Witam. Około półtora roku temu zerwałam z chłopakiem. Do dzisiaj zadaję sobie pytanie, dlaczego właściwie to zrobiłam. Wtedy myślałam, że nie ma miedzy nami takiego uczucia jakie sobie wyobrazam myslac o milosci.
Byly to partnerskie stosunki, ale bardzo dobrze sie dogadywalismy, byl moja bratnia dusza. Bardzo tego żałuję, bo teraz wiem, że tylko z nim potrafiłam być szczęśliwa. Teraz nie mam przyjaciół, jestem sama, czuję pustkę. Kochał mnie bardzo, ja nie potrafiłam tego odwzajemnić, ale myślę, że dlatego że bałam się bardziej otworzyć. Zaczełam żałować decyzji zerwania związku po ok 3 miesiącach, nei odważyłam się już odezwać do niego i o tym mu powiedzieć, bo nie chciałam go kolejny raz zawieść, gdyby coś się nie udało, zawieść jego rodziny, w której oczach bardzo straciłam.. Po tak długim czasie nadal o nim myślę. Codziennie. Mimo, że nie utrzymujemy ze sobą zadnego kontaktu. To dla mnie bardzo trudna sytuacja, bo bardzo mi go brakuje, chciałabym żeby wiedział o tym co czuję, ale jednocześnie wiem, że ma już od dłuższego czasu dziewczynę, z którą zaczął układać sobie życie. Jedną decyzją zniszczyłam życie sobie, zraniłam jego i nie chcę tego robić znowu, ale naprawdę już nie umiem funkcjonować ze świadomością że on nie wie, co teraz czuję w stosunku do niego, ciągle mi się śni, rozpamiętuję różne wspólne chwile itd. Czuję brak sensu istnienia.