Skocz do zawartości
Nerwica.com

xsydney

Użytkownik
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez xsydney

  1. hejj

    megaa rozumny i dojrzaly z Ciebie chlopak. Kazdy , no moze prawie kazdy potrzebuje bliskosci, to , co robisz jest jak najbardziej normalne i zdrowe. Ja jestem samotna tez juz jakis czas i mimo, ze jestem starsza od Ciebie, kupilam sobie misia, ktory w ciezkich chwilach (zwykle nerwowych) pomaga mi rozladowac napiecie . I w ogole sie tego nie wstydze :)

    Wedlug mnie najwazniejsza jest akceotacja, polubienie samego siebie. Jesli bedziesz mial cieple, pozytywne uczucia do samego siebie, inni beda je takze 'wyczuwac', 'odbierac' czy jak to nazwac i do Ciebie lgnac.

    Jeszcze wiele dobrego Cie czeka :):) :)

  2. tez cierpialam na nerwicę, czulam sie gorsza, mialam b.duze problemy z jelitami. Ale przeszlo , prawie calkiem po tym, jak... dostalam depresje, hehe. Czasami zdarzaja sie problemy, w sytuacjach stresowych.

    Co moge powiedziec z wlasnego doswiadczenia: te jelita wrecz 'wolaja' do Ciebie, domagaja sie uwagi. Zainteresuj sie, co twoj organizm chce ci powiedziec. Jakie emocje, ktorych nie wydobyles, ktorych nie chcesz w sobie, sie pod tymi dolegliwosciami kryja?

    Uswiadomienie sobie i przezycie emocji daje uwolnienie

  3. stane w obronie twojego faceta. wyobraz sobie jak moze czuc sie gosc, ktory dowiaduje sie ze jego ukochana przespala sie z bylym mezem i jest z nim w ciazy?? faceci sa mieccy, nie dziwie sie, ze poszukal sobie 'pocieszenia'. co do ciebie to koniecznie do psychologa i opowiedziec o wszystkim co cie meczy, jesli zawiedziesz sie na pierwszym, poczujesz ze nic ci po wuizycie nie ulzylo/bo niestety pseudo-psychologow jest na peczki/, szukaj dalej

     

    -- 14 kwi 2015, 22:40 --

     

    aaa, a do tego, czy wroci czy nie, to najlepiej po prostu porozmawiaj z nim, powiedz ze ciebie tez sytuacja przerasta ale potrzebujesz go i chcialabys zeby bylo jak dawniej

  4. List to swietny pomysl moim zdaniem. ale musi to byc szczery list, mowiacy o Twoich prawdziwych emocjach, pobudkach, wszystko co chcialabys powiedziec, ale nigdy nie mialas odwagi. no i musi byc to stanowczy list - tzn nie w stylu ooo moze bym sie wyprowadzila, tylko stawiasz sprawe jasno - chcesz sie wyprowadzic i zaczac zycie na wlasny rachunek. i wiesz, ze dasz rade. jej reakcja na list nie moze w jakikolwiek sposob wplynac na zmiane Twoich planow. Wierze w Ciebie, powodzenia!!

  5. wiec przecszytaj jeszcze raz co napisalam. jesli psychiatra cie wysmial, co jest zreszta karygodne, Twoim OBOWIAZKIEM jest szukac dalej. Musisz znalezc takiego psychiatre, ktory potraktuje Cie powaznie, z godnoscia, na pewno znajdziesz, zwlaszcza jesli jestes z duzego miasta albo mozesz dojezdzac. Tu chodzi o Twoje zycie i tak naprawde nioe tylko Twoje bo masz pod opieka jescze dziecko

  6. moim zdaniem to, czego Ci potrzeba to doobry psycholog i psychiatra, ktory przepisze odpowiednie leki zeby Cie postawily na nogi. Jesli ten obecny nie pomaga, musisz szukac dalej, nie zadawalaj sie byle panią Janinką z najblizszej przychodni jesli to, co robi, nijak nie daje na dluzsza mete zadnych pozytywnych efektow. to jest do wyleczenia a moze nie tyle do wyleczenia co wlasnie do rozpoczecia zycia, na ktore nie masz sily. i koniecznie psycholog albo jeszcze lepiej terapeuta, bo ty nie masz z kim porozmawiac nawet to sie nie dziwie ze jestes w takim stanie

  7. a ja jeszcze wczoraj tak superancko sie cuzlam a dzis najgooorzej od wieelu miesiecy. I toco mnie tak przybilo? Wizyta u mojej psychiatry. Bo: a) powiedziala mi, ze ta mala daweczka jaka stosuje od jakichs 2 miesiecy przygotowujaca mnie psychicznie do zejscia z antydepresantow tak naprawde nie dziala, dziala tylko efekt placebo /beez kitu mnie to zdenerwowalo/ i b) niestety musialam jej powiedziec o tym ze sporadycznie nachodza mnie 'zle' mysli no i niestety, musiala mi powiedziec, ze jesli beda pojawiac sie czesciej to trzeba bedzie wrocic do leku /ktorego de facto jeszcze nie odstawilam lol/. jadac do domu mialam chyba non stop zle mysli, tragediaa, mam uczucie jakby wszystko wracalo. a tak liczylam ze wroci wiosna i nie bede musiala nic brac i zycie bedzie piekne. a tu 3 miesiace do wiosny jeszcze, wszystko moze sie zdarzyc. niech ten koszmar nie wraca. przespie sie, choc spalam sporo, moze to mi przejdzie...

    tak czy siak gorsze samopoczucie raczej oznaczalo by ze stronilabym od wchodzenia na forum. niestety wraz z depresja trace warstwe ochronna i powinnam trzymac sie od takich miejsc, historii jak najdalej.

     

    -- 27 gru 2014, 17:38 --

     

    No i zastanawiam się tylko czy 25rok mojego życia to już jest ten czas, od kiedy dobre, normalne funkcjonowanie, życie będzie moim udziałem t ylko na lekach

    To

     

    -- 27 gru 2014, 17:38 --

     

    No i zastanawiam się tylko czy 25rok mojego życia to już jest ten czas, od kiedy dobre, normalne funkcjonowanie, życie będzie moim udziałem t ylko na lekach

    To

×