Więc nie lubię publicznie upowszechniać swoich brudów, ale wierzę, ze znajdzie się tu ktoś kto ma albo miał podobne problemy;p
Jestem z okolic Rzeszowa i powiedzmy, ze dwa lata temu miałam okres którego za nic w świecie nie chciałam pamiętać(depresja, schizy, lęki itp;) I praktycznie o tym zapomniałam, jednak pewna osoba chcąc nie chcąc perfidnie mi o tym przypomniała;) Myślałam, że sb poradzę, że raz już z tego wyszłam i naprawdę robię wszystko, żeby o tym nie myśleć, ale to się pogłębia;)
Zapytałam na swoim mieście o pomoc, jednak sama nie jestem pewna czy rozmowa z kimś, kto zmaga/zmagał się z czymś takim nie będzie lepsza od pomocy psychologa, któremu pacjenci przewijają się jak mrówki;p
Nie piszę tu bo czuję się samotna czy coś tylko po prostu wiem, że moi przyjaciele mają problemy na innym podłożu i wątpię, że zdołają mnie zrozumieć
To tyle ode mnie;)