Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arek123

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arek123

  1. Wiem, zeby jej nie urabiac tylko sie akceptowac nawzajem, wspierac itd. Staram sie jej nie zmuszac i ie dawac presji, bo wiem, ze wtedy sie denerwuje i mowi "mam wolna wole, nie naciskaj tak". Poklocila sie z przyaciolka, bo ta uznala, ze moja dziewczyna ma zawsze zly humor. I w tym momencie stalem ja. Obie sie zala mi. Wiec powidzialem joej introwertyczce jak sie zachowywac, uznala, ze nie mowi niokmu o problemach, bo ludzie maja to w dupie. Mowilem by sluchala do konca, nie dusila ncziego w sobie, ceiszyla kazda chwila, bo zycie jest ceizkie i nie mozna az tak myslec o przeszlosci i problemach. Od tego momentu jak narazie jest swietnie. Wracam ze szkoly zmeczony, wpadam do niej, robi mi jesc, smiejemy sie, glownie calujemy i zartujemy. Mam nadzieje, ze to potrwa dluzej. Starams ei je pokazywac emocje i zachowywac sie tak by nie myslala, ze ja chce wykorzystac czy cos. I robila wszystko szczerze. Niestety oboje rzadko mozemy sie wdzieiec, bo na dworze to tak srednio a w domu to sa rodzice i miejsca nie ma. Czasem sie znajdzie dobry moment. Nie wiem jak wytrwalem z tym wszystkim ale widze u niej usmiech na twarzy i to mnie cieszy. Daeje jej czasem znac, ze nakreca mnie w dzialaniu, nauce, trenowaniu i muzyce. Za to ja mam taki problem. Jak sie wsyzstko uklada to jakos szukam czegos czego moge sie doczepic i przygnebic tym. Czesto bylem smutny i po prsotu takie bycie szczesliwym jest inne. Staram sie to kontrolowac, nawet jej o tym mowilem. Zadziwiajace jest to, ze nie wiedzialem, ze ona jednak jest taka emocjonalna. Na pczoatku znajomosci tak z meisiac to byla zupelnie inna, potem mniej sie angazowala, starala, mowila, ze jest zla to jest zla i ja nic nie zmienie. "Niczego nie chce, takiego humoru sie nie zmieni." I tera jest zupelnie inna, dawno jej takiej nie widzialem. Brakuje nam tylko domu, bo trudno nam spedzac czas cielesnie a oboje jestesmy w tym pierwszy raz. Wydaje mi sie, ze jest ona taka osoba ktora bedzie mi lojalna i wierna mimo wszystko. Mam nadzieje, ze sie nie zmieni nagle i mimo wszystko bedziemy sie wspierac :) EDIT: Powiedziec jej, ze sie bardziej otworzyla i to cenie? Bo czasme boje sie z przesadzaniem z komplementami i takimi rzeczami by ja nie zrazic. Sama mi zartuje, ze ja czasem "mdli". Niestety ja jestem ekstrawertykiem i mam wielkie emocje i nie daje rady tego tak dusic.
  2. Od czterech miesiecy jestem z dziewczyna, oboje mamy 18 lat. Jej ojciec popelnil samobojstwo (mial schizofrenie), wogole go nie pamieta. Mama bierze leki antydepresyjne a sisotra ma border line oraz zaburzenie dwubiegunowe afektwyne. Jest ona w ceizkej sytuacji, bo wszyscy w domu sie na niej wyzywaja. Na poczatku znajomosci bylo jeszcze swietnie, kontakt fizyczny, pokazywanie uczuc. Ale teraz czuje od niej duze napiecie. Sama zabawe, calowanie, to wzystko odbiera jakos zle. Sam seks uwazam, ze predzej robi z litosci niz z milosci. Jest mi wierna, lojalna, Jest zamknieta w sboie, nie lubi kontaktow towarzyskich, nie ma zadnych prob samokaleczania czy mysli samobojczych. Czasem pokazuje emocje, robi to czesciej niz kiedys, mowi, ze pozwalam jej sie otwierac. Mimo wyzstko te jej napiecie srtasznie zle wplywa na to wszystko. Nie potrafi si eona cieszyc ze w spolnych chwil. Gdy ja caluje to podnosi wzrok do gory jakby chciala powiedziec "znowu, nieach ma to co chce". Przychodze od niej i goladamy filmy. Rozumiem, ze moze chce odpoczac ale nie mozna tak zawsze. Jest zgryzliwa. Krytykuje, jest pewna siebie i dominujaca, przynajmniej tak to wyglada. Ale gdy ja ja chce krytykowac albo uswiadomnic o tym co mi nie pasuje, to chce skocnzyc rozmowe albo sie denerwuje. Uwaza to za pretensje, ktore tylko niszcza jej humor. Ostatnio jej mowilem jak mi na niej zalezy, ze chce dac szczescie itp. Przytulila sie i uronila lezke, oczywiscie szybko to zatuszowala i nie chciala sie przyznac. Co mam zrobic? Powiedziec jej, ze czytalem o tym DDD o introwertykach by ja lepiej zrozumiec? Probowalem jej poweidziec by sie rozluznila czy cos ale ona probuje i nie moze. Nie chce jej robic tak by sie czula na zagrozeniu, ze moze mnie stracic w kazydm momencie. Dawno nie cuzlem od niej prawdziwej czulosci, chociaz by mnie dotykala reka po twarzy podczas calowania czy zwykle slowa. Nie lubi sie ona dzielic emocjami. Przyjaciolke ma od szczesci lat i wogole nie wchodzi z innymi w dykusje cyz zaczepia, nie lubi ludzi i im nie ufa. Ale to cale jej napiecie wobec mnie i innych poakzuje jakby mi tez do konca nie ufala, nie czula bezpieczenstwa. Jedyne moze z przyajciolka dobrze sie abwic ale ich relacje sa specyficzne, bo rozmwaija rzadko a jeszcze rzadziej na glebsze tematy. Nie bede z nia konczyl zwiazku, zbyt wiele chwil nas polaczylo. Obecnie zamierzam jej powiedziec, ze za abrdoz sie spina, ze nie czuje czulosci, nie cuzje sie jak jej facet, ze czasem robi co s zlitosci i zeby przyjmowala krytke, bysmy sie nawzajem wspierali. Nie wiem czy powiedziec jej cos o tym DDD o przeszlosci czy jak ma sie zachowac itp. Prosze o pomoc.
×