Skocz do zawartości
Nerwica.com

aldonka

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez aldonka

  1. amicuss dziękuję ze odpowiedziałeś na mój post.ja tez juz prawie rozeszlam sie z moim chlopakiem.on kojarzy mi sie z tymi myslami.tak bardzo chce sie wyleczyć.to tak trudne.z tego co widze nie pomaga psycholog.postanowilam ze opowiem o tym swojemu psychiatze.oczywiscie to wielki wstyd.ale przede mną całe zycie.wstyd mozna pokonać.będzie ciezko.ale trzymaj za mnie kciuki we środę po 16. :)

    mysle ze jezelli opowiesz nam o tym bedzir ci lzej.mnie przeraza samo słowo sex.

  2. i ja tez to odczuwam.jak bylam młodsza chcialam sprobowac co to takiego i sie masturbowalam.potem prawie sie n siebie pozygalam.tzn ze dal mnie to obrzydliwe.ale robilam to.i ostatnio doszlam do wniosku e stad moj leęk przed dotykiem.zdaje mi sie ze to okropne ze chlopka dotknie mnie .nawet posmyra po plechach.ze to grzech i wogole.

     

     

    mowie wam to po to zebyscie usiiedli...i pomysleli.dlaczego chciecie byc idalne...moze dobrze licząca mlodsza siostra>?swięta babcia albo wymagający rodzice?kluczem do rozwiązania problemu jest znalezienie przyczyny.teraz ide do mojego psychiatry i musze mu o tym opowiedziec.to wstyd u dziewczyny.ogromny.ale ja chce być zdrowa!zycie przeciez po to jest zeby pożyć:* pozdrawiam. moj gg.4664842.z chęcią porozmawian.

  3. Mam do was pytanie.

    Mam zaburzenia nerwicowe (dzieciństwo itd, ogólna delikatność układu nerwowego i reszty ;)) jestem po prawie 2 latach psychoterapii (mniej wiecej co dwa tyg z przerwami na wakacje) nie brałam nigdy żadnych leków oprócz doraźnie branego Persenu, nie było takiej potrzeby-miałam badania/testy MMPI. Różne wyszły anomalie, ale bez żadnego stanu alarmowego.

     

    Terapia skończyła się w czerwcu. Główny powód zakończenia terapii to wyjazd terapeutki, ale w sumie nastąpił już też taki etap, że pora na samodzielność albo rzadsze spotkania. Terapia bardzo mi pomogła. A i po terapii był taki okres kiedy było naprawdę dobrze.

     

    Wiem, że koniec terapii bywa regresywny, ale mam wrażenie, że u mnie to trwa zbyt długo.Poza tym najgorsze jest to jak moje emocje podchodzą do rozstania z terapeutką, piszę "moje emocje" bo mnie ten stan doprowadza do wściekłośći, no bo ile można przeżywać koniec terapii...

    Czuję ogromną stratę i smutek z tego powodu. Nagle bardzo silne stało się przeniesienie (dodam, że tak się złożyło, że tydzień byłam z moją terapeutką na tym samym wyjeździe już po terapii i rozmawiałam z nią kilka razy tam) Kurcze no, martwi mnie to, często myślę o niej i wspominam terapię. Trochę się wstydzę to pisać...

     

    I jeszcze najgorsze. Wróciły mi objawy z bardzo dawna, sprzed 7 lat, są bardzo podobne do tamtych, objawy żywcem wzięte z różnych nerwic.

    Miało to minąć, ale wcale nie mija. Męczą mnie, choć mogę z tym żyć. Obecnie jestem na etapie pójścia do psychiatry, idę w czwartek. Jakoś trudno pogodzić mi się z myślą że JA, że ja po terapii, mam iść do psychiatry...

     

    Boję też, że przesadzam, że sama wywołuję ten niepokój, że się sama nakręcam :( Że powinnam się wziąć do pracy zamiast się tym przejmować.

     

    Czy ktoś z was miał podobne doświadczenia i przeżycia?

  4. chcialabym sie po raz pierwszy podzielić z wami moimi przezyciami.psycholog to nie dobry pomysł.on jest po to zeby słuchać.mam nerwicę lękową z natręctwami.moją natrętną myślą bylo to ze myśalam ze bylam w ciązy.a nigdy sie nie kochalam.jedynie moj chlopak mnie dotykał.ale ja bylam rpzekonana.robilam testy.a nawet bylam na usg!potem posz;am do psychiatry.poszlam na studia.moj chlopak wyjechal.bhylo dobrze.kiedyś wrócił na weekend.i cala noc snilo mi sie ze leze naga a on robi ze mna rozne rzeczy.postanowiałam zastanowić sie nad przyczyną.bo nie ma sensu leczyc sie jak nie zna sie przyczyny.wiec doszlam do pewnego wniosku.zaczelam studiowac dzieciństwo.kiedyś oglądalam w telewizji film w ktorym pewna pani sie masturbowala.nie wiedzilalam jescze wtedy jak to sie nazywa i po co sie to robi.ale chcialam sprobowac.i potem jescze keidys sprobowalam.potem przepraszalam Boga samą siebie i najchętniej cały świat.czulam sie brudna i nienawidzilam siebie.myslalam ze pojde do piekla.i dlatego jak po kilku latach chlopak mnie dotknął ja myslalam ze to grzech,cos zlego..myslicie ze powinnam isc opowiediec o tym mojemu psychiatrze?czy skoro juz wiem to musze sama nauczyc sie z tym zyc.i pogodzic z faktem zwe bylam mała ciekawą swiata dziewczynką...telewizja zniszczyla mi zycie..

×