Skocz do zawartości
Nerwica.com

zapominalska

Użytkownik
  • Postów

    79
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez zapominalska

  1. Zależy co dokładnie chcesz wiedzieć :)

    Od siebie mogę powiedzieć, że jest to terapia w nurcie psychodynamicznym. Osoba wypowiada się wtedy kiedy jest gotowa i kiedy ma taką potrzebę, nic nie ma na siłę. Nikt nie mówi, że np. teraz masz mówić. Nie ma takiego czegoś :) Ta terapia polega na powrocie do przeszłości, często dzieciństwa i przeanalizowanie tego razem z terapeutami i pacjentami. Po pewnym czasie zaczynamy rozumieć, co jest przyczyną naszych problemów i zaczynamy zmieniać swój tok myślenia. I tak w skrócie na tym to wszystko polega :)

     

    Pójdź, przekonaj sie sama, spróbować zawsze można, a zyskać można sporo :)

  2. Mi się wydaje, że leki są taką trochę łatwizną. Oczywiście są pomocne ale moim zdaniem każdy powinien dążyć do tego by z problemów wyjść samemu tzn, przeanalizować to wszystko z terapeutą i zmienić swoje myślenia, w tym tkwi przyczyna.

  3. To jest tylko takie złudzenie, gdy mamy dużo spraw do zrobienia mamy tego dość i pragniemy o długim wakacjach, odpoczynku. Ja np. jestem teraz takim przykładem, że ten tzw. odpoczynek też może wykańczać :) Musimy w codzienności znajdować czas na wszystko, na pracę ale także na odpoczynek. Gdy ma się to wyważone to wtedy nie ma problemu :)

    Pozdrawiam.

  4. Witam. Powiem, że miałam bardzo podobnie i jestem też w podobnym wieku do Ciebie. I powiem najważniejsze: WYSZŁAM Z TEGO! :)

    DA SIĘ. CAŁKOWICIE Bez brania lekarstw nawet. To co opisujesz to z mojego doświadczenia wynika, że jesteś osobą lękliwą i uzależnioną (może od mamy?) Sama piszesz, że ona Cię kontroluje. Mówisz, że z nikim nie czujesz się dobrze i bezpiecznie. Ale też pisałaś, że jak byłaś w szpitalu z mamą to czułaś się przy niej dobrze. Pomyśl o tym :)

     

    Dobrze, że chodzisz na terapię ale z tego co piszesz to rzadko , co 2 tygodnie ona jest? Ja chodziłam na grupową i to 4 razy w tygodniu! Po pół roku jestem zupełnie inną osobą. Znam teraz swoją wartość, jestem pewna siebie, odkryłam co chce robić w przyszłości, nie boję się już ludzi, pracy.Wiem teraz, że poradzę sobie sama ze wszystkim, czuję się w końcu dorosła. A miałam z tym ogromny problem taki jak Ty.

     

    Trzymaj się i jak chcesz o coś spytać to odpowiem na wszystko jeśli będę umiała.

    Gorąco pozdrawiam i jestem z Tobą :)

  5. Witaj. Na pewno te lęki z znikąd się nie wzięły, jest jakaś tego przyczyna i najlepiej by było gdyby udało Ci się ją poznać, np. dzięki terapeucie. Możliwe, że przez te lęki miałaś pogorszone samopoczucie no i te leki pomogły, ale nie ma pewności czy jak odstawisz to nie wrócą lęki. Najlepsza by była terapia. Wtedy byś była pewna, że aż takie poważne lęki nie wrócą, ponieważ zmienisz nastawienie, przepracujesz to wszystko co w Tobie wywołuje strach, lęk. Ale na pewno tych objawów jest jakaś przyczyna. Miałam podobnie i wyszłam z tego.

    Pozdrawiam

  6. To ja bym tak dała może 7/10. Na prawdę w najgorszym momencie było bardzo źle.

    Też tak miałam, jak wiedziałam, że z kimś tylko chwilę pogadać to jeszcze okej, ale jak byłam tak jakby skazana na kogoś towarzystwo dłużej to się męczyłam, a najdziwniejsze jest to, że na początku znajomości zawsze fajnie, a jeśli druga osoba mnie poznawała coraz bardziej to ja z lęku uciekałam wtedy, oddalałam się od takich osób, bałam się bliskości.

    Ojj nie możesz zakładać ile czasu będziesz wychodzić z tego, pójdziesz, zapiszesz się, pochodzisz trochę i sam wtedy będziesz wiedział, czy Ci to pomaga i czy chcesz dalej na takie coś chodzić. Ja też na początku zakładałam, że tylko 3 miesiące i koniec, ale potrzebowałam więcej i plany mi się pozmieniały. I nie żałuję, że to wydłużam, bo dopiero po takim czasie byłam w pełni gotowa na radzenie sobie już sama.

    Ooo super, że idziesz tam, życzę powodzenia i obyś się zapisał. Będzie dobrze ! :)

  7. Ja chodziłam na terapię z NFZ, akurat fajnie się złożyło, że od razu mnie przyjęli i jak wchodziłam do grupy to były tylko 3 osoby.

    Sposób myślenia i podchodzenia do spraw całkowicie mi się zmienił, lecz czasami jak jest jakaś sytuacja to przypomina mi się jak kiedyś bym zareagowała i w tym danym momencie jestem pod wrażeniem, że teraz myślę inaczej w identycznej sytuacji. Miałam tak samo jak opisujesz. A teraz jeśli z kimś rozmawiam to prawie wcale nie interesuje mnie to, czy przypadkiem coś złego sobie o mnie pomyśli ( no za wyjątkiem przyjaciół, bo ich zdanie jest dla mnie ważne). Teraz mówię to co czuję, nie kontroluję się, jestem spontaniczna, umiem żartować, nie jestem taka sztywna jak kiedyś, no po prostu szczęśliwa jestem :)

     

    I na pewno jest duuża szansa, że Tobie też takie coś pomoże. Jak byłam na terapii to wszystkim osobom coś pomogła, niektórzy musieli dłużej dojść do przyczyny, inni szybciej, ale zmiana była u wszystkich duża.

    Bardzo dobrze, że zdajesz sobie sprawę, że chcesz coś zmienić, że coś Ci dokucza w życiu. I też bardzo fajnie, że jesteś w takim młodym wieku, bo z mojego doświadczenia widzę, że jeśli ktoś jest młodszy to szybciej z tego wychodzi :)

     

    Jeśli masz jakieś pytania to pytaj śmiało, pomogę jak tylko będę umiała :)

  8. Potraficie wszystko, tylko teraz uważacie, że to jest nierealne. Ale jeśli pójdziecie na terapię to w końcu zrozumiecie jak nie przejmować się tymi myślami, nie zawracać sobie nimi głowy i wtedy one same odchodzą. Nie można walczyć z myślami, trzeba po prostu pogodzić się z tym, aż w końcu 'zobaczą' one, że olewacie je i w końcu sobie pójdą, bo nie będą miały co robić w Waszej głowie.

×