Skocz do zawartości
Nerwica.com

rella

Użytkownik
  • Postów

    1 081
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rella

  1. Kontynuując, bo nie mogę edytować ;)

    ...w tym filmie ("Siła muzyki") chyba w ogóle nie ma ścieżki dźwiękowej w takim tradycyjnym sensie - tzn napisanych motywów, granych przez orkiestrę, podkreślających nastrój scen, uczucia itd. Ale muzyki, dźwięków jest bardzo dużo. I to bardzo ciekawej.

    Przymierzam się do "Zacznijmy od nowa", reżysera Once. To bardziej komercyjny twór, widać to nawet po obsadzie, ale myślę, że przejdzie :)

     

    Oglądałam też ostatnio film z m.in. Keirą Knightley "Zeszłej nocy". Ruszają mnie filmy, w których jest prawda o relacjach, a nie lukier. Lubię też (choć równocześnie drażni mnie ;) ) gdy wszystko nie jest tak do końca powiedziane: otwarte zakończenie, przestrzeń na swoją interpretację. To znajdziecie w tym filmie, który w największym skrócie obraca się wokół tematu zdrady. Ciekawy.

  2. ale muszysko pisze, że to przerwa, a nie definitywny koniec. w tej sytuacji chyba to do przyjęcia, zależy jaki kontakt był ustalony z terapeutą. ja z moim nie rozmawiałam przez telefon, utarły się smsy.

    no ale jeśli rozważasz zakończenie, to muszysko trzeba przynajmniej jednej sesji na zamknięcie. dla Ciebie i terapeuty, on też powinien wiedzieć z czym kończysz, jakie masz zastrzeżenia itd

  3. Ja właśnie obejrzałam "wielkie oczy" tima burtona. Polecam! Spodziewałam sie czegoś zupełnie innego ze względu na osobę reżysera. Znam kilka jego filmów, były, delikatnie mówiąc, dość specyficzne, przerysowane. Tutaj widać trochę stylu Burtona w kolorystyce, ale poza tym jest to rzetelny film o niezwykłej biografii wybitnej malarki. Klimat magiczny.

  4. Bardzo fajny film widziałam: "w pogoni za nieszczęściem" z 2012 r. Do obejrzenia m.in. na zalukaj. Niech Was nie zniechęca fakt że jest to produkcja niemiecka :) ciepły film o neurotycznej właścicielce knajpki, jest fortepian i basset i szukanie miłości i przeszłość. Zdecydowanie uprzyjemnił mi wieczór, polecam :)

  5. Bardzo fajny film widziałam: "w pogoni za nieszczęściem" z 2012 r. Do obejrzenia m.in. na zalukaj. Niech Was nie zniechęca fakt że jest to produkcja niemiecka :) ciepły film o neurotycznej właścicielce knajpki, jest fortepian i basset i szukanie miłości i przeszłość. Zdecydowanie uprzyjemnił mi wieczór, polecam :)

  6. Pinda, dzięki :) "dziewczyny" mi nie podeszły przy pierwszej próbie ale może jeszcze kiedyś... Tymczasem ściągnęłam sobie na dzisiejszą podróż "zapiski młodego lekarza". I jeden odcinek serialu "układy" z cruellą de mon ;) ktoś zna?

  7. Małgorzata Halber - Najgorszy człowiek na świecie. W końcu udało się ją dorwać w bibliotece, polecam! Dziennikarka muzyczna napisała przejmującą opowieść o uzależnieniu i walce z nim

    . Bez patosu. Z humorem, ironią.

    Nie wiem czy znacie jej stronę na fejsie z rysunkami "bohater". On wypowiada rzeczy o których ludzie jak my często myślą ;) polecam również. Jesienią ma to zostać wydane w formie książki, nie mogę się doczekać

  8. Oglądanie seriali w necie jest okropne! Zdecydowałam się ostatnio że obejrzę sobie Żonę Idealną. Na początku trochę się nudziłam ale kurczę wciągnęło mnie na maksa. Właśnie kończę 6sezon, obejrzałam wszystko bardzo szybko. A miałam iluzje że to się nie skończy bo tak dużo odcinków... Dzięki temu ze tak masowo oglądałam, nie było czasu na spojlery i dałam się poważnie zaskoczyć kilka razy.

     

    I teraz bede musiala czekać na kolejną serię do października i w dodatku męczyć jeden odcinek tygodniowo!

    W dodatku szukając info o terminie kolejnego sezonu natknęłam sie na informacje, którzy aktorzy nie pojawia sie w nim, więc troche przyjemności juz mi zabrano.

    Nie cierpię jednego odcinka tygodniowo!

     

    Jeśli ktoś nie widział to polecam, z sezonu na sezon jest coraz lepiej.

     

    Potrzebuję kolejnego obyczajowego serialu, poradźcie coś... Lubię Masters of sex , Mad men, House of cards, Bez tajemnic. Serial mi się kończy a ja tu przeżywam deprę...

  9. Arasha, 2,5 roku. Na razie nie planuję terapii indywidualnej. Prawdopodobnie zdecydujemy się na terapię w parze. Ja bardzo dobrze się wyrażałam o terapeucie bo bardzo go lubię, uważam ze jest świetnym człowiekiem i profesjonalistą, bardzo mądry, delikatny itd. Ma wszystkie cechy dobrego terapeuty, zawsze czułam się wysłuchana, zrozumiana, dostawałam duże wsparcie.

    Jestem inna, widzę rezultaty aczkolwiek dużo jeszcze jest do zrobienia. Cele nie zostały osiągnięte. I ciężko mi sobie wyobrazić bez niego funkcjonowanie, stał się niezwykle ważny.

  10. No to nie była moja decyzja niestety... Terapeuta zmienia miejsce pracy i juz nie będzie przyjeżdżal do miasta gdzie mieliśmy terapię. Ja nie byłam raczej na to gotowa, miałam 2 miesiące żeby się z tym oswoić. Początkowo byłam zrozpaczona, teraz już jest trochę lepiej ale nadal ciężko. Bardzo się przywiązałam :/

×