Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwówka

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Nerwówka

  1. Nie twierdzę, że nie ma żadnego działania, ale minidawki nie mają żadnej reakcji terapeutycznej. Ciężko mi uwierzyć w skutki uboczne przy 1/10 dawki. Mózg ludzki to potęga i siła wkrętu jest ogromna! Przez jakiś czas, kiedy było ze mną dobrze bralam 5 mg esci co drugi dzień. Totalne placebo, bardziej działające na moje poczucie bezpieczeństwa. Dużo na ten temat czytałam. Na niektórych działa uspokajająco także melisa - jeśli się wystarczająco mocno w to wierzy Ja podjęłam leczenie kiedy byłam pod ścianą i nie miało dla mnie znaczenia, że było mi w tym czasie jeszcze gorzej. W tym czasie musiałem niestety pracować. Kiedy zaskoczyły - mogłam góry przenosić. Teraz - po 7 latach, gdzie ok. 3 były bez esci uważam, że efektu wow nie ma, ale chyba jeszcze działają. Chociaż w listopadzie kiepsko Dużo siły życzę!
  2. Jako weteranka napiszę Wam jedno: żeby lek zaczął działać trzeba przez ok. 2 miesięcy brać pełną dawkę. A branie minidawek i odczucie jakiegokolwiek skutku jest projekcją mózgu i Waszych wkrętów. Dwa razy wracałam do escitalopramu i za każdym razem to były 2 tygodnie wycięte z życiorysu, tak że było bardzo źle - Gorzej niż przed rozpoczęciem brania. Co do gorszego działania leków teraz - jest to uwarunkowane kiepskim okresem w roku - listopad, brak słońca. Dorzućcie Wit. B i D oraz magnez i głowa do góry!
  3. Możesz nawet bardziej powoli wchodzić niż zalecił lekarz, jeśli się boisz uboków. Ja, nie strasząc Cię, strasznie przeżyłam dwa z czterech wejść na Esci. Niestety, u mnie stany depresyjno-lękowe wciąż nawracają po dłuższej lub krótszej przerwie. Ale pamiętaj - każdy organizm jest inny. Ja już pogodziłam się, że będę musiała brać leki całe życie. Lekarz zaleca odstawienie na okres trzy miesiące przed ciążą, w czasie ciąży i karmienia piersią, ale mi to nie grozi. Wolę leki, niż to jak się czułam przed ich braniem. To nie było życie. To była wegetacja.
  4. Madziamadzia, każdy inaczej reaguje na ten lek. To zależy od organizmu. Nikt Cię nie zapewni, że na początku od razu będzie dobrze. Ale jedno jest pewne - jak już lek zaskoczy, to wracasz do lepszej rzeczywistości. Kontaktowa będziesz, ale np. u mnie początkowo lek bardzo ciężko wchodził i powodował nasilenie objawów. Stan taki trwał około 3 tygodni. Proponuję Ci łagodne wejście w lek - przez pierwsze parę dni 1/4 tabletki, potem 1/2, 3/4 i dopiero całą. Podobno są wtedy mniejsze uboki, ale osobiście nie testowałam. 3maj się! Leki to nie strasznego. One mają Ci pomóc!
  5. Biorę po raz 3 Esci w dawce 10 mg od końca października. Niestety serducho i ciśnienie wariowało jak za pierwszym razem i dołożyłam 10 mg Propranololu. Było spoko. Lęki się uspokoiły. Serducho i ciśnienie w normie. Ale poczułam się strasznie zmulona. Do tego stopnia, że senność towarzyszy mi cały dzień. Pomyślałam, że to wina Propranololu i go z dnia na dzień odstawiłam. Bodajże w piątek już nie wzięłam. Senność nie minęła. A wczoraj czułam się fatalnie. Zmierzyłam ciśnienie, bo myślałam, że strzelę kawkę i będzie gites. Ale pierwszy pomiar: 136/96, a drugi (już się zdenerwowałam): 140/100. Zaczęłam się denerwować tym stanem. Ale wzięłam Propranolol i po godzinie już było 133/89. Dziś rano 130/87. Czy to znaczy, że Propranolol będzie musiał być zawsze? Skąd ta senność? Taki okres? Szczerze to już mam dość, bo ciągle coś, a ja chciałabym po prostu normalnie zacząć żyć ;(
  6. Biorę Esci od 26.10. Od razu 10 mg. Pierwszy miesiąc miałam takie uboki o których piszesz. Nasilenie lęków. Niepokój. Napięcie. Bezsenność. Wybudzanie się. Mrowienia. Drżenie mięśni. Po miesiącu minęły. Teraz czuję się już dużo lepiej. Może nie jest idealnie, ale lęki minęły.
  7. U mnie też od wczoraj spadek. Może to ta beznadziejna pogoda? Jestem na 10mg Escitilu od 26.10. Było już naprawdę nieźle. Wczoraj nawet pojechałam na shopping i prowadzilam samochód w obie strony (120 km), a wieczorny romantyczny wieczór z facetem szlag trafił bo się telepałam
  8. Kiedy dostałam Escitil byłam totalnie zielona i nawet nie wiedziałam, że można wziąć mniej niż 10 mg. Niestety wejście od razu w taką dawkę to tąpnięcie. Tym razem 4 noce bez snu, ciągły niepokój i lęk, jadłowstręt, odruch wymiotny. Myślałam, że zwariuję. Piątego dnia dodałam Propranolol i ożyłam. Dziś 22 tabletka. Ciągle nie jest idealnie. Potrafi mnie jeszcze złapać lęk, ale nie jest on już tak intensywny i tak długotrwały. Poza tym czuję się lekko zmulona i senna i zastanawiam się, czy to nie wina Propranololu. Może jutro spróbuję 5 mg Propranololu zamiast 10... Przeżyłam dziś pierwsze wyjście do dużego sklepu i to bez paniki zrobiłam zakupy. Yeah! - I'm almost back! Mleczny początki są trudne, ale dasz radę!
  9. Przede wszystkim nie zamykaj się w domu. To najgorsze co możesz zrobić. Ja właśnie mam to samo. Dziś 19 tabletka i pierwszy dzień w pracy. Jest nieciekawie. A w domu całkiem dobrze się czułam. Właściwa poprawa może nastąpić dopiero po 6 tygodniach stosowania leku.
  10. Nic nie może przecież wiecznie trwać. Po dobrym wtorku nadeszła bardzo zła środa. Byłem chyba nakręcona wizytą mojej ciotki, która mimo, że mega miła jest dla mnie wampirem energetycznym. Najpierw telepawka, skoki ciśnienia. Ale trzeba było jechać na cmentarz obrobić groby. Mam problem, bo nie czuje głodu, tylko już opadanie z sił. I tak opadłam z tych sił w drodze powrotnej i mega atak paniki, który w domu się uspokoił. Wieczorem mega senność, ale zrobiłam nawet szarlotkę. W nocy spałam z 9 h. Budziłam się, ale zasypiałam. Dziś rano powtórka z rozrywki. Postanowiłam wziąć tabletkę po pół - pół rano razem z Propranololem i pół w południe. Ciśnienie 145/98 i puls 102. Generalnie mega strach przed cmentarzem. Jest w małej miejscowości - każdy na każdego się gapi, fatalnie. Ale za namową ciotki i ojca pojechałam. Myślałam, że ucieknę do auta po pierwszych 15 minutach, ale wystałam całe 1,5h i byłam z siebie taką dumna, że miałam całe popołudnie bez epizodów. Byłam taka jak dawniej. Minusy: spaaaaććć i mimowolne skurcze mięśni - jakby ktoś do mnie od środka pukał - czy to uda, czy ręce, a nawet plecy. I taka lekka słabość mięśni. Suplementuję Magne B6.
  11. Echhh, po dzisiejszej bezsennej nocy poszłam zarejestrować się do lekarza rodzinnego. Potrzebowałam Propranololu, który wtedy (5 lat temu) pięknie zareagował z Escitilem. W kolejce do rejestracji atak paniki - standard. Kolejki do lekarzy tak na mnie działają. Wróciłam na miękkich nogach do domu. Lekarz miał być dopiero na 14:30, a ja czułam, że zwariuję. Zaczęłam przeszukiwać apteczkę i w białej reklamówce znalazłam Propranolol. Nie analizując jak to zwykle robię, po prostu połknęłam. Po 3h poczułam się lepiej. Poczułam że żyję. Poczułam, że w końcu nie ma we mnie tego niepokoju. Nawet jeśli jest to chwilowe, to daje nadzieję, że jeszcze będzie... normalnie.
  12. Witam! Na ataki nerwicy lękowej cierpię od dawna. Pierwszy raz leki dostałam w maju 2013 r. Był to Escitil w dawce 10 mg. Pamiętam, że pierwsze 3-4 dni to była masakra - nasilenie objawów, non stop lęk, trzy noce bez snu, brak łaknienia. A po 4 dniach zaskoczył i było super. Brałam coś koło 2 lat i zdecydowałam się na odstawienie. Potem epizody były jesienią 2016 i 2017 r. Brakam też Escitil w dawce 10 mg. Świetnie reagowałam na lek - już po 3 dniach zaczynało działać i dochodziłam do siebie. Wszystko było bez konsultacji z psychiatrą - na telefon wypisywał recepty. Escitil odstawiłam jakoś w styczniu 2018. Wydawało mi się, że czułem się przymulona, a miałam ważny egzamin i musiałam się uczyć. Stany lękowe były epizodyczne. Aż na początku października wszystko się skumulowało - wykryty polip szyjki macicy, podejrzenie boreliozy i niezdany bardzo ważny i trudny egzamin. Od początku tamtego tygodnia właściwie telepawka przez pół dnia - póki starczyło mi siły. Zwykle w domu dobrze się czułam. W pracy źle, chociaż lubię to co robię i nie mam tam sytuacji stresowych. W czwartek przestałam jeść. W piątek postanowiłam wziąć Escitil 10 mg. Skutek był taki, że stan lękowy trwał cały dzień - także po powrocie z pracy. Zapowiadał się stresujący weekend w drugiej pracy (wykładam weekendowo w szkole) i z pt na sobotę 6h snu. Sobotę przeżyłam nadzwyczaj dobrze. Byłam tylko lekko osłabiona bo od czwartku praktycznie nie jadłam. Z soboty na niedzielę znowu kłopoty ze snem - spałam 4h i do rana nakręcanie się. Pojechałam do szkoły, ale zaraz wróciłam, bo było mi słabo (pewnie od niejedzenia). W domu wmusiłam w siebie jedzenie i było dobrze. Tylko w nocy znowu brak snu od 2:30 do 6:00 i nakręcanie. Poszłam do pracy. Zamulona. Ale chociaż już jem. Dziś 2,5h snu i kwadrans po pracy. Jestem w kropce. Wizyta najszybsza u mojej psychiatry to 7.11. Psycholog 6.11. Jeszcze 5.11 mam zabieg usunięcia tego polipa. Dziś po pracy fryzjer - farbowanie i takie tam - co najmniej 2h. Boję się, że nie dam rady. Iść do lekarza ogólnego po coś na sen? Nie wiem co robić
  13. Kochani, mam problem... Skończyłam 3cie opakowanie Escitilu i waga + 3kg. Przed braniem leków byłam krąglutka 61 kg/163 cm. Ale teraz to jakaś masakra! Nie mam większego łaknienia. Napiszę więcej: teraz jestem ciągle w ruchu, mam mnóstwo energii i ją pożytkuję. Więc nie wiem. Czytałam, że tycie to normalny skutek uboczny po Escitilu. Ale ja nie chcę! Czy ktoś tak miał? Jak z tym walczyć? Czy jest szansa, że organizm się ustabilizuje i przestanę tyć, a najlepiej wrócę do stanu sprzed? Wiem, że zdrowie jest najważniejsze i samopoczucie - które teraz jest super, ale zaczynam źle się czuć sama ze sobą!
  14. Asmo ja na początku też miałam problem z ciśnieniem - skakało jak szalone. Teraz biorę Polpranonol i jest good. Zaczęłam 3cie opakowanie i jestem zupełnie innym człowiekiem. Śmieję się, mam motorek w dup*# i jestem szczęśliwa. Przez pierwsze dwa tygodnie też miałam problem ze snem. Spać się chciało w ciągu dnia, a w nocy usnąć nie mogłam. Teraz utyłam 3 kg i zastanawiam się, czy to efekt uboczny leku. Poza tym: potliwość. Czasem bez powodu obleje mnie pot i koniec. Czuję się jak przy menopauzie a mam dopiero 27 lat, ale ogólnie pozytywnie :)
  15. Hej Szy123! Ja od razu zaczynałam z grubej rury: 10 mg. Serce mi waliło jak szalone, ciśnienie 160/110. Ogólnie masakra! Ale dodatkowo zaczęłam brać Propranolol 10 mg i jest super! - naprawdę. Ciśnienie i puls w normie. Może poproś psychiatrę, albo lekarza rodzinnego o ten Propranolol. To wydatek rzędu 3 zł za 30 tabsów, a naprawdę ułatwia życie
×