Skocz do zawartości
Nerwica.com

olcha

Użytkownik
  • Postów

    136
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez olcha

  1. depresyjny, muszę Ci powiedzieć, że łączę się z Tobą w bólu jeśli chodzi o aspołeczność. Przed dwoma miesiącami przeżyłam ciężki moment, ponad miesiąc w ciągłym stresie i płaczu, jechałam wtedy na 200mg lamotryginy, 50mg anafranilu, 30 mg mirtazapiny i 100mg kwetiapiny. Od tamtej pory stan się pogorszył, stałam się bardziej aspołeczna, teraz moje relacje z ludźmi są na poziomie zerowym. Mam dość, wywalam anafranil, bo nie mogę go zwiększyć - nosi mnie na 75mg, już na 100 mam drgawki i zespół serotoninowy. Staram się teraz o terapię grupową, też o tym pomyśl - to może być dla nas dobre!

     

    Co polecacie zamiast anafranilu? Myślę o SSRI, escitalopram/paroksetyna? Na lęki i myśli obsesyjne!

     

    Aktualnie jestem na 30mg mirty i 200mg lamotryginy. Mam nn i straszne lęki, a zostałam bez leku na te dolegliwości!

    Zastanawiam się nad zrezygnowaniem z lamo - bo nie wiem, czy cokolwiek mi daje, nadal mam wahania nastroju, skrajne emocje mnie wykańczają. Czy ona nie zaburza pamięci? Mam w głowie pustkę!

     

    -- 10 mar 2014, 23:51 --

     

    A może tianeptyna lub buspiron na lęki i obsesje ?

  2. depresyjny, Amitryptylina może gorzej działać na serce.

    Odczuwam dość wyraźnie różnice w działaniu mitazapiny i mianseryny, przy tej drugiej nadal mam obniżony nastrój i drażliwość. Mirtazapina zmniejszała te odczucia. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy mirta i miansa nie zwiększały moich obsesji, nie umiem tego ocenic. Nie wiem, w którym momencie objawia się choroba, a kiedy nastrój jest zmanipulowany lekami. Moje dawki są niewielkie, a siła działania znaczna, tak więc zwiększanie i zmniejszanie odbywa się w bardzo małych zakresach. Czekam na spotkanie z lekarzem, Ty też się wybierz.

     

    Nie przejmuj się sylwestrem, oby ten Nowy Rok był dla nas wszystkich szczęśliwszym!

  3. Teraz przy tych 50mg anafranilu i 15mg mianseryny czuję ciągły niepokój, ogólny lęk i jakąś męczącą atmosferę pełną nieokreślonych wspomnień, lęku. Nie mogę sobie poradzić. Może powinnam wrócić do 15mg mirtazapiny (i 50mg klomi) ? Albo radzić sobie na samej klomi i wspomagac się hydroxy na sen ? Akatyzja, a raczej trudności z koncentracją mogą być spowodowane 200mg lamotryginy.

  4. miko84, więc po mianserynie mogę spodziewac się wzmocnienia lęków?

    Przy moim dotychczasowym zestawie (mirta,anafranil,lamotrygina) zastanawiałam się, dlaczego lęki wciąż są obecne, dlatego zwiększałam i zwiększałam anafranil aż do wstrząsu. Bałam się, że przestał działac. Teraz widzę, że jego przeciwlękowe działanie było blokowane przez lękowe działanie mirty. Czy lamotrygina też może wzmacniac lęki?

     

    depresyjny, nie mam pojęcia, dlaczego na 100mg klomipraminy już miałam zespół serotoninowy. Niedawno przez ponad miesiąc byłam na samym anafranilu 50mg, pomagał mi, ale skutki uboczne uniemożliwiały mi funkcjonowanie. Dopiero z mirtą i lamotryginą wrócił dobry humor, sen, apetyt, a kołatanie serca przestało dokuczać; natomiast działanie przeciwlekowe było słabsze. Samego anafranilu brac nie będę. Może powinnam dorzucic ketrel albo inny neuroleptyk, który poprawi nastrój i apetyt, a jednocześnie nie będzie wzbudzał lęków?

  5. Narazie poczekam na jakiś skutek, będąc na 75mg i dołoże mianserynę, jak radzicie. Dziwne, że już przy 100mg anafranilu i 15mg mirtazapiny dostałam wspomnianego ataku. Muszę ustalic odpowiednie dawki i uwzględnic zwiększenie klomipraminy.

    depresyjny, ja również nie mam cierpliwości czekac, ale nadzieja na poprawę dodaje mi trochę siły. Nie ma innego wyjścia. Anafranil naprawdę jest skuteczny, przemyśl dołożenie jakiejś miansy.

  6. Przydarzyło mi się dziś coś nieprzyjemnego. Brałam do tej pory 15mg mirtazapiny i 50mg anafranilu na dobę; pare dni temu wzięłam 75mg anafranilu, potem, chociaż nie powinnam, załadowałam 100mg i dziś miałam zespół serotoninowy, musiałam skontaktowac się z lekarzem, który przepisał mi miansę zamiast mirty. Miansa ma miec działanie tylko na noradrenalinę, natomiast anafranil i mirta działały też na serotoninę i ich zbyt duża dawka spowodowała taki nieprzyjemny skutek. To tak w ramach ostrzeżenia, gdyby komuś chciało się zaszalec z dawką.

  7. miko84, przyjmuję teraz świetny zestaw: klomipramina 75mg + mirtazapina 15mg + lamotrygina 200mg

     

    depresyjny, skrupulatnie analizowałam przez parę miesięcy działanie poszczególnych leków, układałam nawet tabele. Sam Anafranil zadziałał rewelacyjnie na obsesyjne myśli, nie wpłynął natomiast na lęki, ciągle czułam drażliwość i dyskomfort wśród ludzi, myśli prześladowcze, dolegliwości fizyczne (kołatanie serca nie do zniesienia). Potem, w trakcie odstawiania anafranilu i dołączania lamotryginy było mi szczególnie trudno, ciężko - depresyjnie. Nie wiem, na ile to skutek uboczny leku, a na ile choroba. W każdym razie po zredukowaniu anafranilu i dołączeniu mirtazapiny i lamotryginy pojawił się dobry humor, świadomość bardziej wybiórcza, nie tak "wyostrzona" i uwrażliwiona, jaka zwykle bywała; niestety wróciły myśli obsesyjne, dlatego znów przyjmuję anafranil. Biorę teraz rewelacyjny zestaw, który zapewnia mi zmniejszenie myśli obsesyjnych, a dodatkowo poprawia humor i funkcjonowanie wśród ludzi. Jedynie paranoiczne lęki dotykają mnie czasem, ale już nie tak "głęboko".

    Opisałam to dość dokładnie, przyznaję, że jestem zadowolona z tych leków, chociaż nie wiem, na ile ich wpływ na zdrowie stricte fizyczne pozwoli mi je przyjmowac. Polecam częste robienie badań, szczególnie morfologii, transaminaz, GGTP (po mircie/lamotryginie aspat, alat wzrosło mi niebezpiecznie). Pozdrawiam i trzymam kciuki, nie martw się!

  8. Dark Passenger, w porządku, warto było jednak poruszyc ten temat i rozwiać wszelkie wątpliwości. Sformułowanie "myśli obsesyjne - psychotyczne" bardziej odnosi się do moich osobistych wątpliwości (granica między nerwicą a chorobą psychiczną). Pomijając mirtazapinę, interesuje mnie podobna kwestia odnośnie klomipraminy. Czy jej działanie na dopaminę jest w jakimś stopniu znaczące?

  9. Trzyzet, To, że biorę pod uwagę możliwość takich zaburzeń nie oznacza od razu umiejętności "nazywania" swoich emocji. Nie wiem, co próbujesz mi udowodnić. Wobec tego mogę zastosować argument podobny do Twojego - chory na schizotypię nie umie nazywać swoich uczuć; nie wie więc, jakie one są, ale nie wie też, że nie umie ich nazywać, czy tak? Każdy element świadomości choroby jest dla Ciebie dyskwalifikujący?

     

    Ja natomiast swoje przypuszczenia wysnuwam na podstawie wizyt u psychoterapeuty i na podstawie obserwacji tego, co utrudnia funkcjonowanie mnie i przez to moim najbliższym.

    Teoretycznie zaburzenie może miec charakter nerwicowy, kiedy obecna jest świadomość irracjonalności myśli oraz psychotyczny, kiedy tej świadomości nie ma, czy tak ? Ale wydaje mi się, że realnie granica ta nie zawsze jest jasna. Bo kiedy myśli chorego narzucają mu zachowanie dręczące jego samego i ich bliskich, wtedy staje się on świadom obecności jakiejś nieprawidłowości.

×