Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rebelia

Użytkownik
  • Postów

    3 632
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Rebelia

  1. I IMHO oddzieliłabym jeszcze pojęcie nadopiekuńczości od kontroli, która jest dość popularna w różnych syndromach rodzin dysfunkcyjnych. Nadopiekuńczość kojarzy mi się z jakąś formą autentycznej troski (bądź gdzieś zakodowanego umartwienia), a potrzeba kontroli to zaspokajanie tylko i wyłącznie swojej chorej potrzeby.

  2. Nie chcę, aby ten wątek był tylko od narzekania, ale mam taki pomysł, aby wpisywać zdanie, z którym najtrudniej nam sie uporać we własnej głowie lub w konfrontacji w 4 oczy i może wspólnymi siłami forumowymi zastanowimy się nad mądrymi, zdrowymi odpowiedziami na takie teksty lub reakcjami. Aby sie w końcu rozprawiać z tym poczuciem winy i chaosem w duszy... Może też poprzez humor?

    Nie odpowiadać. Problem solved.

    I to jest akurat prawdziwa historia. Ignorowanie takich zaczepek (powiedzmy) to jedyne wyjście, z czasem się skończą.

    Jakiekolwiek polemiki są z góry skazane na porażkę, a momentami stanowią nawet czynnik zapalny do dalszego wciskania tego typu lolcontentu.

    To akurat porada terapeuty, trudna do wcielenia w życie, ale wykonalna, a co najważniejsze dająca jakiś efekt.

  3. Owszem powinienem tak postąpić ale nie potrafię jej powiedzieć ze mnie to boli i męczy, raz czy dwa powiedziałem coś w żartach na ten temat, to sie popłakała i sie skończyło.

    Na serio?

    Ogólnie przeczytałam. Dla mnie trwałego związku na tym nie zbudujesz. Znam parę ze sporą różnicą wiekową, ona ledwie po maturze, on ledwie przed 30 i nikt się z niczym nie ukrywa. Daleko jej do dojrzałości, a ona chyba uważa się za "dorosłą". Spotykanie po lasach - żenujące.

     

    Masz przed sobą bardzo ciężki i długi okres zanim dziewczyna upewni się, że społeczność jest w stanie zaakceptować waszą realację, a ona nie straci społecznie (reputacji) na tej relacji.

    Jeśli jest tak, jak piszesz, to kolejny powód, który jakby nie świadczy na korzyść.

    Jak dla mnie różnica wieku jest niewielka.

     

    Jeśli bardzo ci na niej zależy to cierpliwie wycierp swoje.

    Dlaczego typ ma cierpieć z powodu kaprysów nastolatki? A jeśli jej nie przejdzie?

    Nie widzę żadnego racjonalnego powodu ukrywania tej znajomości.

  4. Siarlek, jasne bo jak chory to juz mu sie wszystko nalezy, własnie typowa postawa roszczeniowa. Radze sie zapoznac ze stanowiskiem lekarzy, ze chory nie oznacza niepełnosprawny i jak ma rece i nogi to i zdolny jest umyc szklanke, tym bardziej jak zdolny jest korzystac z kompa itd.

    Nawet nie wiem, jak to skomentować.

    iWKad22b.jpg

  5. No niestety, terapeuci nie mają kartek na czole "siema, jestem spoko, wbijaj". To mocno indywidualne kwestie, bo sporo zależy też od Ciebie, jakich ludzi lubisz. Inna sprawa, że są różne nurty i sposoby prowadzenia terapii (tu na tym się nie znam, trzeba zawołać kogoś bardziej w temacie). I ludzie pozornie strasznie niesympatyczni i plujący jadem są w gruncie rzeczy w porządku. Trzeba spróbować, a co za tym idzie, nie zniechęcać się na samym początku, bo czasem pierwsze wrażenie jest błędne.

×