Skocz do zawartości
Nerwica.com

milly93

Użytkownik
  • Postów

    83
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez milly93

  1. Przed czerwcem byłam raczej nieśmiała ale nigdy nie stroniłam od kontaktów z innymi. Lubiłam wychodzić z domu. Miałam chłopaka, znajomych, chciałam znaleźć pracę po skończeniu szkoły, a teraz jestem sama, każdy dzień spędzam samotnie w domu. Co chwilę wymyślam sobie nowe choroby i kupuje nowe leki uspokajające. Do wyjścia z domu trudno mnie namówić, bo boję się ataku w miejscu publicznym i reakcji ludzi.

  2. dusznomi Ten film to Equilibrium :smile:

     

    Moje ataki zmniejszyły swoją częstotliwość, a zawroty głowy minęły :D (no może czasem jakiś lekki mnie złapie, ale nie trzymają całe dnie)

    Kupiłam w aptece Validol, takie tableteczki do ssania. Na ulotce pisze, żeby ssać maxymalnie 3 dziennie. Ja biorę naraz 2 i pomaga na moje dolegliwości. Zakupiłam też w Rossmanie melisę z pigwą. Piję codziennie po 2 herbatki. Smak nie jest jakiś niesamowicie dobry, chyba lepsza jest zwykła melisa. Skutki mają być odczuwalne po dłuższym stosowaniu.

    Pozdrawiam gorąco nerwuski :papa:

  3. Strasznie pokłóciłam się z mamą, już nie chcę nawet liczyć który to raz. :cry: Zaczynam na poważnie myśleć o wyprowadzce z domu i znalezieniu pracy jak już będę mieszkać w mieście. Wtedy nawet do marketu mogłabym się przyjąć. Zaczynam odkładać pieniądze zarobione czasem na boku, na kaucje pod wynajęcie pokoju.

    Zawroty głowy nie mijają, już mnie to denerwuje. Tak samo jak to dziwne wyostrzenie wzroku i nadwrażliwość na jasne kolory. :-|

  4. Hej. Ja ostatnio myślałam że mam raka jamy ustnej, bo mi się zrobiła miękka gulka na podniebieniu. Płukałam to szałwią i jakoś kilka dni później budzę się a jej nie ma :) Widocznie jakieś zapalenie jamy ustnej po prostu było.

    Teraz przypisuje swoje nieustające zawroty głowy i trzęsące się dłonie i nogi do różnych chorób :smile:

    Już mnie to powoli zaczyna wkurzać. Dlaczego niektórzy ludzi są naprawdę chorzy i jakoś z tym żyją, a ja zupełnie zdrowa (poza tą nerwicą) ciągle chodzę na jakieś badania... :?

    Pozdrawiam.

  5. Hej. Też mam arachnofobię, ale co dziwne tylko na pająki "kanciaste" :smile: Przedwczoraj chciałam wyjść wieczorem w domu, a na jedynych drzwiach wyjściowych siedział wielki pająk(długi był na jakieś 7 może 8cm) i to jeszcze z rodzaju tych kanciastych. Wpadłam w panikę, zaczęłam płakać, moja mama go zutylizowała, ale z wyjścia były nici, bo nie mogłam się przełamać żeby przejść przez te drzwi. Od tamtego czasu co wychodzę z domu odczuwam jakiś niepokój. Rozumiem, że ten lęk jest irracjonalny, rodzinka mi tłumaczy, że pająk boi się bardziej mnie niż ja jego, poza tym w Polsce nie ma pająków jadowitych, ale jakoś to do mnie nie dociera :smile:

  6. nerwa ja dzisiaj pierwszy raz spałam z zatyczkami w uszach :) Powiem ci, że sen jest zupełnie inny. Rano się obudziłam jakaś taka rześka :)

     

     

    michalb również mam zawroty głowy i także podejrzewałam u siebie SM, ale te obawy z czasem jakoś same przeszły. Zawroty głowy pozostały, ale tak jak mówisz, jak się człowiek czymś zajmie to są dużo mniejsze :)

  7. Hej. Ja miałam dzisiaj okropny dzień :? Wszystko powodowało u mnie płacz, nawet najdrobniejsze sprawy, co doprowadzało moją rodzinę do szału, nawet nie chcą ze mną rozmawiać... :( Jeszcze godzinę temu zepsuł mi się monitor od komputera, wpadłam w taki szał, nie mogłam się uspokoić, dopiero pół kieliszka kropel walerianowych zrobiło swoje. Teraz jedynym kontaktem ze światem pozostaje dla mnie telefon. Pozdrawiam smutno.

  8. Witajcie, ja mieszkam na wsi i kleszcze to u mnie chleb powszedni, szczególnie latem. Miałam już nie jednego, ale na szczęście skończyło się bez żadnych komplikacji. Nie boje się ich. Bardzie przerażają mnie pająki i co może wydawać się głupie: Boję się być ugryziona przez osę lub pszczołę :)

  9. Nie mogę sobie jednak poradzić z ciągłym napięciem w głowie i tymi ''zawrotami" głowy.Do tego doszły mdłości.Już jestem tym zmęczona.Chciała bym,żeby na trochę ustąpiło.Macie może jakieś sposoby?Kurcze zaczynam się bać że może mam jakiegoś guza,tętniaka.

     

    Też zmagam się z ciągłymi zawrotami głowy. Wyczytałam chyba wszystkie strony na temat guzów i naprawdę objawy są trochę inne.

    Kiedy ostatnio miałam zawroty głowy trwały one tydzień, a potem same się ustabilizowały, ale wróciły niedawno. Moim sposobem jest nie zwracanie na nich uwagi. Np. Stań na jednej nodze i zobacz, że naprawdę się nie chwiejesz :) Ostatnio będąc u laryngologa miałam takie ćwiczenie na sprawdzenie błędnika: Trzeba było stanąć z rozłożonymi rękami na boki i zamknąć oczy. Nie było żadnego chwiania się, wszystko mi się wydawało. Naprawdę popróbuj, może się uspokoisz.

  10. Nie przejmuj sie tym . Mi też już 2 fajne prace przeszły koło nosa , też przez te cholerne lęki ,ale nie ma co sobie zawracac tym glowy. Lepiej postarac skupic sie na leczeniu.

     

    Tak samo mam. Mogłam dostać się na fajny staż w biurze, ale lęki wzięły górę, nadal mam propozycje pracy w Niemczech, ale perspektywa że będę tam sama mnie przeraża.

     

    A co do dzisiaj: Byłam na grzybach, ale już się kończą. Dowiedziałam się, że w mojej wiosce będą prowadzone zajęcia z fitness. Fajna sprawa. Pozdrawiam gorąco :papa:

  11. Ja dzisiaj musiałam jechać do miasta 40km sama busem, pozałatwiać parę spraw urzędowych. Przed samym miejscem docelowym myślałam, że mi serce wyskoczy z piersi, ale włączyłam ulubioną muzykę i jakoś przeszło. Pani w aptece poleciła mi mocny lek ziołowy Extraspasmina. Naprawdę uspokaja chociaż czas po którym zaczyna działać to jakieś 30 minut, jednak efekty trzymają długo. Co najważniejsze przeszedł mój 2 tygodniowy ból głowy i to po ibuprom zatoki, widocznie coś z nimi było nie tak. Aaa i przechodząc koło przychodni zapisałam sobie numery psychiatry, może wreszcie się zgłoszę i zacznę terapię. Pozdrawiam gorącą z nad kubka z herbatą :great:

  12. A mi właśnie skończył się atak, to dziwne, bo nic stresującego mnie dziś nie spotkało. Teraz powoli się uspokajam. Klasycznie: uczucie odrealnienia, ciepło na twarzy i jednocześnie zimne poty, chwilowe zaburzenia widzenia (w zasadzie to dalej nie mogę skupić wzroku na jednym przedmiocie bo jestem taka niespokojna), drętwienie palców, wysoki jak na mnie puls prawie 100 i co u mnie jest najgorsze przy tych atakach: nie potrafie usiąść w miejscu i muszę chodzić. Przechodziłam cały dom wte i we wte :? Dalej jakoś mnie nosi. I boje się położyć do łóżka w sumie to nie wiem dlaczego :lol: A jutro muszę jeszcze jechać 40 minut busem do miasta. Jakoś muszę sobie poradzić. Pozdrawiam.

  13. Sorki, że tak odświeżam temat, ale propranolol to był jedyny lek który stosowałam na nerwicę. Pomógł mi bardzo w wyleczeniu Globus histericus. Po nim zaczęłam normalnie oddychać. Ale strasznie obniżył mi ciśnienie miałam 90/60. Lekarka powiedziała, że po odstawieniu mogę brać go doraźnie na dolegliwości nerwicowe. Zaczynając terapię tym lekiem miałam ciśnienie normalne 120-130/70-75, trwale mi je obniżył... Teraz czuje, że znowu go potrzebuje, ale czy przy ciśnieniu 108/65 (wyższe mi się już nie zdarza, chyba że po wysiłku) jedna tabletka dziennie mi zaszkodzi? Nie chcę znów latać do lekarza, bo wszyscy mnie tam mają już dość :)

×