Witam. Mam 15 lat i od pewnego czasu (ponad 4 miesiące) mam problemy w szkole. Moje 4 "przyjaciółki" cały czas mi dokuczaly a nawet doszło do rękoczynów z ich strony. Brak akceptacji ze strony całej klasy doprowadził mnie jak stwierdził psychiatra do nerwicy i depresji. Dostałam leki, przepisałam się do innej klasy i przez jakiś czas było lepiej...aż do dziś. W nowej klasie też mnie nie akceptują. Już na samą myśl, że jutro muszę iść do szkoły chce mi się płakać i zaczyna mnie boleć brzuch. Kolejną wizytę u psychiatry mam dopiero 15 kwietnia...Nie wiem co mam robić do tego czasu bo w nauce i tak już bardzo się opuściłam, nie wiadomo nawet czy zdam w tym roku. Na domiar złego rodzice mi nie wierzą i cały czas są awantury że znowu zaczynam...a jak ktoś powie coś o szkole to łzy same płyną mi do oczu, już nawet tego nie kontroluje...Zaczynam coraz poważniej myśleć o samobójstwie