Skocz do zawartości
Nerwica.com

szareoczy

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez szareoczy

  1. Po wykonaniu testów psychoterapeuta stwierdził u mnie neurastenię (F48). Od kilku tygodni chodzę na psychoterapię grupową (bez efektów), przyjmuję Doxepin (zmniejsza niepokój i zobojętnia na wszystko, pomaga normalnie zasnąć). Moj psychiatra twierdzi jednak że nie widzi u mnie nerwicy neurastenicznej, raczej osobowość typu borderline. Nie wiem co mi jest czuję że nie wytrzymam już dlugo.. a co będzie potem jak "puszczę"..? nie wiem. Nie wiem nawet czy to co mi dolega to "poważne" objawy, czy też może tylko wydziwiam.... zamiast zabrać się do uczciwej, ciężkiej pracy (to słowa moich bliskich, głównie mężusia, matki) Nie potrafię dokładnie opisać tego co mi jest.. ale spróbuję, mimo wszystko. Poczucie bezsensowności życia (ale na pewno nie ciężka deprecha), zero nadziei na lepsze jutro. Brak sił, brak motywacji. Często silna nienawiść do siebie i najbliższych, czasem również własnych dzieci.. Poczucie że problemy mnie przerastają, że nie daję im rady. Chęć poddania się --> samobojstwo. Jednocześnie lęk przed śmiercią. Mam "tak" od zawsze, jestem DDA, czasem było lepiej czasem gorzej.. jednak odkąd utknęłam w małżeństwie w którym nie jestem szczesliwa, bez pracy, pieniędzy, perspektyw (mieszkam w Polsce...), jest gorzej niż źle. Leki nie pomagają mi chyba za specjalnie, ale bez nich jest jeszcze gorzej. Znalazłam się na dnie i nie umiem z niego wyleźć. Może ktoś coś pomoże.. cokolwiek. Dawniej wzbranialam sie przed lekami teraz mi juz to zwisa, chce tylko jako tako funkcjonowac, przeczekac dopoki dzieci nie urosna, a potem...
×