Skocz do zawartości
Nerwica.com

lubiemlynarskiego

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez lubiemlynarskiego

  1. lubiemlynarskiego, eeeee u mnie nie ma takich tematów, temat jest jeden : MUZA

    czyli : obgadywanie innych muzyków, chwalenie się swoimi projektami i w ogóle nie ma innego tematu, każdy jest chamem i burakiem

     

    Chodzisz do szkoły muzycznej? (jeśli można wiedzieć)

     

    Miałam w liceum w klasie chłopaka - "MUZYKA" - aż biło od niego zdanie "jestem lepszy od Was" (dostał się chyba nawet na Akademię Muzyczną), zwłaszcza kiedy miał pozytywne recenzje w jakiejś tam gazecie. Nie wiem czy to jakaś zależność jest (w sensie --> jestem muzykiem = jestem automatycznie lepszy niż Ty...), ale bardzo denerwują mnie ludzie, którzy patrzą na innych z góry z jakiegoś "ważnego" ("bo mają przecież prawo") powodu.

  2. a najbardziej irytuje mnie moja uczelnia i ludzie w niej - mam ochote ich wszystkich spalić

     

    obecnie nie irytuje mnie tylko mój kotek, no chyba że mruczy ciągle bez powodu......

     

    PARANOJA :hide:

     

     

    To na uczelni są jacyś ludzie...? ja spotykam w większości tylko studentów... :twisted: I tutaj nic dziwnego, że można się zirytować słysząc kilka razy na dobę coś w stylu: "to mój nowy 94488484 gigowy pendraaaajf z opcją czyszczenia uszu. Dostałem. Od mamy. Mam też na nim nagrane zdjęcia z fczorajszej impry w akademiku. Staryyyy, nic nie pamiętam. słuchaj... dobrze, że mam zdjęcia! hehe".

     

    Oczywiście trochę przesadzam, bo są też osoby wartościowe, którym nie odwaliło ;p. W ilości deficytowej, ale zawsze...

  3. Porządnie przygotowane :brawo:

    Nie jakieś super długie eseje i najważniejsze informacje.

    No i ostrzeżenie dla innych, choć jestem zdania, że dopóki samemu się nie spróbuję, to nie będzie się wiedziało i do większości takie artykuły (a raczej ich przesłanie) trafiają dopiero po fakcie... Jako była użytkowniczka forum dla "motylków", wsiąknięta w "ruch" pro ana niestety wiem o czym mowa. Na szczęście "była" 8) .

  4. Czuję się gorsza. Nie zasługuję na dobroć, zainteresowanie, przyjaźń. Nie potrafię nawiązywać głębszych relacji z ludźmi. Gdy już otworzę się przed nimi bardzo szybko zaczynam tego żałować (nawet jeśli nie dali mi żadnego powodu do tego), wstydzić się i zwiększać dystans (mam jedną przyjaciółkę od kilkunastu lat, ale mam wrażenie, że nie zna mnie do końca, bo nawet przed nią nie potrafię być całkowicie otwarta)... Jestem chodzącym chłodem. I nigdy nie znajdę mężczyzny odpowiedniego dla siebie. Nie podobam się sobie kompletnie. Staram się ubierać ładnie (w swoim mniemaniu) i malować, ale wychodząc z domu pytam samą siebie "po co Ci to, skoro i tak jesteś brzydka?". Nigdy z nikim nie byłam, a od kiedy pamiętam chciałabym czuć wzajemną miłość i szacunek... Jestem bardzo słabo rozwinięta emocjonalnie. Od jakiegoś czasu znów nie mogę porządnie się wyspać. Czasami czuję ucisk w klatce piersiowej. Stresuje się wszystkim. Obwiniam, że nie jestem wystarczająco dobra dla znajomych. Obawiam się, że nie zaliczę tego semestru (choć w tamtym roku nie miałam ani jednej poprawki). Nienawidzę siebie za zazdrość, której nie mogę się pozbyć. Zazdrość związaną z jedną z najbliższych mi osób. Nie umiem tego zwalczyć i straciłam szacunek do samej siebie z tego powodu. Wracają do mnie myśli samobójcze (choć myślałam, że ten etap mam już za sobą...). Jest mi źle. Płaczę coraz częściej. Nie wiem co mi jest i boję się iść do psychologa. Są dwie opcje: a) powie mi, że jestem chora, b) powie mi, że wymyślam sobie problemy - nie wiem, która z tych dwóch opcji jest gorsza... Nawet nie wiem od czego miałabym zacząć moją historię...

  5. dupton bo jestem dupowaty. cały czas analizuje, obmyślam, rozpatruję wszystkie najmroczniejsze scenariusze, aż okazja mija. normalnie dupa z uszami

     

    całkiem "pieniężne" (jakby to określił mój brat) :brawo:

     

    co do mnie... serio nie miałam pomysłu na nic lepszego i... naprawdę lubię Młynarskiego :105: . I tyle.

  6. Jeśli chodzi o dziwactwa... odnośnie tego powyżej... smarowanie ust pomadką może stać się natręctwem - jeżeli nie możesz uwolnić się od tej czynności i często musisz ją powtarzać, pomimo tego iż np. 5 sekund temu posmarowałeś już usta. Tak mi się wydaję : ).

     

    Co do mnie... Kiedy byłam dzieckiem ciągle musiałam poprawiać kucyka i podciągać spodnie do góry - miałam tak przez parę lat. Ale było, minęło : ). Obecnie zdarza mi się nie mieć kontroli nad samą sobą i powiedzieć coś publicznie na głos (zwykle kiedy myślę o przykrych sytuacjach z przeszłości, albo przeprowadzam "wewnętrzny monolog"). Nie potrafię nad tym zapanować, więc czasem w komunikacji miejskiej, albo na uczelni ludzie dziwnie się na mnie patrzą :oops:

  7. To i sama się wbiję w wątek, póki na świeżo wszystko i pamiętam jeszcze. Jak się tu znalazłam? przeszukiwałam po raz kolejny internet - chciałam znaleźć ludzi z odczuciami podobnymi do moich. Tym razem wpisałam coś bardziej depresyjnego niż zwykle i wyszukało mi to forum jako któreś tam z kolei. Szczerze? nie podejrzewałabym, że kiedykolwiek znajdę się na tak dużym, do tego jeszcze "żywym" i tak obiecującym (dla mnie) forum :)

  8. Cześć :).

     

    Na imię mi Aleksandra. Mam dwadzieścia lat. Postanowiłam się zarejestrować od razu po odkryciu tego forum.

    Nie wiem co mi dolega, ale zdaję sobie sprawę, że powoli kończą się moje siły. Mam nadzieję, że w tym miejscu znajdę zrozumienie i pomoc i może sama wniosę w wątki coś dobrego.

     

    To by było na tyle... na dobry początek.

×