyklopka, super, masz swiadome sny! Ja swego czasu tez czesto latalam w snach, bylo to bardzo przyjemne. Zazdroszcze kontaktu z hinduskimi bogami! :D

     

    Tutaj zalaczam tlumaczenie smyboli sennych.

     

    Lalka – brak kontaktu z uczuciami i emocjami, dziecinnosc, niesamodzielnosc. Moze tu chodzic o ponowne odkrycie dzieciecych uczuc, albo o koniecznosc zerwania z dziecinnoscia.

     

    Plecak – ciezar, ktory sie nosi z soba.

     

    Schody – zmiana, stan przejsciowy, rozwoj, dojrzewanie.

     

    Wysokosc – pragnienie wielkich osiagniec, jednoczesnie lek przed przecenianiem siebie. Moze to tez byc wskazowka, zeby nie zadawalac sie malo wartosciowymi celami.

     

    Wieza - potrzeba zyskania wiekszego rozeznania, orientacji w sytuacji.

     

    Fruwanie – przecenianie siebie lub ucieczka z problematycznej sytuacji, pragnienie przekroczenia wlasnych granic . Tesknota za lekkoscia w trudnej sytuacji. Wskazowka na przeciazenie przez zbyt wygorowane oczekiwania otoczenia. Symbol wysokich idealow, tworczosci. Ostrzezenie, zeby sie zbyt wysoko nie unosic i nie oddalac przez swoje fantazje zbytnio od swojej rzeczywistosci.

    Zacheta, zeby nie zyc zbyt przyziemnym zyciem, zeby zmierzac do wyzszych celow.

    Tesknota ze seksualnoscia, za odpoczynkiem.

     

    Miasto – Duchowe otoczenie sniacej. Postep na drodze indywidualizacji.

     

    Zamek – wladza, izolacja, odosobnienie. Bezpieczenstwo.

  17. A mnie się od jakichś trzech miesięcy śni systematycznie, że uciekam. Czasem w grupie, czasem sama, w różnych okolicznościach. Ale tak sobie uciekam, uciekam i chowam się po zakamarkach jakichś.

    :yeah:

    :great:

     

    Yvaine, ucieczka w snach to wyraz wyparcia i braku konfrontacji z wlasnym "cieniem" (nieuswiadomionymi uczuciami). Ucieczka przed jakims aspektem siebie samej.

    To, przed czym sie we snie ucieka - pragnie zostac uswiadomione, zrozumiane i zintegrowane.

  18. Taki sen miałam, że koleżanka ze szkoły wynajmowała mieszkanie w jakimś starym budynku, które było za duże na jej potrzeby (dziwiłam się, że ją na nie stać), skarżyła się, że ciągle do niej przychodzą zarządcy tego budynku i wypytują o prywatne sprawy. Na to koleżanka z fanklubu powiedziała, że ona kiedyś mieszkała w nieczynnej windzie w domu studenckim i była tam Szczęśliwa.

     

    W prawdziwym życiu te osoby się nie znają i chyba obie mieszkają u swojej rodziny za miastem.

    :bezradny:

     

     

     

    cyklopka,

    Mieszkanie w snach - to obszar zyciowy.

    Wyraz tesknoty za zwiazkiem, ktory daje bezpieczenstwo.

    Symbol wlasnego wnetrza.

     

    Winda to symbol przemiany, zmiany swiadomosci.

    Winda, ktora utknela w miejscu to symbol zahamowan. Potrzeba konfrontacji z sama soba.

     

    Kobieta – wskazowka, zeby sobie bardziej uswiadomic i integrowac w zyciu swoje kobiece cechy, strony (byc moze dotychczas, przez lęki - wyparte i nieswiadome).

     

    Sny maja wiele znaczen.

    Tu np. widzialabym m.in. Twoj sentyment do czasow studenckich, kiedy bylas niezalezna i wolna, nie musialas jeszcze wtedy podejmowac waznych zyciowych decyzji, doroslosc wtedy jeszcze Cie tak naprawde nie dotyczyla.

     

    Zarzadcy budynku moga ew. symbolizowac Twojego wewnetrznego krytyka, ktory chce miec nad wszystkim kontrole i wymagac od Ciebie perfekcjonizmu (przez to, moze nie pozwalac na spontanicznosc, utrudniac kontakt ze swoimi uczuciami).

     

    Jako symbol wlasnego wnetrza, duze mieszkanie symbolizuje Twoj duzy potencjal, bogata osobowosc. Rozwijasz sie, odkrywasz w sobie nowe zdolnosci i talenty. To jest bardzo pozytywne ale niesie tez z soba ciezar odpowiedzialnosci, dokonywania wyborow.

    Czasy studenckie byly jakby przedluzeniem dziecinstwa, oaza bezpieczenstwa, beztroski.

    Mieszkanie w nieczynnej windzie moglabym porownac do zycia w lonie matki. Totalne bezpieczenstwo, zycie w ochronnym kokonie. Blogi letarg. Brak stresu.

     

    Dialog dwoch kolezanek to wyraz Twojego wewnetrznego dialogu, proba oceny Twojego obecnego zycia i porownywanie go z przeszloscia.

     

    Na razie... :D

  19. Taki sen miałam, że koleżanka ze szkoły wynajmowała mieszkanie w jakimś starym budynku, które było za duże na jej potrzeby (dziwiłam się, że ją na nie stać), skarżyła się, że ciągle do niej przychodzą zarządcy tego budynku i wypytują o prywatne sprawy. Na to koleżanka z fanklubu powiedziała, że ona kiedyś mieszkała w nieczynnej windzie w domu studenckim i była tam Szczęśliwa.

     

    W prawdziwym życiu te osoby się nie znają i chyba obie mieszkają u swojej rodziny za miastem.

    :bezradny:

     

    cyklopka, chyba za dlugo sie rozpisalam o tym snie.....i mnie wylogowalo :why::why::why:

    :twisted::twisted::twisted::twisted::twisted:

    Jutro wroce do Twojego snu..

  20. Co do mnie to nie wiem, nie mam żadnych racjonalnych przesłanek, oczywiście, jest to jedna osoba w snach ale może to jakieś takie freudowskie? Jednak to poważne oskarżenie, no i trochę wstydzę się o tym mówić heh... :(

     

    dream, jezeli w tych koszmarnych snach pojawia sie zawsza ta konkretna osoba, to na pewno ma to znaczenie i nie jest freudowskie.

    Nie napisalas, czy obecnie chodzisz na terapie. Jezeli tak, porozmawiaj z T. na ten temat.

    Nie wstydz sie o tym mowic, sama piszesz, ze budzisz sie zdruzgotana po tych koszmarach sennych.

    Sen, ktory nie ma zwiazku z Twoja trauma nie wywarlby nigdy takiego wplywu na Ciebie. Rozwialby sie nad ranem jak mgla.

    Powtarzajace sie koszmary senne przychodza uparcie tak dlugo, az dotra do naszej swiadomosci, zrozumiemy ich znaczenie, zmierzymy sie swiadomie z dawna trauma i zaczniemy cos robic, zeby uleczyc swoje rany.

     

    No właśnie... Pytam przez sny które mnie czasami nawiedzają... Niby nic, ale budzę się strasznie zdruzgotana i tracę zupełnie libido na długie miesiące...Wiecie, mam chłopaka a po takim.śnie potrafię nie uprawiać seksu w ogóle przez.parę miesięcy więc sam sen jest swego rodzaju traumą mimo, że umiem.sobie zracjonalizowac, że to.tylko sen. Ale realnie, nic takiego nie pamiętam, nie mam takich wspomnień.
  21. dream, te koszmary senne, po ktorych budzisz sie zdruzgotana, maja na celu Toba wstrzasnac, dotrzec do Twojej swiadomosci. Uswiadomic Ci to, co jest zakopane gleboko w podswiadomosci i ma wplyw na Twoje realne zycie.

     

    Ja czasem rysuje postacie ze snu, zeby lepiej zrozumiec ich znaczenie, zobaczyc to z zewnatrz, jako obserwator.

    Nie trzeba umiec rysowac, wystarczy zaznaczyc schematycznie postac, czy inny element snu. Napisac w chmurce obok slowa, ktore zostaly (ewentualnie) we snie wypowiedziane.

    Przy koszamarach sennych analiza snu jest bolesna, ale jak udaje sie zglebic ich znaczenie, zdobywa sie wiedze o tresci wlasnej podswiadomosci i zyskuje sie cos cennego, co moze czlowiekowi pomoc.

    Czy w Twoich snach pojawia sie konkretna osoba, ktora moze miec zwiazek z molestowaniem?

     

    Zdaje sobie sprawe z tego, ze molestowanie seksualne to bardzo traumatyczne przezycie i dlatego mysle, ze najlepiej byloby, jakbys zwrocila sie z tematem tych snow (ktore maja taki duzy wpyw na Twoje zycie prywatne) i problemem (prawdopodobnego) molestowania do psychoterapeuty.

    (nie wiem, czy chodzisz teraz na terapie?)

    Pozdrowienia :papa:

  22.  

    A czy nie wydaje ci się że 40 osób tygodniowo, 8 dziennie, to za dużo, taki terapeuta nie miałby siły angazować się w relacje ze swoimi klientami, myslę że cięzko by mu było nawet pamiętac o jakis istotnych faktach o których on mówił. A może się mylę, może oni i za tę stówkę przyjmują tylu pacjentow, tak tylko gdybam, że moim zdaniem 8 pacjentów dziennie to za dużo

     

     

    Witam wszystkich,

    moj terapeuta powiedzial mi, ze ma 80 pacjentow! (pracuje w panstwowej instytucji, ale zarabia w zaleznosci od tego, ile ma pacjentow).

    Ostatnio mam terminy o 18.30, po mnie jest jeszcze ktos, a potem on jedzie jeszcze do pacjenta na wizyte domowa. Pracuje od 8.00.

    Czesto nie pamieta o tym, co mowilam. Zreszta, jest bardzo malo zaangazowany w terapie, niestety.

    Wprawdzie, przesiaduje caly dzien w gabinecie terapeuty, ale co z tego, kiedy tak sobie to urzadzil, zeby sie nie przemeczac i traktuje "sesje" z pacjentami, jak mile pogawedki.

    Jego ulubionym tematem rozmow jest on sam...

  23. Myślę, że z twarzy drugiej osoby można wyczytać (przynajmniej częściowo) jej charakter.

     

    Tez tak uwazam.

    Moj aktualny szef np., byl w stosunku do mnie na rozmowie kwalifikacyjnej w listopadzie, bardzo mily.

    Na spotkaniu byl obecny rowniez jego zastepca i kiedy oni przez jakis czas byli zajeci rozmowa z soba, mialam okazje przyjrzec sie obiektywnie jego twarzy.

    Odrzucilo mnie, pomyslalam sobie - ten czlowiek stara sie robic na mnie sympatyczne wrazenie, ale jego twarz (kiedy on sie nie usmiecha) - ma okropna wymowe, odpychajaca, arogancka, bezwzgledna.

    Z twarzy (kiedy nie gra milego) ocenilabym go na podlego czlowieka.

    Jednak, mialam wtedy nadzieje, ze taka jest jego uroda, ze to kwestia specyficznych rysow twarzy i nie ma to nic wspolnego z jego charakterem.

     

    Niestety, pozniej potwierdzily sie moje obserwacje.

    Ma wypisany na twarzy charakter.

    Jednak jest swietnym aktorem i potrafi rewelacyjnie grac sympatycznego przed ludzmi, ktorzy go tylko powierzchownie znaja.

    Ja juz od dawna poznalam jego podla strone, przedemna juz nie gra od dawna.

×