Witam. Mam 23 lata jestem mężczyzną i doznałem "dziwnego ataku". Nie leczyłem się nigdzie ani nie przeprowadziłem jak dotąd żadnych badań. Mój tryb życia jest teraz raczej siedzący. A wracając do mojego problemu. 7.09.2013 wyszedłem na pole pobawić się z pieskiem, od pewnego czasu miałem drobne zawroty głowy. Bawiąc się z nim poczułem zawrót w głowie i jakbym nie panując nad swoim ciałem poczułem że prawa część mojego ciała tj ręka (dłoń - paliczki) i noga (stopa) zaciskają się. Usiadłem żeby się nie wywrócić, po chwili rozluźniłem się i wszystko przeszło. Jednak ciągle o tym myślę czy to coś poważnego zwłaszcza że czuję coś w stylu "drętwienia" w łydce, aczkolwiek myślę czy nie jest to wywołane owym skurczem. Jestem osobą podatną na sugestie, bardzo obciążoną stresem od kąd tylko pamiętam. Czy powinienem się martwić? Gdzie i do kogo się udać bo nie za bardzo wiem... Napisałem w tym dziale ponieważ na innym forum dowiedziałem się że może to być oznaka nerwicy (bądź ucisk jednego z kręgów lub zaburzenie mózgu). Dodatkowo w pracy ciągle myśląc o tym co się stało zaczęły nachodzić mnie lęki że znów się to powtórzy z tym że teraz będę wśród ludzi... Jednak nic się nie wydarzyło. Proszę o pomoc i z góry dziękuję. Zapomniałem dodać że zmierzyłem sobie po wszystkim(po około 2h) ciśnienie i było ono stosunkowo wysokie tj 155/100/100.
PS: Do lekarza rodzinnego nie udałem się jeszcze tylko dlatego że on sam miał wypadek i dopiero w najbliższy wtorek będzie dostępny. Z góry dziękuję za pomoc.
-- 21 wrz 2013, 13:17 --
PS2. Zauważyłem że do tego typu "ataków" dochodzi tylko i wyłącznie po biegu. Wróciłem na siłownię i takowego ataku nie doznałem ani żadnych objawów które mogłyby go choć przypominać. Boję się jednak że może to mieć podłoże psychiczne i nie być zbyt łatwe do leczenia...