Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arek M.

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Arek M.

  1. Za trzy dni wychodzę z oddziału. Terminowo, z dokończoną terapią, co wcale nie było takie oczywiste, bo przeszedłem sporo zawirowań i zakrętów, nabroiłem po drodze, dostałem nawet ostrzeżenie że zostanę usunięty za swoje zachowanie. Ale poskutkowało, wziąłem się do pracy i napiszę jedno... Zasłużyć na dobre słowo i uśmiech p. Ordynator na koniec terapii - bezcenne :mrgreen:

     

    Pozdrawiam serdecznie :papa:

  2. Mija już 3,5 miesiąca odkąd jestem na 7F, we wtorek mam tzw. przekazanie wniosków z p. Ordynator i swoją pielęgniarką. Terapia jest ciężka, odkrywam coraz trudniejsze rzeczy w samym sobie, mierzę się z nimi, miewam chwile zwątpienia, lęku, wątpliwości czy będę wystarczająco silny i wytrwały by dalej walczyć ze swoim zaburzeniem. Ale nie poddaję się i ciągle jestem zadowolony, że tu trafiłem i dostałem szansę na leczenie.

     

    Moja rada? Masz termin kwalifikacji lub przyjęcia na oddział - nie zastanawiaj się czy warto się stawić, nie szukaj odpowiedzi na forum, nie sugeruj się wpisami innych tylko jedź, spróbuj, przekonaj się sam i zdecyduj czy Ci to odpowiada. Myśl samodzielnie.

     

    Pozdrawiam serdecznie ;)

  3. Czerwona-malina, na pobycie mamy po dwie sesje z terapeutą w tygodniu, rozmowy z pielęgniarką psychospołeczną, zebrania społeczności, obowiązkowy psychorysunek, nieobowiązkową muzykoterapię i biblioterapię, można chodzić też na zajęcia z ceramiki i siłownię. Posiłki są o określonych godzinach, pełnimy też dyżury sprzątania jadalni, świetlicy, zmywania naczyń po posiłkach itp. Do 14-15 coś się dzieje, potem mamy czas wolny który musimy wypełnić sobie sami. Chodzimy pograć w piłkę, siatkę, tenisa stołowego, bilarda, biegamy, a na świetlicy gramy w scrabble. Warto wziąć ze sobą laptopa, filmy, dobrą książkę.

  4. Pan Profesor? Nie widzę ani jednego zdania sugerującego, że uważam się za lepszego. Ktoś tu ma problem z czytaniem ze zrozumieniem i przyjmowaniem krytyki jako całościowego ataku na swoją osobę. Skrytykowałem Twoją wypowiedź - nie Ciebie, Ty przypuszczasz całościowy atak na mnie jako osobę. Może warto, żebyś to przemyślał.

     

    Nie mam swojej teorii, bo od tego są lekarze specjaliści (nie ja i nie Ty), więc się nie wymądrzam i nie wyjeżdżam z absurdalnym twierdzeniem, że NPD wiąże się z poprzednim wcieleniem. Atakujesz i kpisz nazywając Profesorem z każdego kto nie zgadza się z Twoją wypowiedzią? Ja uważam Twoją teorię za absurd, ale nie atakuję Ciebie jako człowieka.

  5. Tak, był to pobyt diagnostyczny. Może masz rację, żeby zbytnio nie utożsamiać się z diagnozą DelRey :smile: Choć przyznam, że na razie się wkręciłem w poszukiwanie info, analizowanie, porównywanie pewnych niuansów opisu NPD i wypowiedzi na forum z własną osobą. Ale pewnie to normalne na samym początku przygód z diagnozą. Utożsamienie się przynosi pewną ulgę - łatwiej postrzegać siebie w sposób określony jako np. narcyza niż "bezbarwny", ciągle zastanawiając się co mi jest. Lepiej jest mieć jakiś punkt zaczepienia :smile:

     

    DelRey, byłeś na 7F? Pozdrawiam :smile:

  6. Na słynnym 7F w Krakowie zdiagnozowano u mnie narcyzm, co było dla mnie zaskoczeniem bo po wstępnej diagnozie BNO (zaburzenia osobowości bliżej nie określone) spodziewałem się każdego wyniku, poza narcyzmem i borderline. A tu niespodzianka - osobowość narcystyczna :smile:

     

    Częściowo nie zgadzałem się z tą diagnozą, coś we mnie się broniło i opierało, ale im dłużej przyglądam się swemu życiu z perspektywy czasu - tym bardziej widzę, że jest ona trafna. 26 czerwca wracam na oddział i im bliżej tej daty tym bardziej się boję. Trzymajcie za mnie kciuki, bo potrzebuję pomocy - nie tylko w leczeniu zaburzeń osobowości, ale i depresji w której jestem od dobrych kilku miesięcy, a przed którą bronię się popadając z zupełną obojętność i niewrażliwość na bodźce.

  7. Witam :)

    Do 7 czerwca byłem na 7F na pobycie diagnostycznym i muszę powiedzieć, że jestem z niego zadowolony. Co prawda jako samotnikowi przywykłemu do długiej i głębokiej izolacji od ludzi ciężko było mi się oswoić z ciągłym intensywnym kontaktem społecznym, ale szybko zauważyłem że ma to działanie terapeutyczne. Moja diagnoza przedłużyła się do 17 dni, ale choć nie miałem jeszcze właściwej terapii (ta rozpoczyna się dopiero na pobycie) to dało mi to pierwszy realny wgląd w siebie i uświadomiło jak bardzo osoby z zaburzeniami osobowości zafałszowują obraz samych siebie. Pierwszy raz tak wyraźnie zobaczyłem, że postrzegam siebie w swoich własnych i mających niewiele wspólnego z rzeczywistością kategoriach. Zaliczam to na plus, uważając że właśnie w takich metodach jest droga :)

     

    Na oddział wracam 26 czerwca przygotowując się na konfrontację z realnym obrazem samego siebie i problemami, które muszę rozwiązać sam, bo pomoc personelu ma polegać na skonfrontowaniu mnie z nimi a nie podawaniu gotowych rozwiązań. Zdarza się, że czuję obawy przed intensywną terapią i życiem w społeczności (tym bardziej, że mam poważne problemy ze zintegrowaniem się z kimkolwiek, nawet ekipą ze swojego pokoju), ale staram się pamiętać jak bardzo chciałem się dostać na oddział i motywuje mnie to, że dostałem szansę :) Uważam, że warto podjąć próbę :)

     

    Pozdrawiam wszystkich pacjentów i osoby, które próbują się dostać :)

    Arek M.

×