Wielkimi literami, bo to krzyk prosto z mojego wnętrza. To miało miejsce 7 lat temu, a pamiętam to jak dziś.Użyłam pojęcia "to", choć psycholog nauczyła mnie mówić o tym, że zostałam skrzywdzona. Trafiłam do niej z nerwicą lękową. Bałam się zasnąć, bo byłam pewna, że już się nie obudzę. Nerwobóle napędzały moją hipochondrię. Najgorszy nie był strach przed śmiercią, ale to że bałam się żyć. W trakcie terapii udało mi się nauczyć, że to co się stało nie było moją winą.Nauczyłam się przyznawać do tego,co mnie spotkało. W między czasie poznałam wspaniałych ludzi, którzy przywrócili mnie do Życia-zrezygnowałam z terapii. Teraz już wiem, że pośpieszyłam się z tą decyzją. Nigdy nikomu nie opowiedziałam z brutalną szczerością, co dokładnie zrobił mi Tomek-mój oprawca. Okazuje się, że należało wyrzucić z siebie wszystkie te wspomnienia. Schowałam je głęboko i kilka dni temu, znalazły ujście w najmniej odpowiednim momencie. Poznałam cudownego mężczyznę.Jest świetnym kochankiem-czułym, troskliwym, wdzięcznym. Zrobi wszystko, żeby uszczęśliwić kobietę. Pieścił mnie ustami, a kiedy "skończyłam" powiedział, "mało, chcę żebyś odleciała" :) -uśmiech przez łzy. Chwycił mnie za przeguby i czar prysł! W jego miejscu pojawił się Tomek mówiący "nie szarp się ja i tak jestem silniejszy". Te słowa dźwięczą mi w uszach nawet teraz po 7 latach. Jeden prosty, niby nic nie znaczący gest, a był w stanie położyć wszystko.W sekundę wyschłam na wiór. Zamknęłam się fizycznie i psychicznie. Po tylu latach to potrafi mi zepsuć tak cudowna chwilę! Nienawidzę Tomka! Nie za ból czy zniewagę, ale za te wszystkie zmarnowane chwile potem! Gwałciciele nie mają pojęcia jaka tak naprawdę krzywdę wyrządzają nam - ofiarą. Długo nienawidziłam myśleć o sobie jak o ofierze, bezbronnej kruchej istocie. Teraz chce być tak traktowana w tej kwestii. Przestałam udawać silną. Przy Mamie nie płakałam-żeby nie łamać jej serca. Pocieszałam męża, bo bardzo to przeżywał. Teraz obwieszczam, że to ja jestem ofiarą, ja źle się czuje, mnie jest przykro, i to ja cierpię. Ufff...lepiej mi. :) Dziękuje z góry wszystkim, którzy poświęca chwilę na przeczytanie moich wywnętrzeń. Pozdrawiam Skrzywdzona