Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasia4841

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kasia4841

  1. Moja historia zaczęła się dwa lata temu, kiedy to na skutek czytania w internecie o stwardnieniu rozsianym nabrałam przekonania, że cierpię właśnie na tę chorobę. Posypały mi się wówczas przeróżne dziwne objawy, pojawiły się razem z tym lękiem- codziennie było coś nowego i pojawianie się ich trwało może kilka tygodni: - mrowienia kończyn - dziwne uczucie jakby ciężkości czy opinania czymś nóg- trwało kilka dni - problemy ze wzrokiem- pojawiło się kłucie w oczach, zaczęłam widzieć po tym tak zwane męty, miałam jedną źrenicę większą od drugiej, pojawiły się też problemy z widzeniem światła- punkty świetlne- lampy, okna itp czasami stawały się rozmyte, to samo dotyczy wszystkich podświetlanych liter ( neonów, zegrów elektronicznych np. na kuchence) czasami te objawy ustępują po mrugnięciu, czasem nie. Pojawiał się też delikatny ból oczu. Objawy te dotyczą, czasem jednego oka, czasem drugiego, czasem obu. Tylko męty są stałe- w prawym oku. - uczucie chodzenia czegoś pod skórą- najczęściej kończyny dolne, ale także prawa część twarzy - dreszcz przechodzący przez prawą część głowy i szyi. - fascykulacje- wszystkie mięśnie ciała, skakanie mięśni twarzy, kończyn, pleców, czasami nawet w środku w brzuchu to czuję. - zrywanie się mięśni, nie tylko podczas zasypiania, także w ciągu dnia. - trudności w mówieniu, przestawiałam sylaby - drżenie rąk - ostatnio pojawiło się także dziwne drżenie najpierw mięśni szyi, gdy próbowałam ją schylić ruch ten nie był płynny tylko tak jakby mięsień przeskakiwał, nie umiem tego opisać, potem zauważyłam, że dzieje się tak ze wszystkimi mięśniami, gdy próbuję się np, schylić lub opuścić kończynę. - pieczenie skóry, głównie stóp, dziwne mrowienie w stopach, mrowienie pleców. Wszystkie te objawy mam od 2 lat, z różnym nasileniem, ale cały czas są. Ponieważ byłam tak nakręcona tymi objawami, że robiłam różne badania i łaziłam po różnych lekarzach, zrobiłam dwa razy prywatnie rezonans, wyszedł bez zmian w mózgu, i jeszcze parę innych badań. Wszyscy lekarze zgodnie- to nie sm, to nerwica. I może zaakceptowałabym ten fakt, gdyby nie to, że objawy utrzymują się nawet wtedy gdy ja nie nakręcałam się chorobą, gdy nie miałam tego lęku przed SM, bo i taki czas w ciągu tych dwóch lat był. Fakt - objawy pojawiły się niedługo po tym jak zaczęłam się nakręcać, ale później w swoim życiu kilkakrotnie przez te dwa lata miałam czas, że w ogóle o sm nie myślałam, a objawy utrzymują się nadal. Moje pytanie - czy to jest możliwe, że nerwica daje objawy nawet wtedy gdy faktycznie się nie denerwujemy? Co mi tak naprawdę jest? No i najważniejsze- czy macie takie objawy przy nerwicy?
  2. Moja historia zaczęła się dwa lata temu, kiedy to na skutek czytania w internecie o stwardnieniu rozsianym nabrałam przekonania, że cierpię właśnie na tę chorobę. Posypały mi się wówczas przeróżne dziwne objawy, pojawiły się razem z tym lękiem- codziennie było coś nowego i pojawianie się ich trwało może kilka tygodni: - mrowienia kończyn - dziwne uczucie jakby ciężkości czy opinania czymś nóg- trwało kilka dni - problemy ze wzrokiem- pojawiło się kłucie w oczach, zaczęłam widzieć po tym tak zwane męty, miałam jedną źrenicę większą od drugiej, pojawiły się też problemy z widzeniem światła- punkty świetlne- lampy, okna itp czasami stawały się rozmyte, to samo dotyczy wszystkich podświetlanych liter ( neonów, zegrów elektronicznych np. na kuchence) czasami te objawy ustępują po mrugnięciu, czasem nie. Pojawiał się też delikatny ból oczu. Objawy te dotyczą, czasem jednego oka, czasem drugiego, czasem obu. Tylko męty są stałe- w prawym oku. - uczucie chodzenia czegoś pod skórą- najczęściej kończyny dolne, ale także prawa część twarzy - dreszcz przechodzący przez prawą część głowy i szyi. - fascykulacje- wszystkie mięśnie ciała, skakanie mięśni twarzy, kończyn, pleców, czasami nawet w środku w brzuchu to czuję. - zrywanie się mięśni, nie tylko podczas zasypiania, także w ciągu dnia. - trudności w mówieniu, przestawiałam sylaby - drżenie rąk - ostatnio pojawiło się także dziwne drżenie najpierw mięśni szyi, gdy próbowałam ją schylić ruch ten nie był płynny tylko tak jakby mięsień przeskakiwał, nie umiem tego opisać, potem zauważyłam, że dzieje się tak ze wszystkimi mięśniami, gdy próbuję się np, schylić lub opuścić kończynę. - pieczenie skóry, głównie stóp, dziwne mrowienie w stopach, mrowienie pleców. Wszystkie te objawy mam od 2 lat, z różnym nasileniem, ale cały czas są. Ponieważ byłam tak nakręcona tymi objawami, że robiłam różne badania i łaziłam po różnych lekarzach, zrobiłam dwa razy prywatnie rezonans, wyszedł bez zmian w mózgu, i jeszcze parę innych badań. Wszyscy lekarze zgodnie- to nie sm, to nerwica. I może zaakceptowałabym ten fakt, gdyby nie to, że objawy utrzymują się nawet wtedy gdy ja nie nakręcałam się chorobą, gdy nie miałam tego lęku przed SM, bo i taki czas w ciągu tych dwóch lat był. Fakt - objawy pojawiły się niedługo po tym jak zaczęłam się nakręcać, ale później w swoim życiu kilkakrotnie przez te dwa lata miałam czas, że w ogóle o sm nie myślałam, a objawy utrzymują się nadal. Moje pytanie - czy to jest możliwe, że nerwica daje objawy nawet wtedy gdy faktycznie się nie denerwujemy? Co mi tak naprawdę jest? No i najważniejsze- czy macie takie objawy przy nerwicy?
×