Skocz do zawartości
Nerwica.com

byle kto

Użytkownik
  • Postów

    65
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez byle kto

  1. Tak myślałam,że pojawi się tutaj osoba,która będzie się czepiać bezsensu. Zdaję sobie sprawę z tego co zrobiłam,żałuję i nie radzę sobie z tym. Najchętniej sama zrobiłabym sobie krzywdę.

  2. byle kto, nie zdażyło mi sie popełnić takiego "błędu" :shock:

     

     

    No i prawidłowo

     

    -- 15 sie 2013, 14:01 --

     

    byle kto, Ja bym proponowała, abyś wyłączyła komputer i poszła na terapię, dużo bardziej Ci pomoże.

     

    Masz rację bo internet dobija. Tylko czy terapia może pomóc?

  3. Nie podaję powodu bo mnie partner zawiódł. Nie chciałam wtedy dziecka i on dobrze o tym wiedział. Przyznał się po wszystkim, że jego poprzednie dwie dziewczyny też usunęły. Szok...

  4. Może faktycznie zakończmy ten temat. Nie wiem na co liczyłam pisząc tutaj przecież oczywiste jest, że zrobiłam źle i muszę żyć z tą zbrodnią do końca życia. Porażka...

  5. Dziękuję Wam naprawdę. Spodziewałam się innych reakcji, myślałam że zgnębicie mnie do końca. Czytałam różne opinie na innych forach to niestety takie kobiety jak ja uważa się za morderczynie :( I ja się tak właśnie czuję.

    Codziennie rano budzę się i czuję lęk, smutek i nienawiść do siebie. Najbardziej przygnębiające jest to jak moja córka mówi do mnie, że chciałaby siostrę i pewnie miałaby....

    Straszne nikomu nie życzę, nawet największemu wrogowi.

    Obawiam się tylko, że nie da się z tego stanu wyjść ,wraca do mnie co jakiś czas.

  6. byle kto, Dziecku już nie pomożesz a sobie zaszkodzisz. Kontakt z tym facetem zerwałaś, wyspowiadałaś się. Więcej w tej chwili nie zrobisz.

    Myślę że po "drugiej stronie" ono ci wybaczy. Póki co sama sobie wybacz. Poniżając się i zabierając sobie prawo do szczęścia uprzykszysz tylko życie sobie i swoim bliskim. Skup się raczej na tych którzy są wokoło Ciebie. Ta decyzja nie była dobra, ale nie znaczy że jesteś złą osobą i nie możesz uczynić nic dobrego w swoim życiu. Prędzej czy później poszukaj jakieś terapii, bo masz bardzo zaniżoną samoocenę. Nie przekreślaj jeszcze swojego życia, tylko podnieś te resztki nadziei, które porzuciłaś i postaraj się uczynić swoje i innych życie lepszym, ale najpierw twoje. Odwagi.

     

     

    Dziękuję.

    Tylko jak spojrzeć ludziom w oczy. Chciałabym żeby wszyscy się o tym dowiedzieli co zrobiłam może wtedy ulżyłoby mi do końca. Ciężko jest ukrywać coś tak strasznego :(

    Czy taki człowiek jak ja zasługuje na szczęście i czy powinien mieć jeszcze kiedykolwiek dziecko??

    Miłego dnia Wam życzę

  7. Witam. Pozwólcie,że opowiem Wam co ja zrobiłam i jak teraz muszę żyć.

    1,5roku temu byłam z chłopakiem. Było źle między nami,ja chciałam być z nim ale on mnie po prostu olewał. Wiem na pewno,że nie zasługiwał na mnie. Często pił, ja prosiłam żeby się ogarnął niestety niepotrzebnie.Mam 29 lat a latałam za nim jak małolata,gówniara która w życiu nie miała faceta. Będę się bronić w tym momencie ale w wyborze chłopaków zawsze byłam kiepska. Byłam z byle kim przez to,że mam niską samoocenę. Zawsze nieśmiała uważałam siebie za nic nie wartą osobę,która nie zasługuje na normalnego faceta. Niestety po roku bycia z nim zaszłam w ciąże (1,5 roku temu). On dobrze wiedział,że nie chcę póki co drugiego dziecka (mam kochaną córeczkę). Fakt nie zabezpieczaliśmy się ale ufałam mu. Niestety stało się zaszłam w ciążę. Oczywiście on powiedział,że nie wie jak to się stało,że na pewno specjalnie tak mówię żeby pieniądze od niego wyciągnąć. Nie chciał tego dziecka. Ja w tamtym momencie też nie byłam gotowa. Zostałam z tą decyzją sama,jego pytałam milion razy,niestety nie chciał...

    Usunęłam ciąże.

    Do dziś nie radzę sobie z tym,że zrobiłam coś tak okropnego. Z jednej strony "dobrze" bo nienawidzę go. ale z drugiej strony jak mogłam zrobić takie coś mojemu własnemu maleńkiemu dziecku. Mam straszne myśli co powie moja córka,która nie daj Boże dowie się. Moje życie nie ma sensu....

    ...Poznałam tym razem świetnego faceta,który wie o wszystkim.Zaakceptował Mnie i to co zrobiłam.Twierdzi,że chce mi pomóc ale nie wymarze tego z mojej głowy. Momentami nie mogę na niego patrzeć jak widzę jaki jest szczęśliwy,nie ma takiego problemu i nie zrobił nic złego w życiu. A ja? To mnie nie powinno być na tym świecie.

    Wiem,że chciałby mieć dziecko,ale ja nie zasługuję na kolejne szczęście. Taka osoba jak ja nie powinna mieć już dzieci za karę.

    Byłam u psychiatry ,który tak naprawdę dał mi do zrozumienia,że z każdego zdarzenia można wyciągnąć dobre wnioski i że nic nie dzieje się bez przyczyny. Byłam w Kościele wyspowiadałam się z tego strasznego grzechu i tylko tam jest mi teraz dobrze. W domu ,na dworzu między ludźmi czuję się jak nic nie warty człowiek. W Kościele się wyciszam,ale co dalej???

    Nie chce mi się żyć. Boję się...

×