Skocz do zawartości
Nerwica.com

JKPG

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez JKPG

  1. Ja wczoraj "pogrzałem" i to też jest zastanawiające, że przy spożyciu alkoholu naprawdę czuję się dobrze, poświęcam się rozmowie, skupiam się na imprezie i nie myślę o swoich przypadłościach. Za to dzisiaj jest strasznie, leżałem w łóżku i nagle złapał mnie lęk i niepokój, w pewnym momencie musiałem się ratować połówką propranololu (mała dawka, noszę w portfelu blister z tabletkami 10 mg). Serce mi się uspokoiło i czuję się trochę lepiej. Czy ktoś też ma takie przejścia na kacu?

  2. JKPG, pisanie tutaj mi pomaga!

     

    -- 19 wrz 2013, 23:29 --

     

    dla mnie to forum, to najlepsza terapie jaka może być....daj mi nadzieje i ulge. Przykro mi, ze sie męczycie, ale z drugiej strony ciesze sie ze poznalam ludzi, ktorzy mnie rozumieja, ktorzy wiedza co to znaczy atak...nie myslicie o mnie zle, jak o WARIATCE!!! a juz slyszalam o sobie rozne historie, dlatego...chocbym umierala, to pewnie ostatnia rzecza bylby wpis tutaj :P

     

    Ale ja wcale nie pomyślałem o Tobie jak o wariatce! Naprawdę! Widać, że masz jaja i nie dajesz się chorobie, a to naprawdę daje innym kopa do działania!

  3. JKPG, bo ja sie nie dam byle jakiej adrenalinie, co ja jestem do cholery worek treningowy, zeby moj mozg mogl sobie mi boksowac po calym ciele. To mi duszno, to serce z niczego zaczyna sie awanturowac, robi mi sie slabo, zaczynam sie trzasc...jak długo jesazcze taka franca podla mi bedzie zycie niszczyc...o nie...mam w nosie. Niech sie dzieje wola nieba. Jest wieczor, jestem zmeczona i sobei zwyczajnie nie zycze jakis durnych sytuacji.

     

    -- 19 wrz 2013, 22:43 --

     

    no a teraz serce tak zwolnilo, ze chyba zaraz stanie na amen! ahahaha....pomylony świat :/ aż się spiaca zrobilam i mi sie w glowie kreci, czyli owjny ciag dalszy!

     

    -- 19 wrz 2013, 23:02 --

     

    hania33, no u mnie własnie kolejna fala, zalewa mnie jak TSUNAMI !

     

    -- 19 wrz 2013, 23:17 --

     

    ale mnie w klacie boli...zawał czy co?

     

    To też jest dla mnie godne podziwu, że kiedy czujesz się źle, masz jeszcze siłę, żeby tutaj pisać. ;-)

  4. a wiecie co... mam ją w nosie, niech se franca robi co chce. Duszno mi jak cholera, serce dostało jeba... a ja sobie właśnie zapale :D i niech sobie ze mną robi co chce! Kiedyś słyszałam, że jak się IGNORUJE WROGA, to najbardziej wtedy się go irytuje! To ja szmate poirytuje!

     

    Podziwiam Cię, naprawdę! Jesteś Terminatorem. ;-) Ja mam tak, że kiedy myślę, że odpuszczę chociaż na moment, to nerwica weźmie górę i będzie... no właśnie? Po mnie? Natomiast najbardziej irytują mnie akcje z serduchem, bo niby dlaczego w spoczynku miałbym nagle dostawać takich akcji?

  5. No tak, masz rację, ale ja chciałbym jedną tabletką załatwić wszystko, a tak się nie da, wiesz... ;) Dla mnie w ogóle jest nie do ogarnięcia to, że nerwica daje tak w dupę, jeśli chodzi o objawy somatyczne. Męczy mnie tachykardia, wysoki puls (praktycznie przez cały czas) i ciśnienie. Przy pierwszym ataku tachykardii myślałem, że umrę. :?

  6. W sumie masz rację. Tak, jak kiedyś ktoś o mnie powiedział, że chciałbym połknąć tabletkę, która sprawiłaby, że wszystkie moje problemy zdrowotne znikną, a to jest, niestety, niemożliwe. A tak by the way, to to forum naprawdę wiele mi daje i w zasadzie dzięki niemu zrozumiałem, na czym polega mój problem i dowiedziałem się, że nie jestem sam. Dzięki za to!

  7. A u mnie dzisiaj dupa. Wieczorem szykowała się spora impreza i to chyba przez to, w sensie, że się tym stresowałem. Dopadło mnie jakąś godzinę temu (serducho napieprzało, aż miło). Dziabnąłem "dziesiątkę" propranolol. No i teraz jest spoko, zwolniłem, ale czuję się niefajnie z tym, że uległem i musiałem posiłkować się lekami. Jutro będzie lepiej!

  8. Dziwny dzień. Nieprzespana noc, kilka razy budziłem się w nocy, raz z kompletnie zdrętwiałą ręką (na całej długości). Podejrzewam, że to wina pozycji, w której zasnąłem, ale od razu po przebudzeniu dopadł mnie z tego powodu ogromny strach. Masakra. A tak by the way, to czy ktoś z Was przyjmuje Asmag B?

  9. Dziwny dzień. W zasadzie od rana byłem czymś zajęty, popołudniu miałem rozmowę w sprawie stażu (zaczynam od poniedziałku), a później spotkałem się ze znajomymi na obiad i się zaczęło. Do tej pory mnie trzyma. Po powrocie do domu zmierzyłem sobie ciśnienie (143/85/95). Łyknąłem valused i staram się uspokoić, podejrzewam, że za jakąś chwilę mi to minie, ale mimo wszystko...

  10. Mnie za to śmiga prawa górna powieka. Internistka przepisała mi Neurovit i zaleciła przyjmowanie magnezu z wit. B6 (który przyjmuję regularnie od pierwszego ataku tachykardii). Oprócz tego przyjmuję Beto ZK 25 (1/2 tabletki), doraźnie propranolol (też połówka tabletki) i od czasu do czasu valused. I nic. Co gorsza, czuję, że powoli zaczyna latać mi lewa powieka. To strasznie irytujące i praktycznie uniemożliwiające zasypianie. Co robić? Neurolog? Okulista?

  11. Chcę pokrótce opisać swoją historię. W lutym, będąc na imprezie, wypaliłem ze znajomymi dwa skręty. Rzekomo była to marihuana, ale na bank był to "chrzczony" towar. Zaznaczam, że nie piłem na tej imprezie alkoholu. Po chwilowej euforii zaczęło dziać się ze mną coś bardzo dziwnego. W momencie poczułem się, jakbym został uderzony obuchem, serce zaczęło walić jak szalone, zacząłem czuć, że drętwieją mi dłonie. Kilkakrotnie musiałem wychodzić do łazienki, żeby zmoczyć twarz zimną wodą. Najgorsze było to, że po wizycie u znajomych, byłem umówiony na spotkanie z innymi znajomymi, dlatego musiałem wyjść na zewnątrz. Byliśmy umówieni w konkretnym miejscu. Idąc na spotkanie, czułem, że słabnę, bałem się, że zaraz upadnę i umrę, serce nie przestawało mi bić. Wydawało mi się, że oglądam siebie z boku, zza szyby. Po dojściu na miejsce, rozmawiając ze znajomymi odnosiłem wrażenie, że bełkoczę, że coś jest ze mną nie tak, że oni się tego domyślają - musiałem starać się, żeby sprawiać odpowiednie wrażenie. Po całonocnej imprezie i po powrocie do domu objawy nie ustępowały, bałem się, że po zamknięciu oczu umrę.

    Od tego czasu zaczęły się mój problem. Polega on na tym, że praktycznie cały czas jestem spięty, odczuwam dziwny niepokój. Wieczorami (zazwyczaj o dziewiątej wieczorem - wiążę to z godziną wypalenia skręta) dostaję ataku, czyli lęk się potęguje, serce zaczyna bić mocniej, momentalnie skacze mi ciśnienie (które i tak jest wysokie) i wzrasta puls. Boję się, że mogę zemdleć. Po wizycie u internisty zostałem skierowany na badanie krwi (również pod kątem tarczycy), skierowanie do poradni kardiologicznej, polecenie wykonania badania UKG. Oprócz tego dostałem receptę na Beto ZK 25. Badania wyszły prawidłowo, UKG wykazało jedynie fizjologiczne nieprawidłowości, które są typowe. Po konsultacji z moją ciotką (która jest internistką), doraźnie brałem propranolol (w czasie ataku). Po zażyciu propranololu źle się czuję, nie mogę zasnąć itp.

    Najgorsze w tym wszystkim jest ten irracjonalny lęk, który mam w sobie. W ostatnim czasie nie mam powodu do stresu, zaliczyłem sesję w terminie, skupiam się na grze w swoim zespole, jestem aktywny towarzysko, jednak czuję, że nie działam na pełnych obrotach. Odczuwam dziwne mrowienie z tyłu głowy, czasami nagle muszę wstać i wyjść na świeże powietrze. Praktycznie cały czas myślę o tym, co mi jest. Mam różne obawy, w ostatnim czasie zaczęła mi również drgać prawa górna powieka, więc zacząłem zastanawiać się nad tym, czy nie mam przypadku guza mózgu itd. Nie wiem, jak sobie z tym wszystkim poradzić. Chciałbym znowu poczuć się wolny od tego stanu. Dzięki za wszystkie uwagi i odpowiedzi!

×