...mam dokladnie to samo...kazdy problem znajomych a nawet virtualnych znajomych potrafie rozwiazac przez neta...ostatnio pomoglem sie podniesc kolezance ktora miala klopoty w malzenstwie...za moja sprawa zostawila meza i jest szczesliwa...wszyscy jakos sobie radza po mojej pomocy tylko ze soba mam problem i nie mam pojecia czym to jest spowodowane...nie potrafie sie cieszyc czymkolwiek...uwierzyc w siebie mam maksymalnie nieskie poczucie wlasnej wartosci tragiczna samoocene i nic sie nie zmienia juz od bardzo dlugiego czasu...miewam napany nerwicy od tak bez niczego.czy ja mam depresje??czy pojsciedo lekarza to koniecznosc??w czym mi to pomoze??