Skocz do zawartości
Nerwica.com

19lat

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez 19lat

  1. 19lat, daj se spokoj na razie z psychoteraputami. to normalne ze gardzisz ludźmi po tym co przeszedłeś. byc moze podswiadomie ządasz zadoscuczynienia. moja rada jest taka:

    trzymaj sie z dala od marginesu- lepiej byc psychopata dyrektorem w duzej firmie niz gnic w kryminale z ludźmi o kurzym móżdżku (chociaz niekoniecznie, ale przewaznie). zdabadz wyksztalcenie i trzymaj sie w miare rownej linii zycia-zadnych zasranych nałogów, ktore beda Toba rzadzic.

    1 krok:

    odwiedź dobrego psychiatrę. tylko naprawdę dobrego, a nie jakiegos niekompetentnego konowala.

    bierz regularnie leki jak juz zdolasz je dopasowac do siebie. leki uporzadkuja Twoja sfere emocjonalną. jeszcze tego nie wiesz,ale za kilka lat sie dowiesz ze Twoja wrazliwość na pewne bodźce to dar, dzieki ktoremu będziesz lepiej sobie radził niz inni i robil rzeczy ktorych przecietny czlowiek nie dokona. jesli tego nie spieprzysz po drodze(zle towarzystwo, ćpanie, chlanie itp.)

    jak juz przez dluzszy czas bedziesz przyjmowal leki to idz do tego psychoterapeuty zeby Ci pomogl sie odnależć ( ten psychoterapeuta to tylko posrednik z tym wlasciwym psychoterapeutą, ktorego nosisz w sobie).

    Nie chcę brać leków, nie chcę czegoś co ogłupi moją prawdziwe ja w głowie. Chcę nad tym ja zapanować bez odurzania się czymkolwiek. To mi nie pomoże na dłuższą metę, nie wierze w to. Tak jak alkohol pomagał na początku, nikotyna.

     

    Nad czym nie mam w ogóle ochoty zapanować to agresja w kierunku rodziców z którymi muszę mieszkać w nieciekawych warunkach, bo praktycznie nie mam nawet własnego pokoju. Kiedy ojciec mi okazuje jakąś dziwną "czułość", czy "bliskość" to od razu go wyzywam, bo wkurwiają mnie te jego głupkowate pytania, jakby w ogóle miały jakąś istotną wartość. Nie mogę się skupić nad swoich myślach, jak non stop słyszę kogoś za ścianą, ktoś co chwila do mnie mówi, gdyby to były chociaż jakieś istotne rzeczy, ale ja nie mam naprawdę ochoty słuchać o tak prymitywnych sprawach. Mam myśli, że gdybym miał możliwość odcięcia się od tych wszystkich ludzi, którzy mi są niepotrzebni to byłbym szczęśliwy i bym się spełnił. A tak, zaplanuję sobie jakąś czynność a zaraz ktoś mnie musi wyprowadzać z równowagi, samym tym że kręci się bez sensu po domu, jakby nie mógł nie wchodzić do pokoju po 10x, tylko 1x wejść wszystko załatwić i wyjść. Wtedy gdybym miał pod ręką jakąś ofiarę... rodzica nie uderze, bo to byłoby nierozsądne. Ale gdyby akurat była możliwość komuś tak przejechać nożem po łapach, bez konsekwencji to chętnie bym to zrobił i by mi przyniosło euforię. Gdybym tylko mógł odciąć się, tak by nikt mi nie przeszkadzał... bym nie musiał czuć czyjejś niepotrzebnej obecności, inaczej nie jestem w stanie nawet książki czytać, bo nie mogę się skoncentrować.

     

    -- 21 lis 2013, 19:07 --

     

    Chociaż raz mi się zdarzyła sytuacja, gdzie byłem bliski złamania ręki ojcu jak się rzucał po pijaku z powodu jakiś głupot, gorzej jak byłem po alkoholu i maczetą rzuciłem w kierunku wujka, po alkoholu jestem w stanie zrobić wszystko jeśli jest zestaw czynników, które sprawiają we mnie impulsy. Dlatego alkoholu już w ogóle nie piję, od jakiś ponad 3 miesięcy, tak samo papierosów nie palę, bo paliłem ich tyle, że mnie wykańczało to fizycznie. Nic nie jadłem, tylko paliłem, a to mnie jeszcze bardziej denerwowało.

  2. 19lat, Postaraj się znaleźć dobrego psychoterapeutę. Ten kierunek który z takich czy innych powodów uczyniłeś swoim, nie przybliży Cię do założenia rodziny, w której dzieci wyrosną na wartościowych ludzi. Stłumione emocje mogą przejawiać się na różne sposoby. Być może masz takie "szczęście" że zamiast autoagresji, nerwicy masz potrzebę władzy nad innymi ludźmi i agresję do otoczenia. Nie wsłuchując się w nie, one zaczynają dominować nad twoim życiem i kreować świat w którym jesteś ty, wartościowi ludzie i ci bezwartościowi.

    Twoje zaburzenia zaczęły się bardzo wcześnie i dobry psychoterapeuta pomógłby Ci lepiej zrozumieć co się w tobie działo od dziecka i co dzieje się dziś.

    Miałem raz okazje się ciąć, ale to było po alkoholu i w stresującym okresie życia. Nerwica od zawsze.

  3. He ?

     

    Pytanie z trochę innej beczki:

     

    "Co może zmienić naturę człowieka ?" :D

    Przede wszystkim zmiany społeczeństwa. To czym się karmi ludzi od dzieciństwa wpływa na ich psychikę wpędzając ich w pułapkę, czyniąc z nich po prostu zwierzęta.

    Żyjemy w czasach kiedy efekty tego są największe w historii ludzkości za sprawą postępu, a jest to proces zaplanowany. Kapitalizm przyniósł ludzkości ogromny postęp technologiczny, taranując wszystkie wartości jakiekolwiek spotkał na swojej drodze a teraz nadszedł czas zmian.

  4. Nie wiem, w sumie wsio jedno jak będą te swieta wyglądać. Jak by ich nie było, to nie byłaby dla mnie duża strata, może nawet lepiej, choć wolne jest. Jedyny powód, dla którego czekam na te dni jest bardzo długie wolne.

    Święta są prawdziwe tylko wtedy, kiedy ma się z kim je spędzać. Bez tego są jak pieniądze, których nie byłoby na co wydać.

  5. Masked_Man, jeśli chcesz się zniżać do poziomu lwa, który jest pozbawiony świadomości to proszę bardzo, ale myślę, że są ludzie inteligentniejsi :) Prawo natury i Twój tok rozumowania jest dla idiotów. Nie jestem wegatarianinem, jeszcze.

     

    Dopiero jakis czas temu komus sie w dupie poprzewracalo i wprowadzono wegetarianizm, a ludzie sie do niego stosujacy wpieprzaja sie miedzy miesozercow ze swoim warzywnym mesjanizmem.

     

    Dobrze, że Tobie się w dupie nie poprzewracało :) Ludzie nabierają świadomości i są coraz bardziej inteligentniejsi.

     

     

    Ta? To bede sie cieszyl, ze jestem w mniejszosci.

     

    Powiedziałbym, że jesteś w większości ludzi, którzy są debilami ;)

    Spójrz jak Ty się zachowujesz, jakakolwiek merytoryczna dyskusja nie ma z Tobą sensu, bo każdego oponenta skwitujesz inwektywem debil.

     

    A w miejscu pogrubienia udowodniłeś swoją niewiedzę w najbogatszej okazałości.

  6. nie dajcie się wciągnąć z bezsensowną dyskusję, prawda jest taka, że w Polsce jest już ponad milion wegetarian i ta liczba wciąż rośnie, oczywiście, że zwierzęta cierpią, czują ból i strach, ale ludzie są coraz bardziej świadomi i empatyczni, u nas wprawdzie słabo ale w innych krajach już całkiem sporo ludzi nie je mięsa. i to jest proszę państwa przyszłość, czy się komuś podoba, czy nie. w końcu nadejdzie ten dzień, w którym mięsożercy będą w mniejszości i wtedy zobaczymy kto komu ma służyć.

    http://tvp.info/informacje/ludzie/polska-coraz-bardziej-wegetarianska/12567556

    Ta? To bede sie cieszyl, ze jestem w mniejszosci. Grupie, ktora istniala od poczatku swiata. Ludzie od dawien dawna wpieprzali mieso. Dopiero jakis czas temu komus sie w dupie poprzewracalo i wprowadzono wegetarianizm, a ludzie sie do niego stosujacy wpieprzaja sie miedzy miesozercow ze swoim warzywnym mesjanizmem. To zazwyczaj wegetarianie prowokuja takie dyskusje. Jestescie wegetarianinami to nimi badzcie, ale nie narzucajcie nikomu jak ma sie odzywiac. Tak w ogole to myslicie, ze lew sie zastanawia podczas wpierdzielania czlowieka, ze owy czlowiek cierpial podczas przegryzania przelyku? Otoz NIE! Takie jest prawo natury, prawo lancuchu pokarmowego: cos wpiernicza cos i jest wpierniczane przez cos innego.

    I dzieki temu cywilizacja idzie do przodu.

  7. Praktycznie 90% ludzi zamkniętych w zakładach karnych ma zdiagnozowaną tzw. osobowość dyssocjalną(czyli psychopatię)- i nie tylko mordercy czy gwałciciele. Nawet nie zdajecie sobie sprawę ilu takich ludzi żyje w naszym społeczeństwie i chodzi po ulicach, a nie wszyscy są oni zimnokrwistymi, seryjnymi zabójcami rodem z hollywodzkich produkcji filmowych. Ktoś tu się chyba naooglądał zadużo Dextera. Kiedyś psycholog nam opowiadała na wykładzie(i spotkałem się z potwierdzeniem tego faktu w fachowej literaturze), że często jak się szuka osób na wysokie stanowiska- prezesi rad nadzorczych, dyrektorzy, CEO to szuka się właśnie osób wykazujących cechy osobowości dyssocjalnej, gdyż jest to wysoce pożądane. Co do kwestii psychopata vs. socjopata to faktycznie jest straszny nomenklaturowy burdel. Był kiedyś o tym temat na naszym forum i chyba najtrafniejsze rozwiązanie tego problemu to odwołanie się do pewnej analogii matematycznej. Mianowicie każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem. Tak samo każdy psychopata jest socjopatą, ale nie każdy socjopata jest psychopatą.

     

    Akurat kolega ma tu syndrom klasycznego "tfardego sukynsyna"(jak to ładnie ujął NieznanySprawca) i faktycznie prezentuje liczne zachowania aspołeczne, ale do podręcznikowego psychopaty to mu jeszcze trochę brakuje.

     

    P.S. Osobowość dyssocjalna vel. psychopatia jest praktycznie niewyleczalna, a w każdym razie jest uznawana za jedno z najtrudniejszych zaburzeń do wyleczenia(i nie jest to mój wymysł, wystarczy chwycić za literaturę). Jak każde z.o. powinno się je leczyć na terapii, ale raz- że psychopata nigdy nie chce się leczyć(i nie będzie chciał), a dwa że nie istnieje terapia, która by to skutecznie leczyła.

    Nie wiem co to jest Dexter, a domyślam się że nie chodzi o bajkę z Cartoon Network co oglądałem w dzieciństwie. O ile to skierowane do mnie.

  8. No to dla zabicia wieczornej nudy: :P

     

    Do rzeczy: panuje pewien semantyczny burdel a propos nazewnictwa takich patogennych typów. :lol: Spotykam się często z zamiennym stosowaniem terminów psychopata i socjopata, co trochę nie klei się do kupy. Grzebiąc na ten temat spotkałem się z sugestią badacza osobowości dyssocjalnych, żeby rozróżnić tu pewne różnice, z grubsza:

    -psychopata- wrodzony brak empatii i uczuć wyższych, ekstrawertyczna maszynka pozbawiona wszelkiej autorefleksji na temat własnych czynów, nastawiona na spełnianie swoich zachcianek.

    -socjopata- człowiek zryty przez negatywny wpływ społeczny, który nie wykształcił w sobie empatii i normalnych uczuć z powodu popapranego dzieciństwa, znęcania się nad nim, fatalnych wzorców i otoczenia (gdzie możliwy jest oczywiście jak najbardziej jeszcze komponent genetyczny- np. wrodzona impulsywność, skłonności do agresji (co nie czyni jeszcze z nikogo psychopaty).

     

    Sam nie czuje się na tyle biegły w temacie, by taki podział tutaj legalizować. Fajnie by było, jakby jakiś psycholog się wypowiedział w sprawie zasadności takiego postawienia sprawy. Opis socjopatii, który wrzuciła Kalesi odpowiada opisowi psychopatii, a to absolutnie w tym przypadku nie ona.

     

     

    A teraz przejdźmy do 19latka, :mrgreen:

    W jego historii (o ile jest prawdziwa 8) ) rzucają mi się w oczy:

    Od dziecka przechodziłem przez wiele traumatycznych sytuacji, byłem strasznie wrażliwy przez mojego ojca alkoholika i brak wzoru w rodzinie. Związek matki z moim ojcem nie wyglądał tak jak w serialach typu rodzinka.pl, a mój ojciec przez dłuższy czas był alkoholikiem.
    Po pewnym czasie upokorzeń przestałem być strachliwy, ze wszystkiego zacząłem wyciągać wnioski i moja osobowość się zmieniała. Stawałem się odważny, pewny siebie, agresywny.
    zacząłem sobie zdawać sprawę, że nie da się postępować z ludźmi w pokojowy sposób, najlepszym wyjściem jest przemoc i zastraszenie. Byłem bardzo uczciwy wobec siebie i każde sytuacje stresowe potrafiłem rozpatrywać miesiącami popadając w depresje, tak wypracowywał się mój światopogląd.
    Zawsze chciałem szacunku, wysokiej pozycji społecznej, tego na co od dzieciaka cierpiałem.

    Nie muszę mówić, której definicji kolega podlega. W ramach kompensacji poczucia słabości postanowił zostać sobie tfardym sukynsynem. A że chłopak bystry, to zaczął na tym polu rozwijać nieco swoją wiedzę, i podeszła mu psycho/socjopatyczna/makiawelistyczna koncepcja bycia niewrażliwym zimnym choojem, do której to teraz stara się dopasować, i tak nam tutaj siebie (i światu) przedstawić. :mrgreen::pirate:

    To nie jest tak, że ja się do niej staram dopasować. Ja zacząłem postępować zgodnie z tymi koncepcjami. Nie od razu, lecz stopniowo wraz ze zdobywanym doświadczeniem życiowym. Stopniowo to znaczy w taki sposób, że to co wcześniej wydawało mi się za "prawdę" okazywało się kłamstwem, i dopiero jak popełniałem błędy i wyciągałem wnioski stawałem się po chwili taką osobą jaką jestem.

     

    Nie jestem prowokacją, jestem tutaj po to, żeby przetestować reakcje ludzi na to jakby mnie odbierali "na żywo" gdyby mnie poznali naprawdę. Sprawdzam, czy są w stanie chociaż mnie tolerować a przy tym poszerzam swoją cierpliwość, mogę dyskutować bez emocji, przemyśleć wszystko a potem stosować to w normalnym życiu, bo sam ze sobą nie wytrzymuję nie raz mam taki kocioł w głowie, że wiem co muszę zrobić i jaki mam priorytet a zajmuje się czym innym. Na początku tego tematu zawarłem pytanie, co według Was powinienem zrobić bodajże by być szczęśliwym, po to by sprawdzić czy ludzie uważać mnie będą za jakieś "zło wrodzone" czy też kogoś kto zszedł na złą drogę.

     

    I nie, zupełnie się nie zgadzam, że mógłbym wszystkich wykorzystać. Nie mógłbym np. oszukiwać własnej kobiety tak jak niektórzy to robią, brzydziłbym się samym sobą wtedy. Gdybym chciał to mógłbym mieć multum znajomych, bawić się jak inni ludzie, ale to za duży wysiłek - nierozsądny do tego, bo na dłuższą metę bym nie wytrzymał. i nie chcę się zmieniać tak by w moim środowisku ludzie to zauważyli, bo straciłbym szacunek u tych którzy są tak jakby, najbliżsi mi.

  9. 19lat, a Ty nie rozumiesz tego, ze ludzie to nie są marionetki stworzone tylko dla Twoich potrzeb i zachcianek?

    Większość jest po to stworzona. Natomiast bardzo szanuję niektórych ludzi, z którymi nie jestem blisko ale przejrzałem ich i uważam, że mógłbym się na nich wzorować.

     

    @Miro: właśnie, emocje trzeba kompletnie w sobie zabić.

  10. 19lat WIEM od początku co napisałeś.

    po prostu czytam twoje posty i się za głowę łapie

    w innym wątku napisałeś ,że rozkoszujesz się wizją wsadzenia psa do beczki i wrzucenia tam petard

    pisałeś o przyjemności z walenia kogoś młotkiem w głowe

     

    wszystkie Twoje wypowiedzi tworzą mi w głowie obraz sadysty i ignoranta

     

    uważam ,że powinieneś koniecznie iść do lekarza i do psychologa

    to nie jest teraz przytyk wcale (sama chodze i do psychologa i psychiatry)

    na serio uważam,że jestes zagrożeniem dla ludzi , zwierząt i siebie samego w pewnym sensie tez

    a jak w wiezieniu wyladujesz to spoleczenstwo bedzie musialo cie dodatkowo utrzymywac. wiec zacznij sie lleczyc zanim do jakiejs tragedii dojdzie (to odnosnie twojego drugiego watku)

    Z tym, że ten pies mnie strasznie denerwował swoją głupotą, nie wspomniałem o tym? Jeśli nie, to widocznie zapomniałem to zrobić i jest to moja wina. Wybacz, to był długi post wtedy.

     

    wspomniałeś,ale to nie jest powód żeby chcieć torturować psa

     

    aczkolwiek jak ty mnie zirytowałeś to miałam wizję że cie ze skóry obdzieram :twisted:

     

    juz mi preszło trochę ,ale WNIOSKI:

    1.oboje musimy się leczyć

    2.poki to sa tylko wizje a nie czyny to tragedii nie ma :))))

    Jesteśmy bardziej podobni do siebie niż mogłoby się wydawać, na to wychodzi. :lol::lol::lol:

  11. Staram się kontrolować swoje emocje i poszerzać wiedzę z dziedziny psychologii.

     

    Dlatego tutaj jestem.

     

    To oznacza że coś robisz, czyli nie jesteś przegrany, a na całkiem dobrej drodze. ;)

    Tutaj właśnie wychodzi naiwność i niewiedza ludzi, nie chąc Cię obrażać.

     

    Za najgorszych "złoczyncuw" uważają tych "gangsterów" i "bandytów", nie wiedząc o tym że to najprymitywniejsze odmiany z tego gatunku a Ci najwięksi, kontrolujący siebie, opanowani i konsekwentni w maskach, obejmują najwyższe stanowiska w korporacjach, polityce, biznesie itd.

     

    Ciężko jest takiemu człowiekowi jak mi funkcjonować, bo jestem narażony na multum bodźców i muszę radzić sobie ze wszystkimi wokół mnie bez żadnego psychicznego oparcia, ale jeśli mi się to uda to będę w stanie osiągnąć to czego chcę.

  12. 19lat WIEM od początku co napisałeś.

    po prostu czytam twoje posty i się za głowę łapie

    w innym wątku napisałeś ,że rozkoszujesz się wizją wsadzenia psa do beczki i wrzucenia tam petard

    pisałeś o przyjemności z walenia kogoś młotkiem w głowe

     

    wszystkie Twoje wypowiedzi tworzą mi w głowie obraz sadysty i ignoranta

     

    uważam ,że powinieneś koniecznie iść do lekarza i do psychologa

    to nie jest teraz przytyk wcale (sama chodze i do psychologa i psychiatry)

    na serio uważam,że jestes zagrożeniem dla ludzi , zwierząt i siebie samego w pewnym sensie tez

    a jak w wiezieniu wyladujesz to spoleczenstwo bedzie musialo cie dodatkowo utrzymywac. wiec zacznij sie lleczyc zanim do jakiejs tragedii dojdzie (to odnosnie twojego drugiego watku)

    Z tym, że ten pies mnie strasznie denerwował swoją głupotą, nie wspomniałem o tym? Jeśli nie, to widocznie zapomniałem to zrobić i jest to moja wina. Wybacz, to był długi post wtedy.

  13. 19lat napisał(a):

    Niestety lub stety, tacy ludzie istnieją naprawdę. :P

     

     

    Okey. Zrób coś z tym, leć do lekarza, bo zniszczysz komuś i sobie życie :!: Jeżeli nic z tym nie zrobisz skończy się tak, że za wiele lat zmienisz nick na "19lat w pace" pomyśl, warto?

    Kurva, jaki lekarz? I co tu ma leczyć? Zapisać koledze tabletki na skurwysyństwo, czy uwrażliwiającą terapie poznawczo-behawioralną opartą na wąchaniu kwiatków, i głaskaniu zwierzątek? 8)

    Uprawianie kwiatów to moje ulubione hobby. ;)

  14. Niestety lub stety, tacy ludzie istnieją naprawdę. :P

     

    Okey. Zrób coś z tym, leć do lekarza, bo zniszczysz komuś i sobie życie :!: Jeżeli nic z tym nie zrobisz skończy się tak, że za wiele lat zmienisz nick na "19lat w pace" pomyśl, warto?

    Staram się kontrolować swoje emocje i poszerzać wiedzę z dziedziny psychologii.

     

    Dlatego tutaj jestem.

  15.  

    ...

    "ludzie to szmaty"

    Ale ja od początku pisałem, żę nie toleruje bezsensownego zabijania zwierząt, wiec popracuj nad czytaniem ze zrozumieniem. Natomiast dzieci to najważniejszy element społeczeństwa, więc krzywdzenie ich w jakikolwiek sposób jest autodestrukcją człowieka, więc porównanie kompletnie nietrafione.

     

    Moje porównanie ma jak najbardziej sens, bo chodzi w nim o to, że nie można stawiać zwierząt na równi z ludźmi. Zwierzę to nie jest część społeczeństwa. Natomiast wśród zwierząt jak najbardziej biorę, bo ustalając prawo w systemie demokratycznym decyduję o ich przyszłości, czyli sprawuję nad nimi władzę w pewien sposób. Natomiast sprawowanie władzy nad kimś nie oznacza niczego złego, dopóki jest właściwe.

  16. A to, że zwierzęta cierpią - taki jest już świat i jeśli ktoś popada z tego powodu w jakieś skrajne uczucia to jest po prostu słabą jednostką.

     

    a ja w przeciwieństwie do Ciebie najwyraźniej jestem psychopatką, bo po tym co napisałeś to chciałabym zobaczyć jak Ciebie ze skóry na żywca obdzierają. oczywiście obtłuczono by Cie najpierw pałami co by skóra lepiej od mięsa odchodziła (tak się postępuje z zapalikowanymi psami w pewnym pięknym azjatyckim kraju). Ach, nie byłabym wtedy "słabą jednostką" i nie "popadłabym w skrajne uczucia". Oj nie :nono:

    Jak to? Przecież ja też mam uczucia, tak jak np. tygrysy które by porozrywały człowieka na strzępy i poobgryzały kości? :hide:

    Ja bym nie mógł zabić zwierzęcia albo człowieka w taki sposób, jak wyżej @khaleesi napisała, to musiałby być "zdrowy odruch" na moją krzywdę.

     

    To tylko mój pogląd (nigdy nie skrzywdziłem niewinnego człowieka), a Ty rzucasz się na mnie z jadem, spokojnie, to tylko forum. Mną do monitora tak nigdy nie trząsa, a w życiu realnym obawiam się, że nie zachowywałabyś się tak wobec mnie. :twisted:

     

    "TYLKO zwierzęta??? od ZAWSZE? SŁUŻYĆ człowiekowi?" - dlatego, że człowiek jest istotą wyższą. Tak jak pomiędzy ludźmi występuje hierarchia społeczna, tak w przypadku ogólnym, czyli stworzeń na świecie istnieje taka hierarchia. Gdyby tak nie było, to należałoby np. w systemie demokratycznym nadać zwierzętom prawa wyborcze. :lol:

  17.  

    Jak już mówiłem, nie jestem zwolennikiem zabijania zwierząt bez powodu, ale nie jestem przeciwnikiem zabijania ich dla różnych form zarobkowych. A to, że zwierzęta cierpią - taki jest już świat i jeśli ktoś popada z tego powodu w jakieś skrajne uczucia to jest po prostu słabą jednostką.

    :shock:

    Nie jestem psychopatą, tak mi przynajmniej powiedzieli na forum. :oops:

  18. Ci wszyscy promotorzy wegetarianizmu są dobrze opłacani przez lobby firm produkujących ta "zdrową" żywnosc, omamiają rzesze ludzie po to by zwiększyć swoje zyski. Ten film jest idealnym dowodem na to, dlaczego nie pokazano w nim fabryk największych producentów żywności mięsnej? Gdzie tam są jakiekolwiek zarzuty wobec konkretnych korporacji? Skoro są to praktyki stosowane i za ich pomocą jemy to mięso, to czemu jest tam tylko pindolenie o tym jakie to smutne i złe? Pokażcie mi jeden film o brutalności ludzi wobec ludzi, w którym nie będą przytaczane przypadki określonych morderstw, porwań bądź NAWET wojen? W każdym z nich będzie wskazanie palcem ofiary i tyrana.

     

    Tak samo jak ze wszystkimi akcjami ratowania ziemi związanych z dwutlenkiem węgla, ludzie w to uwierzą a koncerny samochodowe będą produkować bardziej awaryjne silniki tym samym skracając ich żywotność, po to by zwiększyć swój dochód, zgadzają się na to bo to im na rękę wraz z rządem który wprowadza podatki od CO2.

     

    "for anyone who cares about animals or wishes to make the world a better place." - Och jakie to szczytne, czy kiedykolwiek świat się zmieniał w jakikolwiek sposób za sprawą ogólnej ludności? Nie, zawsze się to działo dzięki najbardziej wpływowym ludziom, ich pieniądzom i wynalazkom.

     

    Jak już mówiłem, nie jestem zwolennikiem zabijania zwierząt bez powodu, ale nie jestem przeciwnikiem zabijania ich dla różnych form zarobkowych. A to, że zwierzęta cierpią - taki jest już świat i jeśli ktoś popada z tego powodu w jakieś skrajne uczucia to jest po prostu słabą jednostką.

  19. 19lat, komentarz "to tylko zwierzęta" omijam milczeniem bo zwyczajnie brak słów. Zwierzęta to nie przedmioty :?

    Więc czym są zwierzęta? Jaka jest wartość ich istnienia a tym samym cel, czy da się je kategoryzować pod względem wartości?

    Brzydzę się przemocą dla samej przemocy, ale jeśli człowiek chce jeść mięso, to znajdzie się człowiek który mu je dostarczy dla korzyści materialnych. Dlatego zabijanie zwierząt przez człowieka jest tak samo normalne, jak zabijanie jednego zwierzęcia przez drugie na drodze łańcucha pokarmowego.

     

    Dlaczego ludzi w ogóle nie wzrusza znacznie popularniejsza rywalizacja rodząca cierpienie między ludźmi? :roll:

    Istotami które mają rozum i cierpią i odczuwają ból tak samo jak ludzie.

    To trzeba spytać ludzi ale chyba chodzi o to, ze najgorszymi potworami bez litości są zwyczajnie ludzie niektórzy. Zwierzęta zabijają dla pożywienia ludzie z różnych powodów. Czasem zwyczajnie dla kaprysu.

    To oczywiście absolutna nieprawda, bo wtedy nie byłyby zwierzętami tylko ludźmi.

×