Skocz do zawartości
Nerwica.com

rysikowa

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia rysikowa

  1. Tojaaa, raz lepiej, raz gorzej - czarne myśli są, strach przed decyzjami i samotnością. Ale jest też wiele dni dobrych, takich podczas których czuję euforyczne szczęście (wczoraj miałam taki dzień) i mam mega siły do działania, nic nie jest dla mnie straszne, czuję się silna i samodzielna. Dzisiaj było już gorzej, ale dzisiaj miałam dzień w biegu, mało pracowałam, myślę że brakuje mi stabilizacji. Jak mam dni wypełnione pracą, wiem że nic mi nie będzie przeszkadzać, a wieczór jakoś miło zaplanowany - jest mi zdecydowanie łatwiej. Ponawam pytanie o trittico, bo nie wiem czy łyknąć czy sobie darować? Nie chcę wejść w jakąś reakcję chemiczną, muszę usłyszeć budzik jutro rano Dodam, że trittico i inne tabletki na sen nie działają na mnie za dobrze, tzn. czuję się źle na drugi dzień (zawroty głowy, mdłości, urywany film), niemniej dzisiaj śpię sama, więc wiem, że jak tylko położe się do łóżka dopadną mnie czarne scenariusze i w życiu nie zasnę.
  2. Tojaaa, raz lepiej, raz gorzej - czarne myśli są, strach przed decyzjami i samotnością. Ale jest też wiele dni dobrych, takich podczas których czuję euforyczne szczęście (wczoraj miałam taki dzień) i mam mega siły do działania, nic nie jest dla mnie straszne, czuję się silna i samodzielna. Dzisiaj było już gorzej, ale dzisiaj miałam dzień w biegu, mało pracowałam, myślę że brakuje mi stabilizacji. Jak mam dni wypełnione pracą, wiem że nic mi nie będzie przeszkadzać, a wieczór jakoś miło zaplanowany - jest mi zdecydowanie łatwiej. Ponawam pytanie o trittico, bo nie wiem czy łyknąć czy sobie darować? Nie chcę wejść w jakąś reakcję chemiczną, muszę usłyszeć budzik jutro rano Dodam, że trittico i inne tabletki na sen nie działają na mnie za dobrze, tzn. czuję się źle na drugi dzień (zawroty głowy, mdłości, urywany film), niemniej dzisiaj śpię sama, więc wiem, że jak tylko położe się do łóżka dopadną mnie czarne scenariusze i w życiu nie zasnę.
  3. Katarzynka40, sorry za prywatne pytanie, ale chciałam zapytać o moment, w którym poczułaś że esci działa - tzn. czy towarzyszyło temu odejście jakiegoś problemu, który cię nurtował, czy fakt że esci zaczął działać spowodował, że przestałaś się tym przejmować? Nie wiem czy moje pytanie jest zrozumiałe. Ja mam skoki, są dni kiedy dobrze się czuję, szczególnie w weekendy, jak nie ma pracy, a są takie dni jak dzisiaj że znowu czuję wielki strach o przyszłość, pracę itp. Zastanawiam się czy lepsze dni są wynikiem działania esci, czy tego że w te dni odchodzą moje największe niepokoje i lęki. Poniedziałek - pierwszy dzień tygodnia pracy = ataki paniki i płaczu. Piątek - weekend, nic złego mi się nie przydarzy = dobry humor i brak lęków. Jest zdecydowanie lepiej ze mną niż jeszcze 2 tygodnie temu, ale to też wynik tego, że udało mi się pozapinać pewne stresujące mnie sprawy. Nadal czuję się rozbita i paraliżuje mnie strach, ale już nie 24 godziny na dobę. Biorę esci ok. 34 dni, od tygodnia dzielę tabletkę na połówki, jedną biorę rano, drugą późnym popołudniem. Czy skoro moim największym problemem są ataki lękowe i strach przed przyszłością i decyzjami - może powinnam zwiększyć dawkę do 20 mg? Będę wdzięczna za opinie.
  4. Tojaaa, mam to samo - najchętniej schowałabym się pod kocem - wczoraj tak przeleżałam pół dnia, dzisiaj udało mi się zwlec o 9tej rano (cudem), doszłam do biurka, włączyłam laptopa i zasnęłam w trakcie pracy - oczywiście na pełnej schizie. Nie mogę opanować tych czarnych myśli i braku wiary w siebie. Jestem dzisiaj 23 dzień na esci. Nadal mam nadzieję, że mój stan to skutki uboczne, a nie stan permanentny i uda mi się wrócić do normalności.
  5. Ja to definiuję jako atak paniki - najpierw kołatanie myśli, potem reakcja organizmu, ściskanie w brzuchu i pieczenie - ja miałam ataki, ostatni wczoraj, podczas których wręcz szlochałam, ledwo łapiąc oddech. W nocy też się budziłam, zlana potem i wystraszone, i te poranki - w oczach strach, że trzeba wstać i stawić czoła problemom. Ehhh.
  6. Ej, kochani... właśnie nastał ten dzień - dobrze się czuję!!! Oczywiście, są krótkie momenty strachu, ale siadłam normalnie do pracy, odhaczam temat po temacie, cieszę się na wieczór, spotkanie z chłopakiem, mam w sobie więcej spokoju i przede wszystkim - nadziei, że z każdym dniem będzie coraz lepiej, że będzie praca, będą perspektywy i siły do działania!! Pierwszy raz od 3 tygodni czuję właśnie tę nadzieję i tego się trzymam. Oby tak dalej, będę informować. I teraz uwaga, uwaga ----- UŚMIECH -- 15 sty 2014, 15:55 -- krista, to pieczenie przychodziło wraz z atakiem paniki - ból rozlewał się po całej klatce piersiowej, duszności i to uczucie pieczenia, masakra :/
  7. Dzisiaj przeryczałam bite dwie godziny rano, ledwo podniosłam się z łóżka, bez szans na normalną pracę. 21 dni na esci, od wczoraj biorę aciprex 10 mg (kosztował 20 zł zamiast 40 jak elicea). Mam momenty, że czuję się dobrze, ale są ulotne. Głównie czuję się słaba, miękka, bez kontroli, i te wieczne ataki paniki - uczucie pieczenia rozchodzące się po całej klatce piersiowej jakby świat miał się skończyć. Cały czas twardo wierzę, że ten stan minie. Na razie 3 tygodnie i bez poprawy, nadal hula we mnie wieczny strach i uczucie paniki.
  8. misiek, ja mam odruchy wymiotne, trzęsące się ręce, uczucie kołatania serca, pocę się jak świniak, śpię za to jak dziecko - najchętniej przespałabym cały dzień, nie jem, nie mam apetytu, żołądek ściśnięty, ataki paniki i lęków - uczucie pieczenia w klatce piersiowej, głęboki oddech. 2 lata temu jak brałam esci przeszło mi po tygodniu, teraz biorę już ponad 2 tygodnie i nadal odczuwam te skutki, najgorsze są ataki lęków i płaczliwość, najgorsze ranki i popołudnia.
×