Skocz do zawartości
Nerwica.com

asikl

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez asikl

  1. asikl

    Witam wszystkich:)

    Dzięki @Esu, No tak potraktować pójście do lekarza w sposób profesjonalny. Tak właśnie zrobiłam i nie było tak źle. Myślę, że mi bardziej potrzebna będzie psychoterapia niż leczenie farmakologiczne. Okazało się, że nie mam jako takiej depresji, tylko jakieś gówno co się nazywa chorobą dwubiegunową, czyli w skrócie: stany lękowe depresyjne połączone z momentami euforii. Po lekach jest lepiej, ale mam wrażenie, że to lepiej jest sztuczne i nakręcone przez chemię, no ale tak ma być. Po zwiększeniu dawki dostalam gorączki i wysypki, więc pewnie będzie zabawa od początku. Ech to nie jest grypa co przechodzi po tygodniu. Myślę, że jest tak jak mówisz, trzeba podejsć do sprawy chłodno i w razie możliwości bez emocji, jakby rozmawiało się o innej osobie..... Ciężkie to ale nie ma chyba wyjście.... Będzie lepiej nie?? Mamie jeszcze nie powiedziałam, trochę się boję. Może przyjdzie odpowiedni czas i się odważę. Nie potrafię jeszcze. Ona zrozumie, ale będzie się martwić. Wiem, że to głupie, ale na razie nic na siłe. Za dużo by mnie to kosztowało... Przepraszam, że tak wartościową wypowiedzi od Ciebie pozostawiłam bez odpowiedzi tak długo, ale musiałam to wszystko ogarnąć jakoś, przespać się z tym. Przepraszam, że skupiam się na razie na sobie. Muszę się do forum przyzwyczaić. Na razie po lekach chodzę trochę jak automat, ale może tak musi być? Mętlik w głowie trochę mam. Na psychoterapię się zapisałam dopiero na czerwiec, ale tak to jest gdy chce się skorzystać z bepłatnej. Nie wiem czy to dobry pomysł,ale ciężko mi inaczej....będzie dobrze, może to wszystko się naprostuje. Dziękuję jeszcze raz i przepraszam za cisze, wiem, że to nieelegancko. Pozdrawiam i powodzenia- Byłaś u lekarza już? pewnie tak dzielna jesteś przecież!! asikl
  2. asikl

    Witam wszystkich:)

    Dzięki Esu, Wada empatii... no coś w tym jest.... czyli nie ja jedyna na świecie tak mam..... Jak sobie z tym radzisz? Lekarza boję się jak cholera, chociaż wiem ze to głupie. Boję się, że nawet psychiatra weźmie mnie za wariatkę, chociaż wiem,że to skrajnie nieracjonalne podejście....Eh.... zapętlam się we własnych pokręconych myślach.... Pozdrawiam cieplo asikl
  3. asikl

    Witam wszystkich:)

    Witam wszystkich forumowiczów, Postanowiłam wreszcie o siebie zawalczyć. Uswiadomiłam sobie, że żyję w jakimś innym świecie. Ze nic nie jest tak jak powinno być. Boję się o przyszłość, że nie dam sobie rady. Moje życie nie miało tak wyglądać a nie mam siły wprawić w ruch machinę zmian. nie mam siły robić nic, czuję się bezradna. Wolałabym nie być. Najgorsze jest to, że cały czas mam wrażenie, że przecież powinnam sobie dać radę, że histeryzuję, że przecież inni mają gorzej....ale ja już nie mam siły..... Bardzo chciałabym się z kimś tym podzielić, ale nie mam z kim. Nie mam sumienia obciążać najblliższych moimi problemami.Przecież powinnam poradzić sobie sama, ale nie mam siły już.... Jak mam powiedzieć o moich problemach np Mamie, która ma tyle swoich własnych? Wiem, że bedzie się martwić.... Z jednej strony chcę to z siebie wywalić, chcę żeby ktoś się mną zaopiekował, bo nie mam już siły....a z drugiej powiedzenie komuś o tym powoduje u mnie taki stres, że nie wiem czy się odważe....Za tydzień idę do lekarza- drugie podejście w życiu- pierwsze kilka lat temu zakończone fiaskiem.... Może tym razem się uda.... Trzymajcie się i do poczytania na forum. Będę tu szukać pocieszenia, nadziei, innych zbłąkanych dusz... Asikl
×