Skocz do zawartości
Nerwica.com

sadeyed

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sadeyed

  1. Pamiętajcie dzieci,nie podpisujcie cyrografu z komputerem D:!

    Mnie zostaje komputer, ponieważ nie odczuwam potrzeby nawiązywania kontaktów w realu, poza tym lękliwość i silna wstydliwość nie pozwoliłyby mi nawiązać kontaktów w realu.

    A to nie jest czasem tak, że to komputer właśnie sprawia, że przestajemy odczuwać taką potrzebę?( nie mówię, że akurat w Twoim przypadku) Bo to jest tak naprawdę pójście trochę na "łatwiznę". Taki substytut. Moim zdaniem działający jedynie na krótką metę. No chyba, że komuś naprawdę wystarcza taki kontakt. Poza tym można sobie krzywdę zrobić. Ja np. miałam tak, że czułam do siebie żal i pretensję, że potrafię być sobą jedynie wirtualnie. Potrafiłam się otworzyć, być rozmowna, zabawna, pokazać kim jestem. Dziwiło mnie to, że ludzie chcą ze mną rozmawiać, że chyba mnie lubią. Strasznie jednak kłócił mi się ten obraz mojej osoby z tym, co było w realu. Fobia społeczna, nie pozwalała mi być sobą. Pogubiłam się w końcu w tym kim jestem i które "ja" jest bardziej prawdziwe. Poza tym zawsze kończyło się tak, że ludzie chcieli poznawać się "na żywo". A wtedy następowało starcie po między tym, jakie ktoś miał o mnie wyobrażenie, a tym jak zachowywałam się "w realu". Smutne i bolesne. Dlatego zrezygnowałam z wszelkich kontaktów, nawet tych "bezpiecznych", przez komputer.

  2.  

    Jestem nikim.

    Nie mam zdrowia. - może Ci się jednak zdaje?-Nie zdaje mi się, leczę się u kardiologa. Mam arytmię na tle nerwicowym. Biorę leki. Guzik to pomaga, no, ale...

    Nie mam szczęścia. - trzeba nauczyć się myśleć pozywtynie, szczęście w samo sobie to pojęcie względne -Wiem o tym. Jednak nie umiem myśleć inaczej, kiedy zawsze mam pod górę i wiatr w oczy. Nic, nigdy nie przyszło mi łatwo. A za co się nie zabiorę kończy się klęską.

    Nie mam urody. - możesz schudnąć/obciąć włosy, pomalować je/ nauczyć się ładnego makijażu- Mam prawidłową wagę/włosy moje to sztywne druty, co bym z nimi nie zrobiła to jest porażka/ nie ma to jak namalować sobie urodę ;) Nawet mi to pomaga, ale nie chcę być "tapeciarą", wolałabym być naturalnie ładna. Nie piękna, tylko chociaż nie straszyć jak wyjdę na ulicę...

    Nie mam talentu . - nie każdy ma, ja nie mam żadnego, a żyję -Wiesz, tu się objawia moja chora ambicja. Bo to nie jest tak, że nic nie potrafię. Po prostu nie na tyle, by być z tego zadowolonym. A zadowoli mnie jedynie perfekcja, której nigdy nie osiągnę.

    Nie mam pracy. -też nie mam, szukam rok,ale póki co mam dach nad głową- Ja też mam dach nad głową, ale ile można nadużywać "gościnności" rodziców, ile można zjadać ich "ciężko zarobiony chleb"...

    Nie mam pieniędzy. -j/w

    Nie mam wyż. wykształcenia. -czemu? zawsze można pójść na studia -Byłam. Rzuciłam. Teraz już chyba za późno.

    Nie mam przyjaciół. -ja też nie, i w sumie tak lepiej, jestem introwertyczką -To witaj w klubie ;) Jednak warto mieć kogoś, kto Cię zna, rozumie i nie koniecznie mu się skarżyć i żalić, ale po prostu czuć wsparcie i to, że zawsze jest ktoś, na kogo można liczyć.

    Nie mam znajomych. - zawsze można zmienić nastawienie i kogoś poznać możesz pogadać np. ze mną :) -Sama tego chciałam. Odcięłam się od świata. Chciałam zniknąć. Nie być dla nikogo ciężarem. Przestać silić się na wszelkie społeczne zachowania. Nawet nie wiem czy to jeszcze potrafię.

    Nie mam kochających rodziców. - skąd wiesz? może oni po prostu tego ci nie mówią -Mówią za to wiele innych rzeczy ;). A skąd wiem? Dali mi mnóstwo dowodów. Chociażby to, że przez nich choruję, przez ich kłótnie. Jednak ich "racje" są ważniejsze niż moje zdrowie.

    Nie mam męża/rodziny. -też nie mam -Zawsze marzyłam, że kiedyś będę mieć cudowną rodzinę, odwrotnie proporcjonalną do tej, którą sama miałam. Teraz już wiem, że to nierealne marzenie. Może i lepiej, bo mogłabym być jeszcze gorsza, przez tą swoją chorą głowę. Właściwie pogodziłam się z samotnością. Dużo gorsza jest, ta cała presja społeczna.

    Nie mam spokoju. -też nie mam -Współczuję, a z jakiego powodu? Spokój jest moim zdaniem b. ważny, jeśli chce się cokolwiek w swoim życiu zacząć zmieniać. Ja mam wrażenie, że ciągle mam na głowie problemy moich rodziców, zamiast własnych...

    Nie mam odwagi. -to można się nauczyć -nauczyć się być odważnym? jak? :hide:

    Nie mam nadziei. - nadzieję TRZEBA mieć -Nadzieja matką głupich. Ale jak głupi to i szczęśliwszy ;)

    Nie mam szans. - KAŻDY ma szansę -Racja. Tylko nie każdy zmarnuje wszystkie nadarzające mu się szansy, tak jak ja.

    Nie mam nic. - masz -yhym. tzw. "zryty beret" :P

     

    Nie wiem czy jestem tak silna, czy tak naiwna i głupia, że wciąż żyję i karmię się złudzeniami.

     

     

    Poszukaj pozytywów w życiu! :)

    Staram się jak mogę. Dzięki temu wciąż jeszcze się pałętam po tym świecie. Dziękuję, że odpisałaś. Chciałam to usunąć, ale było już za późno. Zawsze się powstrzymywałam, przed wylewaniem swoich żali publicznie. Prywatnie z resztą też. W końcu było tego tyle, że nie dałam rady.
  3. Jestem nikim.

    Nie mam zdrowia.

    Nie mam szczęścia.

    Nie mam urody.

    Nie mam talentu .

    Nie mam pracy.

    Nie mam pieniędzy.

    Nie mam wyż. wykształcenia.

    Nie mam przyjaciół.

    Nie mam znajomych.

    Nie mam kochających rodziców.

    Nie mam męża/rodziny.

    Nie mam spokoju.

    Nie mam odwagi.

    Nie mam nadziei.

    Nie mam szans.

    Nie mam nic.

     

    Nie wiem czy jestem tak silna, czy tak naiwna i głupia, że wciąż żyję i karmię się złudzeniami.

×