znalazlam ta strone bo nie chce zawracac glowy innym w moim otoczeniu.Mam wrazenie,ze sie narzucam. Co mi jest... Wiec...nie wiem,mam młyn w glowie i czuje sie jak wielkie nic. Boje sie o wszystko co sie dzieje dookola.Przejmuje sie moim zwiazkiem,choc jestem zapewniona ze bez celu. A jednak to chyba najwiekszy moj problem...zeby nie bylo nie jest to temat na forum typu nieudana milosc itp. Problem w tym,ze ja sie skandalicznie obawiam,ze komukolwiek sprawie przykrosc co jeszcze mocniej mnie dobija. ostatnio nawet (choc mam straszne leki od dziecka dotyczace mostow) siedzialam miedzy mostami na lawce i slepo gapilam sie w wode. Teraz mam dwie osoby dla ktorych zyje,dziecko i druga polowe, ale na jak dlugo.... mam miliard problemow w glowie.