Skocz do zawartości
Nerwica.com

maly1323

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maly1323

  1. Witam, mam na imie Mateusz i jestem nowy na tym forum. Trafilem tu, czuje ze nie przypadkiem. Mysle, ze jestescie w stanie pomoc mnie choc troche zdiagnozowac. Prosze Was o poswiecienie mojemu przypadkowi troszke czasu, zalezy mi na opinii ludzi, ktorych interesuje wszystko, co zwiazane z mysleniem, mozgiem. Mam 21 lat, szkole zakonczylem na etapie liceum (bez matury, gdyz do niej nie podszedlem), pracuje obecnie przy elektryce, ale we wrzesniu wracam do szkoly. Od poczatku swojego zycia jestem chory psychicznie. Z badan EEG(badanie mozgu) wynikalo, ze mam padaczke pomimo zadnych objaw tej choroby). Cale dziecinstwo bylem niesamowicie nadpobudliwy, zwiedzilem wszystkich psychologow w moim miescie, kazdy mowil, ze nie potrafi mi pomoc, ze powinno przejsc mi to z czasem. Owszem, nadpobudliwosc ustapila, ale nadal czuje sie chory, tyle, ze gdy kontroluje juz swoje zachowanie wydaje mi sie ze moja choroba daje mi.. przewage nad reszta ludzkosci. Wydaje mi sie ze swiat nie ma przede mna tajemnic, ze nikt nie wie na temat istnienia wiecej niz ja. Czasem czuje sie jak wyslannik od Boga? Rozumiem az za bardzo ludzkie problemy, swietnie sprawdzam sie jako psycholog - amator, ktory rozwiazuje ludzkie problemy. Wydaje mi sie, ze jestem skazany na sukces zawodowy, ze pieniadze, fortuna jest mi pisana(pomimo tego, ze pieniadze w ogole nie daja mi szczescia) i nie ukrywam tego przed znajomymi. Oni czesto z tego szydza, ale niektorzy zaczeli w to wierzyc. Ogolnie jestem fanem wmawiania sobie pewnych rzeczy, wydaje mi sie ze potrafie wmowic sobie wszystko. Czytalem, ze ludzie wmawiaja sobie tylko rzeczy zle, gdy ja natomiast wmawiam sobie tylko te pozytywne. Do niedawna mialem niewidzialnego przyjaciela, do ktorego mowilem w liczbie mnogiej, chociaz ostatnio zaprzestaje z nim rozmawiac, czasem sporadycznie cos do niego wspomne. Boje sie tego, ze najbardziej rozmawiac lubie z samym soba, robie to w myslach. Uwielbiam "rozkminiac" pewne schematy zycia. Kiedys zabralem sie za "rozkminienie" schematu zycia ludzi. Doszedlem do wniosku ze zycie nie ma sensu, ze nasz byt, nasze istnienie nic nie znaczy w perspektywie wszechswiata, ze ludzkosc tylko krzywdzi ten swiat. Wtedy mialem pierwszy i ostatni raz mysli samobojcze, a depresja ciazyla mi kilka miesiecy, na szczescie uswiadomilem sobie, ze "sens" swojemu zyciu kazdy nadaje sam wiec jesli tylko zechce, to moje zycie odzyska sens. Mam bardzo dziwne i bardzo emocjonalne sny, nie mam horrorow, raczej sny sa pozytywne, a na pewno bardzo wlasnie emocjonalne, zawsze budze sie z takim dziwnym uczuciem, jakby ten sen.. byl jawa. Uwielbiam gdy jest mi chlodno, wtedy najlepiej mi sie spi i mysli. Czasem mam wrazenie, ze mozg mi sie przegrzewa. Doslownie. W relacjach spolecznych tego tak nie widac, jestem w miare normalnym, wyluzowanym spokojnym ludzikiem. Mam znajomych, z ktorymi utrzymuje dobry kontakt, lecz mam trudnosc z zapoznawaniem nowych ludzi. Czasem wydaje mi sie, ze moje istnienie nie jest przypadkowe, ze moj los, moje zycie zmieni swiat. Wasz swiat. Co Wy na to? Dziekuje za poswiacony mi czas.
×