Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fizli

Użytkownik
  • Postów

    778
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Fizli

  1. z gory przepraszam ze bez Polskich znakow ale nie umiem pisac na tym ustrojstwie....

    Mam dosyc... niemoge normalnie porozmawiac z rodzina bo zaraz sie deerwuja, siedze caly dzien albo przy kompie albo wlozku.. widze poprostu jak choroba wyniszcza mnie i innych, mam dosyc zycia w tym gownie... przez chwile bylo ok nawet sie usmiechalem, a potem boom... dno... nie moge nikomu z rodziny powiedziec jak sie czuje wiec pisze tu...

  2. Uwarza e najgorsza droga bedzie popelnenie samobojstwa w twojej sytuacji, bo zostawisz ludzi ktorych kochasz a "on" mozliwe ze bedzie mial satysfakcje, nieznam tego Pana ale z mojego otoczenia znam jedna osobe gdzie smierc bliskiego go ucieszyla, najwazniejsze zeby sie nie poddawac, i poprostu stawic czola problema,

  3. Wydaje mi się że potrzebujesz pomocy specjalisty... chciałbym ci pomóc ale nigdy nie byłem i też nie znam osoby która była w takiej sytuacji :( przykro mi

  4. Ale trudno jest patrzeć jak twoja mama nie wytrzymuje już tego... i zaczyna płakać... wtedy mam ochotę się zabić... nie wiem jak im nie pokazywać, że jest źle... starałem się założyć maskę ale to tylko na chwile potem znowu wraca czerń.... i jeszcze te wahania nastroju wszystko jest ok a potem płacz...

  5. Eh... może macie racje zawsze każdych leków unikałem... może jednak te pomogą, po prostu od dłuższego czasu zacząłem widzieć świat w czarnych barwach, i dołują mnie ludzie z mojej rodziny którzy chcą mi pomóc bo mają swoje własne problemy... nie wiem jak im wytłumaczyć, że nie chcę by się martwili

  6. nawet nie mam wyjścia, bo mnie tam zaprowadzą... ja po prostu chciałbym siedzieć w domu przed kompem... nie chce świata realnego, tam jest gnój... może z tymi lekami masz racje chociaż strach jest olbrzymi, nawet nie potrafię ci wyjaśnić dlaczego..

  7. właśnie całymi dniami siedzę sam przed komputerem i albo pije albo ćpam... moja rodzina i tak za dużo mi już pomogła, uważam że bez sensu bo jestem bezużyteczny dla nich i przysparzam im tylko problemy... a wizyty boje się panicznie jak tylko o tym pomyśle zaczynam się trząść, boje się też leków od małego boje się leków... nawet na przeziębienie

  8. Nie wiem co z sobą zrobić, uważam że od dłuższego czasu wszystko za co się biorę płonie, całymi dniami pije, nie wiem co mi jest dokładnie, mam wizytę u psychiatry ale to dopiero w środę boje się że nie dożyje, już kilka razy próbowałem się zabić, ale nie udało się... boje się wychodzić do ludzi bo nie chcę ich obarczać swoimi problemami już za dużo cierpienia spowodowałem boje się że może to się powtórzyć... czasami potrafię się wyłączyć i jak wracam do siebie to albo jestem cały we krwi bo zaczynam chyba się drapać po ranach, albo budzę się w innym miejscu np. na moście... nie wiem co mi jest boje się... boje się psychiatry, psychologa... zaczynam bać się ludzi...

  9. Na początek chyba wypada się przedstawić... Marcin.... Nigdy nie wchodziłem na fora tego ani żadnego typu ale nie wiem co robić...

    jeśli stwierdzicie że nie nadaję się tu to powiedzcie.... przywykłem... po prostu chcę pogadać z ludźmi którzy nie powiedzą "ogarnij się"

    "nie użalaj się" "oh jak mi przykro idź się powieś"

×