Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lobart

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lobart

  1. Lobart

    Dobry wieczór

    Witam Was wszystkich. Może na początek się przedstawię. A więc jestem Przemek i mam 22 lata. Cieszę się, że znalazłem to forum, ze względu na to, że sam niedawno rozpocząłem moją "przygodę" z nerwicą. U mnie zaczęło się to mniej więcej w czerwcu tego roku, kiedy to wróciłem do domu po 3 dniowym pobycie w górach. Wróciłem nad ranem i byłem dosyć zmęczony a że dzień wcześniej wypiłem sporo alkoholu czułem się nie najlepiej więc postanowiłem pójść spać. Po okołu 2 godzinach 'zaczęło' się. Obudziłem się naglę z myślą, że zaraz dostanę zawału, ledwo umiałem wziąć oddech, cały drżałem, było mi zimno, byłem cały blady. Nie wiedziałem co się dzieję, na szczęście brat był w domu i bez zastanowienia pojechaliśmy do najbliższej przychodni. Tam dostałem jakieś tabletki i po powrocie do domu czułem się trochę lepiej. Jednak strach przed tym co mnie spotkało narastał z każdą chwilą. To było coś strasznego. W nocy nie mogłem spać z obawy, że znowu mogę dostać 'zawału'. Dzień później było to samo. Trzeciego dnia moje nerwy był w strzępach, postanowiłem z mamą pojechać na pogotowie (dosyć późno). Tam lekarka zrobiła mi ekg, pobrała krew i dała jakieś tabletki na uspokojenie bo trząsłem się cały. Wyniki były w porządku. Powiedziała mi że jeśli na ekg nic nie wykazało to nie ma się czy martwić. Przepisała mi tabletki Aspargin niby na uzupełnienie magnezu i potasu. Po tej wizycie trochę się uspokoiłem ale na wszelki wypadek już wtedy postanowiłem się przebadać. Kilka tygodni później zrobiłem, badania tarczycy, krwi, ekg miałem robione z 10 razy, wszystkie wyniki były w porządku. Na grudzień 2013 mam wizytę u kardiologa na badania typu holter itp. Dzięki forom oraz artykułom różnych ludzi jestem już przekonany w 80%, że mam nerwicę. Prócz tego mam nerwicę natręctw od kilku lat. Robię różne dziwne rzeczy, typowe to sprawdzanie drzwi, okien, tego czy gaz jest dokręcony, czy światło jest zgaszone itp. Wiem, że jest do dziwne ale jakoś przywykłem do tego, czasem się z tego śmieję. Niestety nerwica czy jak kto woli moje zaburzenia lekowe nie ustępują. Ostatnio doświadczyłem depersonalizacji i derealizacji a co najgorsze było to w pracy. Było to jedno z najgorszych przeżyć w moim życiu. Po prostu ciężko było mi to ogarnąć co się zemną działo. Miałem obawy przez schizofrenią albo jakąś inna psychiczną chorobą. Nie spodziewałem się, że odpowiedź znajdę tak szybko w internecie. Zdziwiło mnie to ilu ludzi przeżyło to co ja i jak łatwo niektórzy o tym mówią. Ogólnie moja nerwicą jakoś nie wyróżnia się za bardzo od tych innych przedstawionych tu na forum. Mam różne ataki paniki (ojej zaraz umrę, dostanę zawału) dziwne myśli typu po co żyję, czy to ma sens, wszystko jest mi obojętne, co się zemną stanie jak umrę. Na początku tej 'przygody' naczytałem się różnych artykułów na temat zawału serca i innych różnych chorób oraz ich objawów a następnie sam zacząłem sobie te objawy wkręcać. Ostatnio częściej zdarza mi się depersonalizacja i dziwne odczucie, że nie jestem sobą, że tym ciałem steruje ktoś inny. Wydaję, mi się że jestem dość silny psychicznie i jakoś daję rade z tymi atakami. Jednak zdarzają się momenty w których mimo tego, że wiem, że to kolejny atak(lęk)zaczynam odczuwać tak mocny dyskomfort psychiczny, że ponownie zaczynam wątpić czy to aby nie na pewno coś z moim zdrowiem. Rozpisałem się trochę, mam nadzieję, że w miarę zrozumiale. Zresztą nikt tego nie musi czytać. Po prostu musiałem o tym napisać, by poczuć się choć trochę lepiej. Witam jeszcze raz. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona :)
×