Skocz do zawartości
Nerwica.com

eunika

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez eunika

  1. Mam pytanie,biorę drugie opakowanie litu.Czuję się świetnie,jednak moje stężenie we krwi wynosi 0,4 ,a dawka terapeutyczna jest od 0,6..Psychiatra powiedziała mi,że to za mało i żeby brać 4 razy dziennie...ale skoro ja dobrze się czuję po 3 tabletkach to powinnam zwiększać? przecież to tez ma skutki uboczne.Leczę depresję,nie mam CHAD.Proszę o opinię.

  2. Mam zapisany lek Bromergon na obniżenie prolaktyny i tak się zastanawiam czy może to mieć wpływ na moją depresję?

     

    natomiast od psychiatry dostałam teraz Elicea 10 mg..leki na mnie nie działają kompletnie. Biorę Elicea tydzień i nie widzę różnicy,brak radości i brak energii ..stosował ktoś??

  3. Ja też tak mam. Tzn w tygodniu wstaję z łóżka, z wielkim trudem ale idę do pracy ale gdy mam wolne to nie mam siły wstać i tak leże, śpię, leże, i nawet komputer nie jest mi potrzebny. Jedyne co czuję to wyrzuty sumienia, np że mogłabym zająć się domem, wyręczyć w czymś chorego tatę. Dla mnie to najgorsze wyrzuty.

     

    No i z jedzeniem mam odwrotnie, bo mogłabym jeść non stop:(

    na co chorujesz ?

     

    -- 02 lut 2014, 21:32 --

     

    Ja tak mialam , gdy doszla do nerwicy lękowej -depresja.

     

    wróciło ci to wszystko? na mnie leki nie działają..

  4. o w takim stadiu choroby ja sie teraz znajduje ,wszystko mi wisi patrzyłbym tylko w sufit ...spanie praktycznie cały czas ,normalnie NIc mi sie niechce -taka mnie chandra złapała ,leki chyba nic niepomagają - jak nie dobijają jeszcze :/...ogólnie do kitu jest :P

     

    -- 01 lut 2014, 15:07 --

     

    Lakoniczna rada: zmuszaj się do aktywności.
    mnie dziś szwagier wywalił z wyra i przegnał po podwórku :/

     

    na co chorujesz? nie czujesz cierpienia?

  5. Prawie w ogóle nie wstajecie z łóżka..wszystko przestało was interesować,nawet na dworze czujecie pustkę,nie macie uczuć,obojętne jest co jecie, nie macie emocji, nic was nie cieszy( świat kręci się obok was) cierpię..co to może być? da się to wyleczyć?

  6. do lekarza chodzisz? co już brałaś?

     

    wiele osób z forum z czymś przewlekłym się tu boryka niestety i szukają leku dla siebie, również od kilku lat takowego szukam, choć już raczej nie mogę szukać, bo zjadłam leki ze wszystkich grup, przekichane

     

    brałam : Aurorix

    Citabax

    Trittico

    Seronil

     

    nic nie czuję.. :(

  7. ojej, tego to nie mam i nigdy nie miałam, nawet gdy byłam na nielegalnych substancjach czy wyższych dawkach alkoholu, zawsze 100% poczucia realności, bycia tu i teraz

     

    a derealizacja to grubsza sprawa...

     

    -- 28 sty 2014, 23:05 --

     

    i jeszcze sertralina ma ponoć działanie otwierające w wyższych dawkach, ale nie brałam więc nie wiem jak to u mnie

     

    a na brak motywacji jeszcze moklobemid

     

    mój przypadek jest beznadziejny..utrata wszystkich zainteresowań,brak poczucia czasu..taka wegetacja.szukam dla siebie leku..bo nie mam ani uczuć ani emocji..

  8. sulpiryd, fluanxol, do pewnego stopnia wellbutrin i pewnie jeszcze jakieś, ale po fluanxolu to wręcz słowotok miałam i oglądając komedie zwijałam się ze śmiechu, śmiałam się w kinie tak głośno, że ludzie mi zwracali uwagę, dziwne, ale sympatyczne uczucie, chciałabym tak znowu

     

    a masz coś takiego jak brak poczucia rzeczywistości i osobowości ? coś takiego jak derealizacja ??

  9. Brałam 2 tyg.seronil w dawce 20 mg,teraz psychiatra zwiększyła mi do dawki 40 mg.. biorę 4 dni..i nic nie rusza ,kompletnie bez zmian..Nie wiem co robić, bo jestem w głębokiej depresji,"nie czuję" zmian atmosferycznych za oknem,zatraciłam poczucie czasu..czy dzień czy noc tak samo się czuję,nie przywiązuje większej wagi do jedzenia itp..w dodatku mam derealizację..Myślałam,że po 2 tyg.leki zacznął działać..a tu nic..z rozmowy wynika ,że mój p.nie jest w stanie ocenić jak się czuję,bo każe mi wyjechac na urlop do Zakopanego...;(

  10. eunika, na pewno masz chad?

     

    Lekarze mówią ,że nie,ale ja wiem że miewałam stany hipomaniakalne np.zakochałam się,czy coś tam mi się udało.. byłam nakręcona,rozpierała mnie energia,nie chciało mi się spać,gadatliwość,zwiększona uprzejmość do wszystkich,a pozniej szpital i głęboka depresja..itp.

  11. Nikt na forum Cię nie zdiagnozuje, a jeśli to zrobi to znaczy, że jest osobą nieodpowiedzialną. :nono:

    Jako, że mam ChAD, mogę powiedzieć tylko jak to wyglądało z mojej strony. Miałem te objawy:

    - gonitwa myśli (71% chorych)

    - odhamowanie seksualne (57% chorych)

    - podniecenie psychoruchowe (87% chorych)

    - przymus mówienia (98% chorych)

    - trudności w koncentracji

    - zawyżona samoocena

    - zmniejszenie krytycyzmu (podejmowanie lekkomyślnych działań)

    - zmniejszona potrzeba snu (lub kilkudniowy całkowity brak potrzeby snu, 81% chorych)

    - zwiększenie energii

    I to (plus epizod depresyjny i podobne zachowania w przeszłości) wystarczyło lekarzom do wystawienia mi wyro... pardon diagnozy, iż jestem chory na ChAD ;)

     

     

    dzięki za odpowiedz..mam kilka tych objawów które podałeś.. a na chad antydepresanty są dobre? bo może moja P.źle mnie leczy i dlatego nic nie idzie do przodu ?

  12. Witam.Fajnie Wam ,bo macie postawioną diagnozę,ja mimo to ,że byłam w dwóch szpitalach dostałam różne diagnozy 1.zaburzenia schizoafektywne, 2.depresja (niewielka) i splot nerwic :) 3.zaburzenia adaptacyjne i rozległa depresja.. do tej 3 jestem najbardziej przekonana.Biorę leki już mój trzeci z rzędu wcześniej Aurorix,Citabax..a teraz od 10 dni Seronil..rezultatów 0,aż się dziwię,że z taką depresją jeszcze żyje,każdy dzień to gehenna.Ostatnio zastanawiałam się czy moge mieć CHAD.od małego byłam emocjonalna,często skakałam,ale oprócz tego miałam dziwne podniecenie ruchowe np.skakanie i machanie rękoma-tak jakby dawka energii ,którą musiałam rozładować..i dalej podobnie reaguje w sytuacjach pozytywnych dla mnie..zakochałam się..fruwałam w powietrzu,byłam tak nakręcona,dla wszystkich przemiła,energia mnie rozpierała..wiem pewnie każdy "fruwa",ale u mnie ten stan trwał długo bo z pół roku,a poźniej głęboka depresja i szpital..więc nie wiem,psychiatra mi powiedziała ,że w CHAD to się robi dziwne rzeczy,zaciąga kredyty,nie myśli logicznie..więc to wykluczyła..ale coś antydepresanty nie działają,wydaję mi się ,że nawet pogłębili mnie na samo dno..czuje się jak warzywko..:(

  13. Polecanie lub odradzanie Eunice zażywania poszczególnych leków jest niepoważne. Nie mieszajcie dziewczynie w głowie, tym bardziej, że to chyba jej pierwsza depresja.

    Dobowe zmiany nastroju: rano-gorzej, wieczorem-lepiej, niepokój (zlokalizowany w klatce piersiowej) - mogą (ale nie muszą) wskazywać na depresję endogenną co mogłyby potwierdzać słowa "nie mam problemów żadnych..moja depresja pojawiła się nagle". W takim wypadku sens ma jedynie psychoterapia poznawcza bo źródłem depresji mogą być tylko biologiczne zaburzenia w mózgu. Należałoby także wykluczyć depresję dwubiegunową. Skoro trzech psychiatrów wydało trzy różne diagnozy, należałoby szukać dalej u innych, najlepiej sprawdzonych i z dobrymi opiniami specjalistów (to podstawa), gdyż - pozwolę sobie zacytować wpis INTELA1:

     

    "Niestety chyba relatywnie najwięcej debili jest w psychiatrii.. To taka strasznie niemierzalna gałąź medycyny, gdzie granica pomiędzy skutecznością a nieskutecznością często jest umowna....Gdzie winę za niepowodzenia zawsze można zwalić na pacjenta. Gdzie nie ma jak tak naprawdę zweryfikować prawidłowości i skuteczności leczenia. Dlatego psychiatria jest często kloaką indolentów medycznych."

     

    Leczenie depresji jest często długotrwałe, a w wielu przypadkach mało skuteczne (ok. 30% depresji lekoopornych).

     

    Moje własne doświadczenia z farmakoterapią (na pewno część osób lepiej reaguje na leki):

    farmakologia-depresji-w-tpliwa-skuteczno-t47581.html

     

    Niemałym wyzwaniem jest znalezienie odpowiedniego leku lub kombinacji kilku leków, które przynoszą poprawę.

    Wystarczy zerknąć na wyniki ankiet skuteczności poszczególnych leków (tu na forum).

     

    Nie piszę tego wszystkiego żeby straszyć, czy zniechęcać, tylko żeby uświadomić jakie są możliwe scenariusze i żeby uniknąć ew. rozczarowań, a z tego co czytam na forum wiele osób boryka się z podobnymi problemami.

    Najważniejsze, że każda depresja ustępuje (wcześniej, czy poźniej) ale zazwyczaj co najmniej kilka miesięcy jest wyjętych z życiorysu.

     

    Życzę Ci żebyś znalazła dobrego lekarza, prawidłową diagnozę i skuteczny lek.

     

    Dziękuję za odpowiedz..nie wiem czy mam chad..miałam kiedyś długo utrzymujący się stan smutku ,wtedy nie wiedziałam jeszcze co to depresja, pozniej przyszła miłość i ogromne szczęście,kazde spotkanie z nim to był zastrzyk energii,szczęscia,wszystko przychodziło z łatwością,byłam ciagle nakręcona,przemiła dla wszystkich,jakbym latała ponad ziemią,szkoda mi było czasu na spanie..było pięknie..myśle ,że to był stan hipomaniakalny..manii nigdy nie miałam,tzn.nigdy nie robiłam jakiś głupot,zawsze byłam rozsądna i spokojna..(z tego co czytałam w manii ludzie robią strasznee rzeczy) pozniej się skończyło,on znalazł inną wybuchła wielkkka depresja..i straciłam wszystko energie,motywację, plany,marzenia,sens i całkowita anhedonia..zatraciłam siebie,bo tak jakbym czyjeś szczęscie uzależniła od kogoś..a ja chciałabym się cieszyć codziennością,a nie cierpieć.

×