Skocz do zawartości
Nerwica.com

iga

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez iga

  1. Być może jestem z tych którzy tylko otarli się o nerwicę ale również prawdopodobne jest że sam się uleczyłem być może dlatego że mam silny charakter i mam mnóstwo przyjaciół.

     

    Być może dlatego piszesz to co piszesz i nie do końca pojmujesz temat. :bezradny:

  2. witam,jestem nowa,tez zmagam sie z problemem nerwicy lekowej i depresji od ponad roku,niby krotko ale dla mnie niewyobrazalny szmat czasu,niewiem jak dalej zyc,wszystko mi sie wali,dzieciom brak matki,a mezczyzne ktorego kocham odsuwam gdzies na boczny tor,zawsze znajde powod do klotni. tydzien temu zaczelam brac leki,seronil i pramolan na noc,bo ze spaniem tez zle,narazie to koszmar,podobno minie,ale jak zyc?czesto tu zagladam jakos mnie to uspokaja,ze nie tylko ja tak mam,razem chyba latwiej przejsc przez niektore rzeczy,pozdrawiam

     

    ed1973 jeśli to data urodzenia to jesteśmy rówieśnikami :)

    Doskonale cię rozumiem, wiem przez co przechodzisz, po tych lekach poczujesz się wreszcie dobrze. Pozdrawiam i trzymam kciuki, wytrzymaj jeszcze tydzień a poczujesz ulgę.

  3. Witam

    Leczę się na depresję i nerwicę już ok. 12 lat z przerwami, obecnie jestem w trakcie odstawiania leków. Mówiąc wprost gdyby nie naciski ze strony psychologa już nigdy więcej (próbowałam z 5 razy może więcej) nigdy do końca życia bym się na to nie zdecydowała. Możecie mówić, że jestem słabym człowiekiem, ale ja wolę przyjmować lek i nie cierpieć, niż walczyć każdego dnia z lękami, smutkiem, płaczem, dreszczami, zwątpieniem, beznadzieją i jeszcze wielu innymi dolegliwościami. W moim przypadku najgorsze są lęki, zabijają mnie. Od kilku lat mam przeświadczenie, że lepiej jakbym się nie urodziła, a najlepiej jakbym umarła we śnie. Wciąż pytam siebie ile jeszcze ma to trwać, ile jeszcze muszę przejść aby lekarze i psycholog uwierzyli mi, że nie potrafię tego przeskoczyć i dali mi święty spokój.

    Pozdrawiam

    :cry:

  4. Witam

    Leczę się na depresję i nerwicę już ok. 12 lat z przerwami, obecnie jestem w trakcie odstawiania leków. Mówiąc wprost gdyby nie naciski ze strony psychologa już nigdy więcej (próbowałam z 5 razy może więcej) nigdy do końca życia bym się na to nie zdecydowała. Możecie mówić, że jestem słabym człowiekiem, ale ja wolę przyjmować lek i nie cierpieć, niż walczyć każdego dnia z lękami, smutkiem, płaczem, dreszczami, zwątpieniem, beznadzieją i jeszcze wielu innymi dolegliwościami. W moim przypadku najgorsze są lęki, zabijają mnie. Od kilku lat mam przeświadczenie, że lepiej jakbym się nie urodziła, a najlepiej jakbym umarła we śnie. Wciąż pytam siebie ile jeszcze ma to trwać, ile jeszcze muszę przejść aby lekarze i psycholog uwierzyli mi, że nie potrafię tego przeskoczyć i dali mi święty spokój.

    Pozdrawiam

    :cry:

  5. Witam

    Leczę się na depresję i nerwicę już ok. 12 lat z przerwami, obecnie jestem w trakcie odstawiania leków. Mówiąc wprost gdyby nie naciski ze strony psychologa już nigdy więcej (próbowałam z 5 razy może więcej) nigdy do końca życia bym się na to nie zdecydowała. Możecie mówić, że jestem słabym człowiekiem, ale ja wolę przyjmować lek i nie cierpieć, niż walczyć każdego dnia z lękami, smutkiem, płaczem, dreszczami, zwątpieniem, beznadzieją i jeszcze wielu innymi dolegliwościami. W moim przypadku najgorsze są lęki, zabijają mnie. Od kilku lat mam przeświadczenie, że lepiej jakbym się nie urodziła, a najlepiej jakbym umarła we śnie. Wciąż pytam siebie ile jeszcze ma to trwać, ile jeszcze muszę przejść aby lekarze i psycholog uwierzyli mi, że nie potrafię tego przeskoczyć i dali mi święty spokój.

    Pozdrawiam

    :cry:

×