No to na poczatek troche o tej metodzie.
Metoda poznawcza powstala przy wysilku setek psychiatrow i wielu przypadkach jest skutczniejsza od terapi farmakologicznej gdyz odnosi sie do podstaw depresji czyli zniksztalconych mysli.
Nie mam pojecia czy ktos juz informowal o tej metodzie na tym forum , wpisujac w okienko szukanie nie znalazlem akurat wzmianki o niej.
Troche o mnie... Mam 22 lata i zoorientowalem sie ze jest cos ze mna cos nie tak jakies 4-5 lat temu , no ale ze to depresja uswiadomilem sobie jakis rok temu... do tego czasu miewalem albo zbyt dobre okresy humory albo naprawde przytlaczajace..
Brakowalo mi zawsze energii , chociaz prowadzilem aktywny tryb zycia co mnie bardzo smucilo , a takze niepokoilo.. doszly do tego problemy ze spaniem , moglem nie spac do 4-5 w nocy nie wiedzac sam dlaczego...
Probowalem jakos to rozwiazac na wlasna reke wiec zaczalem masowo wchlaniac ksiazki o rozwoju osobistym.. itd. myslalem ze to w tej sferze mam jakis braki... wkoncu uznalem ze moz to depresja..
Tak wiec zaczalem poszukiwac jakiejs pomocy w internecie gdyz jak wiemy psychiatra to nie maly wydatek... natrafilem na pewna ksiazke...
Ksiazka Davida Burnsa "radosc zycia" ktora mozna nabyc w ksiegarni lub jesli ktos woli sciagnac z internetu przedstawia sposob rozprawienia sie z zniksztalconymi myslami ktore to wlasnie niszcza energi czlowieka w depresji... czujemy sie tak jak myslimy tego nie trzeba chyba tlumaczyc..
Sam zajrzalem do tej ksiazki wybiorczo i moj stan sie tak poprawil ze zaczalem zyc pelnia zycia... teraz znowu ogarnela mnie stan depresyjny i tym razem zamierzam przeczytac ja od deski do deski i stosowac techniki poprawiania nastroju i usuwania znieksztalconych mysli w tej ksiazce.
W Ameryce ta ksiazka sprzedala sie w milionoiwych nakladach...
Mam nadzieje ze ktos skorzysta i oczywiscie pokona stan "antymotywacji" wiadomo w stanie dpresji.
Pozdrawiam cieplutko.