-
Postów
14 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez kowboj
-
-
Requiem for a dream, jak miałem ciężki atak to wydawało mi się, ża zaraz zacznie mnie gonić lodówka. ten film nieźle namieszał mi w głowie. I muzyka z tegoż jednoznacznie źle mi się kojarzy.
-
heheh, to fajne, choć nieco offtopik:)
-
-
atak w samolocie, to dopiero jazda :)
ale poważnie, to ja też mam straszne lęki komunikacyjne, ale je zawsze wytrzymuje, tym samym wiem że samolot też bym przetrzymał i to mi pozwala spojrzeć na przyszłość optymistycznie. Poza tym wierzę, że to minie, mój "specjalista" mi to obiecał :)
-
...i to jest moim zdaniem podstawa, tego się trzymajmy - chorzy psychicznie nie zdają sobie z tego sprawy. przez parę dni taki post trzymał mnie przy życiu :)
-
Skąd ja to znam, teatr, kino, autobus, pociąg... Siadanie blisko wyjścia i zmienianie środków komunikacji 3 razy chociaż można dojechać jednym :) Klasyka. Ostatnio stwierdziłem, że nie pójdę już nigdy do kina, mało tego, że nigdy nie polecę samolotem, zostanę uziemniony w Polsce i podejmę pracę w domu, bo przecież nie wyobrażam sobie że mógłbym codziennie wychodzić do pracy. Ale wieczorami się z tego śmieje i opowiadam to swojej kobiecie:) To mi pozwala spojrzeć na to jako na absurdy z życia nerwicowca.
-
Może na tym że w dzisiejszym świecie odczuwamy imperatyw bycia w jakimkolwiek związku. Ja tak to postrzegam. Sami się nakręcamy, żeby tylko kogoś mieć. Może to też potęguję nerwicę?
-
Ja również mam fatalne poranki. Otwieram oczy i wiem, że dzisiaj nic nie zrobie, nie wytrzymam, wszystko jest bez sensu i na dodatek zostaje sam bo wszyscy wychodzą do swoich zajęć, a ja zostaję bo mam zajęcia po południu i czarno to wszystko widzę. Po chwili jednak nieświadomie wstaje i ...leki działają. Jeszcze tydzień temu wpadłbym w otępienie na cały dzień, a dziś już zmuszam się do aktywności, zaczynam się uczyć, planuję dzień. Przypominam sobie, że skoro wczoraj wytrzymałem 5 godzin na zajęciach to dzisiaj też wytrzymam, nie ma opcji żebym nie wytrzymał... i opuszczam dom. Co prawda męczę się w autobusie, a na zajęciach mam takie zawroty głowy że nie wiem gdzie jestem większość czasu, ale wytrzymuje. Teraz kiedy to pisze śmieje się z tego, ale tak to jest.
A wieczory mam zupełnie normalne, aż chce się żyć. :)
-
Witaj, przeżywałem to całkiem niedawno, ale uwierz że nadchodzi dzień kiedy leki zadziałają i nagle staniesz na nogi.
Ja też spaliłem ostatnio czajnik...
-
a ja napisałem ostatnio 2 nowe kawałki. Pierwszy nazywa się ... Lexapro,
:)
a drugi... Xanax.
mam nadzieję że wpisuje się nadal w konwencję off-topic :)
-
-
Cześć.
Jestem nowo zarejestrowany, ale czytam to forum od 3 dni i ono działa lepiej niż leki :) Najważniejsze dla mnie było dotarcie do postów w stylu "nie martw się nie zwariujesz" i za to dzięki ich autorom. Jestem już na fali wznoszącej, wiem że leki działają i że będzie dobrze. Czego i wam wszystkim życzę.
-
witam, jestem tu nowy:)
dostałem lexapro i przede wszystkim starałem sie za wszelka cene uwierzyc ze to zadziala. po 4 dniach (!) brania 5 mg odczulem diametralna poprawe, zwiekszylem dawke i poki co jest dobrze, nie mam zadnych wiekszych efektow ubocznych, choc moj psychiatra mowil ze moga byc 'efekty adaptacyjne'.
Lęk w środkach komunikacji
w Nerwica lękowa
Opublikowano
wytrzymuje... to znaczy, że nie uciekam na pierwszym przystanku, nie wysiadam z samochodu tylko zaciskam zęby i dojeżdżam do miejsca przeznaczenia. po prostu.